2024-05-30, Singapur
Marin poradziła sobie z szyją i z Sindhu
Na otwartych mistrzostwach Singapuru w badmintonie (KFF Singapore Badminton Open HSBC BWF World Tour Super 750, 850 tys. dol.) mieliśmy w czwartek powtórkę finału igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (2016).
A może nie tyle powtórkę owego finału, co kolejny odcinek serialu złożonego z pojedynków Hiszpanki Caroliny Marin (fot. 1) i Hinduski Pusarli Venkaty Sindhu (fot. 2). Sindhu nie pokonała Marin od 2018 roku, a w ciągu tych sześciu lat poniosła pięć porażek. Zanosiło się na odwrócenie się karty, gdy Sindhu dość komfortowo wygrała pierwszego seta. Sprawy wróciły jakby do normy, gdy
Marin wyraźnie wygrała drugiego. Jednak Sindhu mocno weszła w decydującą partię, uzyskując prowadzenie 8:3, a następnie 15:10, by za chwilę popsuć dwa serwy i roztrwonić przewagę w obliczu superfiniszu Marin. Analogicznie jak kilka dni wcześniej w finale w Kuala Lumpur, kiedy Sindhu nie wystarczyło do sukcesu prowadzenie do przerwy w trzecim secie z Chinką Wang Zhi Yi 11:3. Marin przegoniła Sindhu na finiszu i pokonała za drugim podejściem po godzinie i ośmiu minutach gry. 13:21 21:11 22:20 dla Hiszpanki i żółta kartka dla Sindhu za rzucenie rakietą.

Po meczu panie się trochę tłumaczyły za swoje słabości. Marin rozbolała w Singapurze szyja do tego stopnia, że groziło oddanie walkoweru. Sindhu narzekała na swą złą stronę kortu w końcówce trzeciego seta. Ciekawe, czy i w której fazie spotkają się na igrzyskach w Paryżu. Na razie mają w perspektywie szybki 
rewanżyk w nadchodzącym tygodniu na Indonesia Open, gdzie mogą się ewentualnie spotkać już w drugiej rundzie. Dodajmy, że Marin została kilka dni temu uhonorowana tytułem zawodniczki roku (BEC Female Player of the Year 2023) przez Badminton Europe.

Niespodzianką dnia było wyeliminowanie (21:9 14:21 21:15) wiceliderek rankingu światowego, Baek Ha Na i Lee So Hee z Korei przez indyjski debel Treesa Jolly, Gayatri Gopichand Pullela (fot. 3) notowany na 30. miejscu rankingu Światowej Federacji Badmintona (BWF). Gayatri nieprzypadkowo nosi nazwisko (Gopichand Pullela) wiele znaczące w historii indyjskiego badmintona, ale razem z Treesą dotychczas z tymi Koreankami zbierały baty. Obie celowały w start na 
igrzyskach w Paryżu, ale przegrały rywalizację (z Indii awansowały Tanisha Crasto i Ashwini Ponnappa), a forma podupadła, co wizerunkowo symbolizowała kwietniowa porażka na indywidualnych mistrzostwach Azji w wymiarze 2:21 11:21 z chińską parą Liu Sheng Shu, Tan Ning. Może więc kariera indyjskiego debla nabierze ponownie kolorów.

Na singlu mężczyzn skupione były oczy gospodarzy. Ich heros, Loh Kean Yew (fot. 4) wytrzymał końcówkę trzeciego seta z rozstawionym z numerem cztery Duńczykiem Andersem Antonsenem i wygrał 21:15 11:21 22:20. Ciekawe, czy poradzi sobie w ćwierćfinale z Chińczykiem Li Shi Fengiem.

W grze pozostaje rozstawiony z 
numerem jeden Duńczyk Viktor Axelsen. W czwartek zafundował sobie trzy sety z Tajwańczykiem Lin Chun-Yi — 21:16 14:21 21:16. Za to pożegnał się z turniejem Indonezyjczyk Anthony Sinisuka Ginting, powstrzymany przez Malezyjczyka Leung Jun Hao. Leong wygrał 21:14 10:21 21:8 i trafia na Axelsena.


Otwarte mistrzostwa Singapuru w badmintonie. KFF Singapore Badminton Open. 28.05-2.06.2024. Singapur. Turniej HSBC BWF World Tour Super 750. Pula nagród: 850 tys. dol. Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. Yohan Nonotte, Yves Lacroix © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj