2024-05-03, Chengdu
Koniec niezwykłej kariery wielkiego Momoty
Zapowiedziane zakończenie międzynarodowej kariery badmintonowej Japończyka Kento Momoty (fot. 1-4, na fot. 5 trener reprezentacji Japonii Park Joo Bong) miało mieć dodatkową oprawę, gdyby jego ekipa zdobyła Puchar Thomasa (mistrzostwo świata drużyn męskich — Thomas Cup 2024).

Z tej tryumfalnej scenerii nic nie wyszło, Japończycy odpadli trochę niespodziewanie już w ćwierćfinale  z Malezją 1:3 (zob. Ostatnie rozczarowanie Momoty), a to oznaczało, że wystawiony do piątego meczu Momota nawet nie miał okazji do gry (gdyby do niej doszło, byłby pewniakiem do zwycięstwa). Zamiast finałowego tryumfu 
Momocie pozostała więc konferencja prasowa w Chengdu.

Momota, który wygrał w Chengdu wszystkie swoje pojedynki, wyraził wdzięczność za możliwość bycia częścią drużyny po raz ostatni w prestiżowym turnieju drużynowym. — Bardzo lubię zawody zespołowe. To jest powód, dla którego wybrałem Puchar Thomasa jako mój ostatni turniej międzynarodowy - powiedział Momota na piątkowej konferencji prasowej w Hi-Tech Zone Sports Center w Chengdu. - Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny, że mogłem być częścią reprezentacji. Jestem dumny z moich kolegów z drużyny, którzy dali z siebie wszystko.

Puchar Thomasa zawsze będzie mile wspominany przez Momotę po tym, jak zainspirował drużynę do zdobycia historycznego tytułu w 2014 roku w Nowym Delhi, kiedy Japonia pokonała Malezję 3:2 w porywającym finale. Kento miał wtedy zaledwie 19 lat i jako debiutant wygrał wszystkie swoje pojedynki.

Momota, obecnie już 29-letni, wspomniał na konferencji o wsparciu, jakie otrzymywał od kibiców z całego świata i wyraził im za to swoją wdzięczność.

- Jestem z siebie dumny, ponieważ nie spodziewałem się, że tak wiele osób 
pokocha mnie jako zawodnika — powiedział Momota. I dodał:- Chcę podziękować wszystkim wokół mnie, którzy zawsze mnie wspierali aż do teraz.

Momota to niesamowity badmintonista, który dominował w World Tourze do czasu strasznego wypadku samochodowego w Malezji podczas drogi na lotnisko po zwycięstwie w Malaysia Masters w styczniu 2020 roku (zob. Wypadek w drodze na lotnisko). Doznał wówczas poważnej traumy, kierowca furgonetki zginął, a sam Momota doznał między innymi uszkodzenia oczu, co zahamowało jego błyskotliwą karierę przed igrzyskami olimpijskimi w jego ojczyźnie.

Na marginesie dodajmy, że niedawno inny heros badmintona, Indonezyjczyk Marcus Fernaldi Gideon, ogłosił zakończenie kariery, która odznaczyła się między innymi spędzeniem ponad 200 tygodni jako światowy numer jeden w deblu mężczyzn ze swoim partnerem Kevinem Sanjayą Sukamuljo.

Fot. Tan En En, Jnanesh Salian © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj