2025-06-01,
Singapur
Kolejny etap kariery fenomenalnego Tajlandczyka
Jeszcze w trakcie trwania otwartych mistrzostw Singapuru w badmintonie (KFF Singapore Badminton Open, HSBC BWF World Tour Super 750, 1 mln dol.) wydawało się całkiem możliwe, że ze cztery złote medale zdobędą — tak jak rok wczesniej — reprezentanci Chin, a tymczasem najwięcej — dwa — przypadły Tajlandii.
Jeden z tych dwóch tytułów zdobył Kunlavut Vitidsarn (fot. 1-2), który w finale zmiażdżył Chińczyka Lu Guang Zu (15. BWF). Fenomenalny Tajlandczyk, którego oglądaliśmy w 2019 roku na Polish Open w Częstochowie 
(gdzie zwyciężył), trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo świata juniorów, jest aktualnym mistrzem świata elity i srebrnym medalistą igrzysk olimpijskich w Paryżu. Zwycięstwo w Singapurze pozwoli mu awansować po raz pierwszy na pozycję lidera listy światowej, a to jest zarazem pierwsza taka sytuacja w przypadku tajlandzkich singlistów! Przyczyniła się też do tego wczesna porażka w Singapurze dotychczasowego lidera rankingu BWF, Chińczyka Shi Yu Qiego, którego wyeliminował finałowy rywal Vitidsarna, Lu Guangu Zu. Wygrana w Singapurze pozwoliła też Vitidsarnowi zarobić 70 tysięcy dolarów. Teraz zapewne chce przełamać kolejną barierę, zdobyć po raz pierwszy tytuł World Tour Super 1000. Ma na to szansę już zaraz, w Dżakarcie na KAPAL API Indonesia Open 2025, gdzie jest rozstawiony z numerem dwa (z numerem jeden zagra wspomniany Shi Yu Qi).
Drugi medal dla Tajlandii to dzieło miksta Dechapol Puavaranukroh, Supissara Paewsampran (fot. 3), który w finale poradził sobie ze świetną parą hongkońską Tang Chun Man, Tse Ying Suet.
Nie zwalnia tempa malezyjski debel Aaron Chia, Soh Wooi Yik (fot. 4). Jest na fali od dłuższego czasu, zdobył mistrzostwo Azji, wygrał w Tajlandii, był bliski wygrania w Malezji (przegrał w finale), ale mimo zmęczenia zdołał wytrzymać i minimalnie pokonać w Singapurze piekielnie silny debel koreański Kim Won Ho, Seo Seung Jae. 
Malezyjczycy zrewanżowali się Koreańczykom za porażkę w półfinale India Open w styczniu bieżącego roku, a przy okazji zarobili razem 74 tysiące dolarów.
Wielkie wrażenie zrobiła gra Chinki Chen Yu Fei (fot. 5) w Singapurze. Mistrzyni olimpijska z Tokio w trakcie turnieju pokonała rywalki zajmujące pierwsze trzy miejsca w rankingu, czyli numer jeden, An Se Young (Korea), Wang Zhi Yi (Chiny), czyli numer dwa i Han Yue (Chiny), czyli numer trzy. To jedyny tytuł mistrzowski dla Chin w Singapurze.
Męski debel koreański wprawdzie przegrał, ale za to wygrały grę podwójną ich rodaczki, Kim Hye Jeong, Kong Hee Yong (fot. 6), pokonując japońską parę Rin Iwanaga, Kie Nakanishi.
Wyniki finałów (1.06.2025)
Gra pojedyncza mężczyzn
Kunlavut VITIDSARN (Tajlandia, 2) - LU Guang Zu (Chiny) 21:6 21:10 (0:37).
Gra pojedyncza kobiet
CHEN Yu Fei (Chiny, 5) - WANG Zhi Yi (Chiny, 2) 21:11 21:11 (0:48).
Gra podwójna mężczyzn
Aaron CHIA, SOH Wooi Yik (Malezja, 3) - KIM Won Ho, SEO Seung Jae (Korea, 5) 15:21 21:18 21:19 (1:05).
Gra podwójna kobiet
KIM Hye Jeong, KONG Hee Yong (Korea, 7) - Rin IWANAGA, Kie NAKANISHI (Japonia, 5) 21:16 21:14 (0:48).
Gra mieszana
Dechapol PUAVARANUKROH, Supissara PAEWSAMPRAN (Tajlandia, 6) - TANG Chun Man, TSE Ying Suet (Hongkong, 2) 21:16 21:9 (0:34).
Fot.: Raphaël Sachetat, Yohan Nonotte © BadmintonPhoto.com (live)
jr