2024-08-21,
Jokohama
Postolimpijskie weryfikacje
Uczestnicy igrzysk w Paryżu w różny sposób prezentują się na Yokohama Arenie, jeśli w ogóle tam dotarli, a nie wycofali się jak złoci medaliści singla, An Se Young (Korea) i Viktor Axelsen (Dania).
Swoje pole do popisu na otwartych mistrzostwach Japonii w badmintonie (DAIHATSU Japan Open 2024 HSBC BWF World Tour Super 750) tym bardziej mają wychodzący z cienia "dublerzy", mogący ewentualnie marzyć o debiucie olimpijskim za cztery lata w Los Angeles. Wątpliwe, by na IO w Stanach Zjednoczonych udało się wystartować Dunkom — Julie Finne-Ipsen i Mai Surrow (fot. 1-2) — i siostrom z Indii — Rutaparnie i Swetaparnie Pandom, ale niewątpliwą radość w Jokohamie sprawiło tym pierwszym pokonanie w deblu młodszych i nieco wyżej klasyfikowanych Hindusek 21:8 21:14. Prawdziwym pojedynkiem niedoszłych paryskich olimpijek był mecz Dunki Line Højmark Kjaersfeldt (fot. 3) i Chinki Zhang Yi Man. Dunka wygrała w rankingu wyścig do Paryża, ale została przez macierzysty związek badmintona odsunięta od startu, bo wybrano jej niewiele gorszą w klasyfikacji konkurentkę, Mię Blichfeldt. Wskazanie na gorszą w rankingu badmintonistkę wzbudziło oczywiście krytykę, choć Blichfeldt nie skompromitowała duńskiego związku: zdołała w Paryżu urwać seta obrończyni tytułu mistrzyni olimpijskiej, Chince Chen Yu Fei, i zająć w grupie eliminacyjnej drugie miejsce. Co prawda Chinka potem zawiodła, nie dotarła nawet do półfinału. Natomiast rozżalona 30-letnia Kjaersfeldt odgrażała się po decyzji o niewysłaniu na IO, że pokaże im (związkowym decydentom — przyp red.), że na pewno wybrali źle. I w Jokohamie uczyniła dobry krok na tej drodze, bo wygrała po blisko godzinnej batalii z Zhang Yi Man 16:21 21:19 21:12. Obecnie Dunka jest 19. w rankingu światowym, a Chinka 16. Z kolei pojedynkiem olimpijczyków z Paryża było starcie Hongkończyka Lee Cheuk Yiu z Japończykiem Kodai Naraoką (fot. 4). Obu w Paryżu załatwił wytrawny arcymistrz z Tajwanu, Chou Tien Chen. Hongkończyka ograł w grupie eliminacyjnej, a Japończyka w 1/8 finału. Lee w Paryżu męczył się nawet w trzech setach i przez godzinę gry z niezbyt wysoko notowanym w rankingu Meksykaninem Luisem Ramonem Garrido, ale teraz w Jokohamie był bliski ogrania rozstawionego Naraoki. Po niemal półtoragodzinnym pojedynku zwyciężył jednak Japończyk 18:21 21:9 21:19. Chińczycy He Ji Ting i Ren Xiang Yu byli wskazywani przez wielu jako lepsi pretendenci do wystawienia w Paryżu niż Liu Yu Chen i Ou Xuan Yi (drugi debel chiński). Rzeczywiście ci ostatni nie zrobili w Paryżu furory w przeciwieństwie do solidniejszego pierwszego debla chińskiego — Liang Wei Keng, Wang Chang — który tylko minimalnie przegrał finał. Jednak "niedocenieni rezerwowi" He i Ren teraz w Japonii przegrali z teoretycznie dużo słabszym (27. BWF), czwartym (!) deblem tajwańskim Fang-Chih Lee, Fang-Jen Lee 21:14 8:21 17:21. Podczas gdy na razie nie zawiodła w Jokohamie nowo koronowana mistrzyni debla kobiet Jia Yi Fan, grająca teraz z Li Wen Mei: pokonały Tajwanki Hsu Yin-Hui, Lin Jhih Yun 21:15 21:19, to wpadkę odnotowali wicemistrzowie olimpijscy w mikście, Koreańczycy Kim Won Ho i Jeong Na Eun, którzy ulegli tajlandzkiej parze Supak Jomkoh, Supissara Paewsampran (fot. 5) 18:21 14:21. Jeong Na Eun jednak nie najgorzej sobie poradziła w środę w deblu, bo w parze z Kim Hye Jeong wyeliminowała japońskie olimpijki, Mayu Matsumoto i Wakanę Nagaharę, 21:15 16:21 21:16. Zob. też: Kto potrzebuje regeneracji. Otwarte mistrzostwa Japonii w badmintonie. DAIHATSU Japan Open 2024. 20-25 sierpnia 2024. Jokohama Kanagawa (Japonia). Yokohama Arena. Turniej z cyklu HSBC BWF World Tour Super 750. Pula nagród: 850 tys. dol. Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com. Fot. Jnanesh Salian © BadmintonPhoto.com (live) jr |
|
© BadmintonZone.pl | zaloguj |