2024-08-03,
Paryż
Co się nie udało w Tokio, nadrobiły w Paryżu
W sobotę poznaliśmy na igrzyskach olimpijskich podział medali w grze podwójnej kobiet (fot. 1). Emocje mogły być zredukowane faktem obecności w finale czterech Chinek, ale za to nie zawiódł poziom demonstrowanego przez nie badmintona.
Spotkanie miało jeszcze dodatkowe znaczenie dla faworytek finału, rozstawionych z numerem jeden liderek rankingu BWF i aktualnych (zarazem czterokrotnych) mistrzyń świata, Chen Qing Chen, Jia Yi Fan. Trzy lata temu w finale igrzysk w Tokio sensacyjnie przegrały z czarnym koniem turnieju, indonezyjskim deblem Greysia Polii, Apriyani Rahayu. Teraz Chinki uregulowały rachunek z jedną z Indonezyjek (druga, Greysia Polii, zakończyła karierę po Tokio) jeszcze w grupie eliminacyjnej w Paryżu, przykładając rękę do wyeliminowania ich już w pierwszej fazie turnieju. Ale kompleks olimpijskiej porażki finałowej na pewno ciążył na 27-letnich faworytkach i przez długi czas pierwszego seta w Paryżu można było mieć wrażenie, że są trochę spięte. Mimo wieloletniego zgrania parę razy zderzały się ich rakiety, jedna pękła. Wykorzystały to młodsze koleżanki, Liu Sheng Shu (20 lat) i Tan Ning (21 lat), uzyskując kilkupunktową przewagę i cztery lotki setowe (20:16). To, co nastąpiło w pierwszej partii później, na pewno najlepiej zapamiętają z tego meczu widzowie. Chen i Jia z zimną krwią zdobyły sześć punktów z rzędu, zwyciężając 22:20. Wyraźnie uspokojone przejęły w drugim secie kontrolę nad przebiegiem gry, choć Liu i Tan nie ustępowały i przez długi czas goniły za rutynowanymi faworytkami. Oklapły dopiero w samej końcówce, a porażkę przyjęły w sumie pogodnie. Wcześniej rozegrano "mały finał". Obraz gry był jednostronny, z Malezyjek — Pearly Tan i Thinaah Muralitharan — uleciało gdzieś natchnienie widoczne w poprzednich dniach i ustąpiły zdecydowanie japońskiemu deblowi Nami Matsuyama, Chiharu Shida. W sobotę o wejście do półfinałów walczyły singlistki. Rozpoczęło się od pojedynku głównej faworytki, Koreanki An Se Young (fot. 2-4), z Japonką Akane Yamaguchi (fot. 3). Zapowiadało się na ostrą konfrontację, ponieważ w takim składzie można sobie równie dobrze wyobrazić finał igrzysk. Jednak o ile Koreankę rozstawiono z jedynką, to Japonka rozlosowana z piątką trafiła nieszczęśliwie do tej samej części turniejowej drabinki co aktualna mistrzyni świata. To właśnie An Se Young rok temu zepchnęła Akane Yamaguchi z pozycji numeru jeden listy światowej. Japonka boryka się z kontuzjami, co zakłóca jej karierę, to samo jednak zaczyna od pewnego czasu dotykać Koreankę, grającą z obandażowaną prawą nogą. W pierwszym secie An oddała inicjatywę Yamaguchi. Japonka popełniała mało błędów i wygrała tę partię. Zmiana stron zaszkodziła Yamaguchi, popełniała więcej niewymuszonych błędów (choć trzeba powiedzieć, że ogólnie gra przebiegała w pierwszych dwóch setach na bardzo wysokim poziomie z obu stron), a taktyka Koreanki zaczęła działać — doprowadziła do wyrównania w meczu na 1:1. W trzecim secie An utrzymała rytm, a Yamaguchi nie uchroniła się przed błędami, tracąc już wyraźnie dystans do rywalki. Zwycięstwo nad Japonką Koreanka powitała z wielką radością: nie ulega wątpliwości, że czuła ze strony ćwierćfinałowej przeciwniczki poważne zagrożenie. Następnie na kort wyszły badmintoniski walczące o prawo gry w półfinale właśnie z An Se Young. Najniżej obecnie notowana w rankingu spośród ćwierćfinalistek Tajlandka Ratchanok Inatanon (fot. 6) musiała stawić czoła ostatniej medalowej nadziei Indonezji, Gregorii Marisce Tunjung (fot. 5-6), zajmującej ósme miejsce na liście światowej. Intanon zabłysnęła w 1/8 finału wyeliminowaniem rozstawionej z numerem trzy Tajwanki Tai Tzu Ying, co stanowiło wielką sensację. Wydawało się, że choć za faworytkę uważano raczej Indonezyjkę, to Tajlandka może iść za ciosem i awansować do półfinału, przypominając sobie dawne dzieje, gdy 11 lat temu wygrała światowy czempionat. A do półfinału w Paryżu już awansował jej młodszy rodak, Kunlavut Vitidsarn, z którym łączy ją jeszcze coś: oboje mają w CV niezwykłe osiągnięcie: trzykrotne mistrzostwo świata juniorów w grze pojedynczej. Na szczęście dla Indonezji Ratchanok Intanon przegrała na własne życzenie końcówkę pierwszego seta, nie wykorzystując trzech setboli. Pokazała wprawdzie cudowne zagrania, między innymi wtedy, gdy obroniła pierwszą lotkę setową dla Tunjung, ale zbyt często brakowało Tajlandce precyzji. W drugim secie już nie istniała na korcie, podczas gdy Indonezyjka grała nadal z wielką determinacją, a jej szybkość i dokładność nie zawodziły. Trzeci ćwierćfinał to starcie mocno dopingowanej przez rodaków Hiszpanki Caroliny Marin (3. BWF) z Japonką Ayą Ohori (10. BWF). Pojedynek dwóch leworęcznych badmintonistek był najmniej ciekawy spośród ćwierćfinałów singla pań, a to za sprawą słabej gry Ohori. Kiedy Marin (fot. 7-8) zorientowała się w słabej dyspozycji Japonki, zaczęła nawet niekiedy popadać w zbytnie rozluźnienie, prowadzące do niewymuszonych błędów. Tych jednak, i to w znacznych rozmiarach, dużo więcej popełniała Ohori (fot. 7). Łatwe zwycięstwo zapewne sprawiło, że Marin z początku zapomniała o jego fetowaniu. Po chwili zorientowała się, na co czekają kibice i okazała tryumfalną radość w strone widowni. Po szybkiej wygranej Hiszpanki na kort wyszły dwie Chinki (fot. 9). Aktualna mistrzyni olimpijska Chen Yu Fei (2. BWF) i rozstawiona z numerem sześć He Bing Jiao. Faworytką była Chen, ale zagrała zdumiewająco słabo. Zatem nie tylko nie obroni tytułu, ale nawet nie zdobędzie żadnego medalu. Tymczasem spodziewano się, że jeśli nie Yamaguchi w ćwierćfinale, to jedynie Chen w finale ma szansę poskromić koreańskie apetyty. Na razie He spotka się w niedzielę rano z groźną Marin. Wynik finału gry podwójnej kobiet (3.08.2024) CHEN Qing Chen, JIA Yi Fan (Chiny, 1) - LIU Sheng Shu, TAN Ning (Chiny, 3) 22:20 21:15 (0:55). Wynik meczu o 3. miejsce w grze podwójnej kobiet (3.08.2024) Nami MATSUYAMA, Chiharu SHIDA (Japonia, 4) - TAN Pearly, THINAAH Muralitharan (Malezja) 21:11 21:11 (0:41). Wyniki ćwierćfinałów w grze pojedynczej kobiet (3.08.2024) AN Se Young (Korea, 1) — Akane YAMAGUCHI (Japonia, 5) 15:21 21:17 21:8 (1:15); Gregoria Mariska TUNJUNG (Indonezja, 7) — Ratchanok INTANON (Tajlandia) 25:23 21:9 (0:46); Carolina MARIN (Hiszpania, 4) — Aya OHORI (Japonia, 8) 21:13, 21:14 (0:52); HE Bing Jiao (Chiny, 6) — CHEN Yu Fei (Chiny, 2) 21:16 21:17 (0:54). Zob. też: Złoto dla Chin w mikście i deblu pań, ale... Przewidywalna dominacja Azji Popov i Sen załamali kibiców Indonezji Dunki i Bułgarki w grze o półfinały Duńczycy lubią poniedziałek Bez Facebooka lepsze wyniki? Na igrzyskach w Paryżu ruszył turniej badmintona Mathias Christiansen wycofuje się z igrzysk olimpijskich Gwiezdne wojny w grupie D Igrzyska XXXIII Olimpiady w Paryżu 2024. Turniej badmintona. Olympic Games Paris 2024 (Badminton). 27 lipca — 5 sierpnia 2024. Paryż (Francja). Arena Porte de la Chapelle (Adidas Arena). Zawody kategorii BWF Major Events: Grade 1 — Individual Tournaments. Losowanie na stronie BWF. Losowanie na YouTube. Serwis tournamentsoftware.com. Wyniki pierwszego dnia w serwisie igrzysk. jr |
|
© BadmintonZone.pl | zaloguj |