W środę odpadł aktualny mistrz Polski Mateusz Golas, przegrywając z Francuzem Amaurym Lievre w trzech setach. Odpadł także — w drugiej rundzie kwalifikacji — były mistrz, Krzysztof Jakowczuk. W grze pozostają nadal byli czempioni, Adrian Dziółko i Dominik Kwinta.

Niezłe wrażenie pozostawił — mimo porażki — Mikołaj Szymanowski. Aktualny wicemistrz Polski stoczył zacięty, 

ponadgodzinny pojedynek z Duńczykiem Williamem Bøgebjergiem. Szymanowski prowadził jeszcze minimalnie przy zmianie stron w trzecim secie, ale potem jego gra się rozstroiła. Przy stanie 12:15 wywalił "stuprocentowe" zbicie na aut i zamiast kontaktowego wyniku 13:15 mieliśmy cztery punkty przewagi dla Duńczyka. Dalej nic się Polakowi nie kleiło i co chwila bezradnie oglądał się na trenera Przemysława Wachę. Pojedynek Mikołaj przegrał 22:20 14:21 15:21, ale warto wspomnieć, że jego pogromca to wielki talent. Niecałe pół roku temu wspominaliśmy, że oto właśnie w wieku 17 lat pokonał swojego rodaka, słynnego Hansa-Kristiana Vittighusa.
ORLEN Polish Open potrwa 5 dni. W niedzielę 24 marca zostaną rozegrane półfinały (9.00) i finały (13.00).