2022-02-19
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
DUŃCZYCY — TRADYCYJNIE. NIEMKI — PO RAZ PIERWSZY

19.02.2012. W niedzielę wszystko stało się jasne. Awans do finałowej fazy Pucharu Thomasa i Pucharu Uber (20-27 maja 2012, Wuhan, ChRL) zyskały męskie drużyny z Danii, Niemiec, Anglii i Rosji oraz żeńskie zespoły z Niemiec, Danii i Holandii.

Gwoli jasności należy dodać, że panowie już w sobotę wiedzieli, że wszystkie drużyny, które załapały się na niedzielne gry, pojadą do Chin. Do Pucharu Thomasa mogły bowiem awansować 4 zespoły. Stawką było tylko zyskanie lepszego rozstawienia.

O wiele więcej emocji towarzyszyło niedzielnym grom z udziałem pań — w przypadku kobiet bilet do Wuhan zyskiwały tylko 3 teamy. Tym samym spotkanie rozstawionej z nr. 3 Holandii i rozpisanej z nr. 4 Rosji było prawdziwym bojem o być albo nie być.

Niedzielne gry rozpoczęto od rywalizacji mężczyzn. Wyniki spotkań były zaskakująco zgodne z rozstawieniem. Pierwsza drużyna męska mistrzostw, Dania, bez problemu pokonała Niemców (nr 2) i to bez wyciągania asów z rękawa. Wszak Peter Gade nawet nie pofatygował się do Amsterdamu.

Skandynawowie zdecydowanie dominowali w singlach — Jan Ø. Jørgensen nie dał nawet cienia szansy na wygraną niemieckiej gwieździe gry pojedynczej, Marcowi Zwieblerowi, a Hans-Kristian Vittinghus skonsumował w dwóch setach Dietera Domke.

Nasi zachodni sąsiedzi stawili opór tylko w deblu, w którym zmierzyły się pary Mathias Boe/ Carsten Mogensen (fot. 1) oraz Ingo Kindervater/ Johannes Schöttler. Duńczycy nieznacznie przegrali pierwszego seta, choć w końcówce pierwszej partii zdawało się, że Boe i Mogensen odrobią straty, bo od stanu 16:20 zdołali obronić trzy lotki setowe. Jednak przy czwartej Mogensen zaserwował zbyt krótko. Niemcy stracili dość łatwo drugiego seta, ale w trzecim starali się dotrzymać kroku faworytom i zdołali nawet wyjść na prowadzenie 17:16. Wtedy Duńczycy zwyczajowo przybili sobie "piątkę" dla dodania animuszu i włączyli najwyższe obroty. Wygrali przy drugim meczbolu, gdy Kindervater wbił z głębi kortu lotkę w siatkę.

Również w kolejnym spotkaniu tego dnia nie było potrzeby rozegrania więcej niż 3 meczów. Anglicy dość pewnie pokonali Rosjan, choć w dwóch z trzech meczów walka przeciągała się do trzech setów.

Pierwszy punkt dla Wyspiarzy zdobył Rajiv Ouseph (fot. 2). Jeszcze poprzedniego dnia Ouseph przerwał ze względu na kontuzję mecz półfinałowy z Janem Ø. Jørgensenem, w pierwszych minutach niedzielnego spotkania z Władimirem Iwanowem jego wygrana wcale nie była pewna — po przegranej w pierwszym secie 7:21 wydawało się, że nie jest jeszcze w pełni dyspozycyjny. Jednak w dwóch następnych Anglik rozwinął skrzydła, zdobywając z lotki na lotkę przewagę nad przeciwnikiem. Po wygranej Ousepha przyszła kolej na pojedynek Carla Baxtera z Iwanem Sozonowem. Mimo że obydwaj panowie przez cały mecz trzymali się blisko siebie, zawsze ostatecznie o jeden-dwa punkty lepszy okazywał się Anglik, dorzucając drugie zwycięstwo dla swojej drużyny.

Najwięcej kłopotów Wyspiarze mieli w deblu, gdzie para w nietypowym połączeniu Chris Langridge/ Nathan Robertson musiała stawić czoła ogranym weteranom — Witalijowi Durkinowi i Aleksandrowi Nikołajenko. Na szczęście dla Anglików Rosjanie z seta na set słabli, zdobywając coraz mniej punktów. Minęły dwie godziny efektownego badmintona i wygrana Wyspiarzy została przypieczętowana.

W spotkaniu drużyn kobiecych wyniki spotkań były mniej oczywiste i zakończyły się rozczarowaniem Dunek i Rosjanek. Te pierwsze nie obroniły tytułu sprzed roku, te drugie były o włos od awansu do światowych finałów. W Amsterdamie można było obserwować również wielką radość Niemek, które po raz pierwszy w historii sięgnęły na mistrzostwach po złoto.

W rywalizacji kobiet wiele zależało od topowych singlistek wystawionych do drugiej pary deblowej. W meczu o brąz taki zabieg pomógł Holenderkom, bo Judith Meulendijks (fot. 3) nie dość, że zgarnęła punkt w singlu, to poprowadziła Selenę Piek w drugiej grze deblowej do zwycięstwa nad duetem dwóch Anastazji — Czerwiakowej i Propkopienko. Z Prokopienko zmierzyła się wcześniej w grze pojedynczej i nie była absolutną faworytką.

Przypomnijmy, że rok temu w Białymstoku podczas otwartych mistrzostw Polski, będąc rozstawiona z numerem 2, uległa sensacyjnie w dwóch setach nierozstawionej Rosjance już w ćwierćfinale. Tym razem górowała nad Anastazją zdecydowanie. Drugi kluczowy punkt zdobyła we wspomnianym deblu.

Podobnie, wystawienie najlepszej singlistki do drugiego debla przyniosło sukces Niemkom w meczu o złoto. Wprawdzie w odróżnieniu od Meulendijks Juliane Schenk poległa w singlu przeciwko Tine Baun, ale w drugiej parze deblowej — wraz z silną specjalistką od gier podwójnych Birgit Michels — natrafiły na słabszą parę duńską (Line Damkjælskør Kruse/ Marie Røpke) i odniosły ważne zwycięstwo, dające Niemkom prowadzenie 2:1 (wcześniej eksreprezentantka Białorusi i Polski Olga Konon zdobyła punkt dla Niemiec po zwycięstwie nad Kariną Jorgensen).

Niemki wykorzystały szansę na trzeci punkt dzięki zwycięstwu Karin Schnaase (fot. 4) nad Line Kjaersfeldt. 17-letnia Dunka radziła sobie nadspodziewanie dobrze w pierwszej odsłonie pojedynku, ale nie wykorzystała czterech lotek setowych. Mniej doświadczona od Niemki, w kluczowych momentach biła na auty, podczas gdy Schnaase wznosiła się na wyżyny swych umiejętności, dobijając młodziutką Dunkę perfekcyjnymi skrótami z głębi kortu. Niemka drugiego seta, niewiele mniej zaciętego, wygrała dzięki bardziej solidnej grze. Zarówno wygrana niemieckiego debla, jak i Schnaase wykazały ich nieco lepszą mobilizację psychiczną. W pomeczowym wywiadzie dla Badminton Europe TV Karin mówiła o znaczeniu wsparcia ze strony reszty ekipy niemieckiej i przyznała, że dzisiejszy sukces to najlepszy moment w jej karierze.

Do dekoracji medalistek Dunki wyszły — co zrozumiałe — nieco markotne.

WYNIKI FINAŁÓW I MECZÓW O 3. MIEJSCE (19.02.2012)
Mężczyźni
Dania (1) — Niemcy (2) 3:0
Jan Ø. Jørgensen — Marc Zwiebler 21:11 21:14 (0:31)
Mathias Boe/ Carsten Mogensen — Ingo Kindervater/ Johannes Schöttler 19:21 21:11 21:18 (0:53)
Hans-Kristian Vittinghus — Dieter Domke 21:19 21:15 (0:34)
Anglia (3) — Rosja (4) 3:0
Rajiv Ouseph — Władimir Iwanow 7:21 21:13 21:19 (0:37)
Carl Baxter — Iwan Sozonow 21:17 21:19 (0:33)
Chris Langridge/ Nathan Robertson — Witalij Durkin/ Aleksandr Nikołajenko 19:21 21:14 21:10 (0:56)
Kobiety
Niemcy (2) — Dania (1) 3:1
Juliane Schenk — Tine Baun 12:21 17:21 (0:31)
Olga Konon — Karina Jørgensen 21:13 21:10 (0:27)
Birgit Michels/ Juliane Schenk — Line Damkjælskør Kruse/ Marie Røpke 9:21 21:17 21:16 (1:04)
Karin Schnaase — Line Damkjælskør 23:21 21:18 (0:38)
Holandia (3) — Rosja (4) 3:1
Judith Meulendijks — Anastazja Prokopienko 21:14 21:12 (0:31)
Lotte Jonathans/ Paulien Van Dooremalen — Waleria Sorokina/ Nina Wisłowa 16:21 9:21 (0:36)
Patty Stolzenbach — Tatiana Bibik 15:21 21:16 21:19 (0:57)
Selena Piek/ Judith Meulendijks — Anastazja Czerwiakowa/ Anastazja Prokopienko 21:12 16:21 21:13 (0:50).

Mistrzostwa Europy Drużyn Męskich i Żeńskich w badmintonie 2012. European Men's & Women's Team Championships 2012. 14-19 lutego 2012, Amsterdam (Holandia). Sporthallen Zuid. Zobacz również wyniki meczów na tournamentsoftware.com, a także galerię zdjęć Polaków z mistrzostw na facebooku i galerię ciekawszych zdjęć z niedzielnych meczów na facebooku.

Fot. Yohan Nonotte © BadmintonPhoto.com (live)



DOSTĄPILI FINAŁU PUCHARÓW THOMASA I UBER

19.02.2012. W ostatni weekend zakończyła się większość kwalifikacji kontynentalnych do Pucharów Thomasa i Uber. W kwalifikacjach azjatyckich drużyna Chińczyków pokonała Japończyków 3:0 dzięki meczom Chen Longa, Du Pengyu oraz deblistów Chai Biao/ Guo Zhendonga. Żeński finał był bardziej zróżnicowany i rozegrał się w pięciu meczach. Chinki zagrały w nie najmocniejszym składzie, włączając gwiazdy tylko w deblu — drugie rakiety świata Zhao Yunlei/ Tian Qing — zaś oszczędzając trzy najlepsze singlistki o nazwisku Wang. Japonki z kolei wystawiły najsilniejsze rakiety i mimo przegranych dwóch pierwszych gier Sayaki Sato oraz deblistek Fujii/ Kakiiwa, ostatecznie trzy kolejne mecze przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Japonii 3:2.

W rozgrywkach eliminacyjnych Pucharu Uber Oceanii wystąpiły drużyny Australii, Nowej Kaledonii i Nowej Zelandii, z których awansowała Australia, oddając tylko jeden mecz rozegrany między zawodniczkami pierwszej setki rankingu światowego, z wynikiem 8:21 18:21 na korzyść Nowozelandki Michelle Chan Ky. Eliminacje amerykańskie zakończyły się sukcesem USA w obu turniejach drużynowych. Chociaż w finale drużyn męskich przez chwilę błysnęła gwatemalska gwiazda Kevina Cordona (fot. 5) — słynnego pogromcy Chen Longa (nr 5 na świecie) na ostatnich Mistrzostwach Świata — który pokonał nie bez trudności Sattawata Pongnairata wynikiem 22:20 21:14, to jednak Stany Zjednoczone były drużynowo silniejsze i wystąpią w Pucharze Thomasa w maju w Chinach.

Do finałów Pucharu Thomasa i Pucharu Uber dotychczas awansowały drużyny:
Z Azji: Chiny, Japonia, Indonezja, Malezja, Korea Pd. (Thomas Cup) oraz Japonia, Chiny, Tajlandia, Tajpej, Indonezja (Uber Cup)
Z Europy: Dania, Niemcy, Anglia, Holandia (Thomas Cup) oraz Niemcy, Dania, Holandia (Uber Cup)
Z Oceanii: Nowa Zelandia (Thomas Cup) oraz Australia (Uber Cup)
Z Ameryk: Stany Zjednoczone (oba Puchary)
Na ostatnie dwie zakwalifikowane drużyny poczekamy do 29 lutego, kiedy w Addis Abebie zakończą się eliminacje afrykańskie.
Finały odbędą się w dniach 20-27 maja 2012 r. w Wuhanie (ChRL).

Kontynentalne eliminacje do Pucharu Thomasa i Uber 2012, 14-19 lutego. Zobacz na tournamentsoftware.com szczegółowe wyniki meczów rozegranych w Azji, Europie, Oceanii i Amerykach.

Fot. Raphael Sachetat © BadmintonPhoto,com (archiwum)

jr, pola (1); ap (2)

© BadmintonZone.pl | zaloguj