W ćwierćfinale mistrzynie Europy czeka ciężkie zadanie, bo na ich drodze stoją rozstawione z numerem jeden Koreanki Lee So Hee i Shin Seung Chan. Co więcej, "Stoeva Sisters" to jeden z nielicznych wyjątków europejskich w tej fazie turnieju. Oprócz nich Stary Kontynent będą reprezentować jeszcze tylko jedyni pozostający w grze przedstawiciele Danii, miksiści Mathias Christiansen i Alexandra Bøje (pokonali rozstawiony z numerem cztery mikst angielski Marcus Ellis, Lauren Smith 11:21 21:14 21:17), oraz debel Chloe Birch, Lauren Smith (Anglia), który wygrał z Malezyjkami Lee Meng Yean, Yap Cheng Wen 21:19 22:24 21:16.

Bliski czwartego europejskiego ćwierćfinału w hali Pierre de Coubertin był 35-letni Brice Leverdez (fot. 2). Francuski weteran światowych kortów stanowił w czwartek ostatnią nadzieję miejscowej publiczności na sukces Trójkolorowych, bo wcześniej odpadli w deblu bracia Toma Junior i Christo Popov oraz w singlu Thomas Rouxel. I Leverdez trzymał fason: po stracie pierwszego seta z czwartą rakietą świata, Tajwańczykiem Chou Tien Chenem 16:21, wygrał drugiego 21:17 i w trzecim prowadził 19:17, ale nie dał rady w końcówce pojedynku trwającego godzinę i dwadzieścia minut. Pomimo porażki otrzymał owację od rodaków na widowni. Rywale wymienili się koszulkami.

W opanowanym przez Azjatów French Open realny staje się scenariusz z wyłącznie azjatyckimi półfinałami. Wszystkie trzy pary europejskie występujące w ćwierćfinałach nie są raczej faworytami i awans którejkolwiek z nich będzie miłą niespodzianką.

Natomiast coraz wyraźniejszym faworytem do złota w singlu jawi się Japończyk Kento Momota (fot. 3). Do ćwierćfinału awansował, pokonując Duńczyka Rasmusa Gemke 21:19 21:18.