2021-09-24
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
PREZES OCENIA PREZESA

24.09.2011. Publikując w naszym serwisie 11 września wywiad z Robertem Mateusiakiem i Michałem Łogoszem (czyli — według Polskiego Związku Badmintona — najlepszym — Mateusiak, i trzecim — Łogosz — zawodnikiem w całej historii tej dyscypliny w Polsce), zapoczątkowaliśmy dyskusję na temat sposobów i efektów działania władz Polskiego Związku Badmintona.
Kolejnym głosem jest nadesłana do nas przez Lecha Szargieja (na fot. stoi po prawej), prezesa klubu Hubal Białystok, członka zarządu PZBad, jego ocena pracy prezesa PZBad Michała Mirowskiego.

Prezes Szargiej zwraca się do delegatów na nadchodzący nadzwyczajny krajowy zjazd delegatów PZBad, dodając im otuchy i przestrzegając przed manipulacją (Nie mamy czego się obawiać i niekoniecznie musimy słuchać doradców).

Informuje także, że nie podziela treści zawartych w osławionym oświadczeniu zarządu PZBad dot. Roberta Mateusiaka i Michała Łogosza (zob. "ZARZĄD PZBAD STRASZY PARAGRAFAMI", 16.09.2011).

W piśmie, którego pełną treść załączamy, stawia wiele zarzutów prezesowi Mirowskiemu, ubolewając też m.in. nad niepowetowanymi stratami wynikającymi z utraty przez związek możliwości pozyskiwania wsparcia na drodze konkursów ministerialnych w pewnych dziedzinach. Inne związki sportowe mają pieniądze na "sportowe wakacje", imprezy dla UKS, sprzęt dla nowych stowarzyszeń itp. Dlaczego nasz Związek wyzbył się tych przywilejów? Odpowiedź jest prosta: Związek nie może uczestniczyć w konkursach ministerialnych w tych tematach, gdyż nie może dostarczyć zaświadczeń (Urząd Skarbowy i Zakład Ubezpieczeń Społecznych) o braku zadłużeń. Czy ktoś potrafi policzyć, ile strat ponieśliśmy z tego powodu? Ile po drodze straciliśmy nieodkrytych talentów do badmintona? A ile nie powstało nowych stowarzyszeń badmintonowych? A ile z tego tytułu stowarzyszeń się rozwiązało?

Szargiej, który od dawna krytykował działania władz PZBad i uczynił wiele w kierunku zwołania nadzwyczajnego zjazdu, ostro podsumowuje wkład prezesa Mirowskiego: Pan Prezes zanim został Prezesem piastował funkcję Wiceprezesa, zatem jest ciągłość od roku 2000. Przez ten okres wyraźne postępy Pan zrobił w temacie jątrzenia środowiska badmintonowego, arogancji, niekompetencji, braku szacunku dla lepszych od siebie itd. Już Panu ja dziękuję — kończy prezes białostockiego Hubala swoje pismo, z którym warto zapoznać się w całości (format PDF)..

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (archiwum)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj