|
2021-08-22,
Shenzhen
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
ZŁA PASSA CHIŃCZYKÓW W KORONNEJ DYSCYPLINIE
22.08.2011. Wydawało się, że młodzi reprezentanci gospodarzy w badmintonie na rozgrywanej w Chinach XXVI Letniej Uniwersjadzie powetują sobie chociaż częściowo w turnieju indywidualnym finałowe niepowodzenie w turnieju drużynowym (zob. niżej "JEŚLI MAM UMRZEĆ, TO TYLKO NA KORCIE. JAK INDONEZJA POKONAŁA CHINY", 18.08.2011). Tymczasem do finału indywidualnego dotarł jedynie ich singlista, Wen Kai. Wen w drodze do medalu pokonał w ćwierćfinale rozstawionego z numerem 1 Pabla Abiana (Hiszpania), a w półfinale Takumę Uedę (Japonia). W finale jego rywalem był Tajlandczyk Suppanyu Avihingsanon, który miał wcześniej kłopoty z pokonaniem Koreańczyka Lee Dong Keuna (wygrał z nim w 1/8 23:21 24:22) i rozstawionego z numerem 2 Tajwańczyka Hsueha Hsuanyi (w półfinale, po ponad godzinie gry, 21:17 17:21 21:17). Łatwiej mu poszło w ćwierćfinale ze znanym dość dobrze w Polsce Litwinem, Kestutisem Navickasem. Mimo że wyniki Chińczyka w drodze do finału (nie stracił seta) sprawiały lepsze wrażenie niż przeprawy Tajlandczyka, mecz o złoto przebiegał nie po myśli gospodarzy. Pierwszego seta Suppanyu Avihingsanon wygrał do 18. W drugim objął wyraźne prowadzenie. Przeważał w atakach smeczami z głębi kortu, podczas gdy Wen Kai był nieco lepszy przy siatce. Taj zdobył w drugim secie prowadzenie 15:8 po dwóch akcjach z rzędu wygranych silnymi smeczami po przekątnej. Wtedy Wen ruszył do odrabiania strat. Dziewiąty punkt Chińczyk zdobył po błędzie rywala przy siatce. Dziesiąty — po celnym półsmeczu w kierunku bocznej linii. Jedenasty — po szybkiej akcji przy siatce. Zaniepokojeni trenerzy tajlandzcy rzucili w kierunku podopiecznego kilka wskazówek, ale przed stratą kolejnego punktu uchronił go minimalny błąd Chińczyka, który chybił przy mocnym smeczu. Siedemnasty punkt Wen stracił wskutek niedokładnego wybicia bekhendem: umożliwiło to zadanie przez Tajlandczyka ciosu smeczem, przed którym Chińczyk próbował się bronić nieskutecznym padem. Za chwilę Chińczyk pokazał, że przy siatce jest lepszy od rywala — 12:17. W odrabianiu strat przeszkodził mu jednak niewymuszony błąd — 12:18. Gra weszła w kluczową fazę. Przy aplauzie rodaków Wen zdobywa trzy punkty: najpierw Avihingsanon serwuje na aut, potem Chińczyk błyskawicznie karze Taja atakiem przy siatce, wreszcie pokonuje go jego własnym atutem, ścinając po przekątnej, teraz pad Tajlandczyka jest na marne — 15:18. Wydaje się, że może jednak Chiny zdobędą złoto... W tym momencie Avihingsanon zaskakuje dwukrotnie Wen Kai'a, atakując nie po prostej lub przekątnej — jak to z upodobaniem czynił wcześniej — ale wprost w niego. Tajlandczyk ma lotkę meczową, 20:15. Myli się wprawdzie przy siatce, ale za chwilę nie boi się wdać w kolejną potyczkę przy siatce, podczas której Chińczyk próbuje błyskawicznego ataku, popełniając błąd. Tajlandczyk tryumfuje, przybija "piątkę" z trenerami, dziękuje rywalowi i publiczności. Słaby wynik Chińczyków (zdobyli poza tym srebro drużynowo i dwa brązowe medale w singlu kobiet), to nie jedyne zaskoczenie turnieju indywidualnego. Tryumfatorom drużynówki, Indonezyjczykom, nie udało się dojść do żadnego finału. Ich bohaterka zmagań zespołowych Bellaetrix Manuputty musiała skreczować z powodu kontuzji już w ćwierćfinale, podczas praktycznie wygranego pojedynku z Brytyjką Sarah Milne. Ich debliści zdobyli tylko brązowe medale, podobnie mikst. Natomiast doszła do siebie reprezentantka Tajpeju, wicemistrzyni świata Cheng Shao Chieh, która zawiodła w turnieju drużynowym, przegrywając ze wspomnianą Indonezyjką. W turnieju indywidualnym nie straciła nawet seta i zdobyła złoto. Jej przeciwniczką w finale była inna Tajwanka, Pai Hsiaoma, z którą zresztą zdobyły razem srebro w deblu (złoto przypadło Koreankom). Cztery lata temu Tajlandia była gospodarzem Uniwersjady i z tego powodu wystawiła tam swoje największe gwiazdy kosztem startu w równoległych mistrzostwach świata. Przyniosło to spodziewany efekt w postaci trzech tytułów mistrzowskich (drużynowo oraz w singlu i deblu męskim). Tym razem Tajlandia nie wystawiła na Uniwersjadzie swoich największych gwiazd, gdyż ukończyły one studia. Ich występ na mistrzostwach świata zakończył się zresztą porażką — Tajlandia nie zdobyła żadnego medalu. Natomiast młodzi następcy zdołali wywalczyć m.in. dwa złote medale. Oprócz wspomnianego Avihingsanona mistrzostwo zdobył złożony z dwóch dwudziestolatków debel męski — Maneepong Jongjit/ Bodin Isara, który pokonał w finale faworyzowanych Tajwańczyków, duet Fang Chiehmin/ Lee Shengmu. W sumie po dwa złote medale zdobyła Korea i Tajlandia, po jednym Tajpej i Indonezja. Europejczycy nie zdobyli żadnego medalu, nawet brązowego. Wyniki finałów indywidualnych (22.08.2011) Singel mężczyzn Suppanyu Avihingsanon (Tajlandia) — Wen Kai (ChRL) 21:18 21:15 (0:45). Singel kobiet Cheng Shao Chieh (Tajpej) — Pai Hsiaoma (Tajpej) 21:18 21:15 (0:39. Debel mężczyzn Maneepong Jongjit/ Bodin Isara (Tajlandia) — Fang Chiehmin/ Lee Shengmu (Tajpej) 21:10 21:16 (0:28). Debel kobiet Chang Ye Na/ Eom Hye Won (Korea) — Cheng Shaochieh/ Pai Hsiaoma (Tajpej) 21:11 21:14 (0:44). Mikst Shin Baek Cheol/ Eom Hye Won (Korea) — Lee Shengmu/ Hsieh Peichen (Tajpej) 15:21 21:11 21:19 (0:51). 26. Letnia Uniwersjada. 12-23 sierpnia 2011, Shenzhen (Chiny). Fot. Shi Tang © BadmintonPhoto.com (archiwum) jr |
|
| © BadmintonZone.pl | zaloguj | |