|
2021-08-10,
Londyn
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
CZY WACHA WYGRAŁBY Z HIDAYATEM?
10.08.2011. Teoretycznie największym wydarzeniem trzeciego dnia indywidualnych mistrzostw świata było odpadnięcie wicemistrza zeszłorocznego czempionatu w Paryżu — Taufika Hidayata. Rozstawiony obecnie z numerem 4, mistrz olimpijski z Aten i mistrz świata z Anaheim nie słynie jednak ze stabilnej formy i chociaż był niewatpliwie faworytem z pogromcą Przemka Wachy, Singapurczykiem Derekiem Wongiem, to nie wiem, czy ktoś by chętnie postawił franki szwajcarskie przeciwko orzechom na zwycięstwo Indonezyjczyka. Wong wygrał znacznie łatwiej niż z Waszkiem, co pozwala snuć może nie całkiem nierealne fantazje o ewentualnym zwycięstwie Polaka nad Taufikiem, gdyby wcześniej uporał się z Singapurczykiem, a było naprawdę blisko. Głownym hitem dnia okazał jednak się 81-minutowy dreszczowiec z udziałem rozstawionego z numerem 7 Wietnamczyka Nguyen Tien Minha i Hindusa Parupalliego Kashyapa. Kahsyap, znany polskim kibicom ze startu w Spale w otwartych mistrzostwach Polski w 2006 roku, gdzie zresztą zagrał słabo (wygrał wprawdzie z obecnym trenerem reprezentacji Polski Dariuszem Ziębą, ale nie dotarł nawet do ćwierćfinału — w turnieju zwyciężył Przemek Wacha), nie załamał się przegraną pierwszą partią (22:24), w której nie wykorzystał dwóch setboli i przełamał złą passę trwającą niemal cały drugi set. W jego końcówce od stanu 17:17 tylko on zdobywał punkty. Najbardziej dramatyczny był trzeci set, a — tu dodajmy — cały pasjonujący pojedynek można było oglądać również w Polsce, dzięki transmisji Polsat Sport Extra i Polsat Sport News oraz Youtube/BWF Badmintonworld TV. Wietnamczyk wyglądał na nieco zagubionego i sfrustrowanego swoimi niewymuszonymi błędami. Jednak przy stanie 15:20 zaczął grać koncertowo, czego do końca nie można powiedzieć o jego rywalu. Przy piątej lotce meczowej dla Hindusa Wietnamczyk po długiej wymianie zagrał nieco rozpaczliwym bekhendem po przekątnej. Hindus nie wykorzystał sposobności do zdobycia punktu i wygrania meczu. Zamiast tego wyrzucił prostą lotkę na aut. Przy 20:20 Kashyap ocenił długi przerzut Wietnamczyka jako autowy i wpuścił lotkę w... — trudno nawet na powtórkach ocenić, czy w boisko, ponieważ lotka upadła w strefie zewnętrznej krawędzi linii końcowej. Jeśli był aut, to dosłownie milimetrowy, ale sędzia liniowy nie wywołał go, a umiarkowany protest Hindusa nic nie dał. Nguyen zakończył pojedynek na swoją korzyść przy pierwszym meczbolu, ku rozpaczy nieszczęśliwego Kashyapa. Spośród innych środowych wyników zwraca uwagę potwierdzenie wysokiej formy sensacyjnego pogromcy Chen Longa, czyli Gwatemalczyka Kevina Cordona: wygrał dość pewnie z niezłym Szwedem, Henrim Hurskainenem. Znany dobrze polskim kibicom z paru świetnych sukcesów w naszym kraju Hiszpan Pablo Abian (fot. 1) pokonał po zaciętym spotkaniu rozstawionego Niemca Marca Zwieblera (również opromienionego niegdysiejszym sukcesem w Polsce, ale ostatnio dużo większymi: wygrał Canada Open, pokonując Hidayata w finale, a tydzień wcześnie wygrał z nim również w półfinale US Open, by w finale minimalnie ulec wspomnianemu przed chwilą Nguyenowi). Inne niespodzianki, to sukcesy Hindusek — Jwali Gutty i Ashwini Ponnappy w konfrontacji z rozstawionymi z numerem 2 Tajwankami — Cheng Wen Hsing i Chien Yu Chin oraz angielsko-szkockiej pary mieszanej gospodarzy, Chris Adcock/ Imogen Bankier z rozstawionym z numerem 8 duetem tajlandzkim Songphon Anugritayawon/ Kunchala Voravichitchaikul. Najciekawsze wyniki (10.08.2011) Singel mężczyzn Kevin CORDON (Gwatemala) — Henri HURSKAINEN (Szwecja) 21:19 21:17 (0:37), NGUYEN Tien Minh (Wietnam, 7) — Parupalli KASHYAP (Indie) 24:22 17:21 22:20 (1:21), Pablo ABIAN (Hiszpania) — Marc ZWIEBLER (Niemcy, 14) 21:17 7:21 24:22 (1:14), Ajay JAYARAM (Indie) — Władimir IWANOW 21:19 21:17 (0:34), WONG Zi Liang Derek WONG (Singapur) — Taufik HIDAYAT (Indonezja, 4) 21:17 21:14 (0:30). Singel kobiet YIP Pui Yin (Hongkong, 14) — Michelle LI (Canada) 23:21 17:21 21:17 (1:09), PI Hongyan (Francja) — BAE Youn Joo (Korea, 8) 21:9 15:21 21:13 (0:59), Sayaka SATO (Japonia, 16) — Olga KONON (Niemcy) 22:20 21:11 (0:33) Debel mężczyzn KOO Kien Keat/ TAN Boon Heong (Malezja, 4) — LIU Xiaolong/ QIU Zihan 21:6 20:22 21:15 (1:06), KO Sung Hyun/ YOO Yeon Seong (Kore, 5) — Chris ADCOCK/ Andrew ELLIS (Anglia) 18:21 21:13 21:13 (0:59), CHEN Hung Ling/ LIN Yu Lang — Ingo KINDERVATER/ Johannes SCHOETTLER (Niemcy, 13) 21:19 18:21 21:16 (0:50). Debel kobiet Jwala GUTTA/ Ashwini PONNAPPA (Indie) — CHENG Wen Hsing/ CHIEN Yu Chin (Tajpej, 2) 21:18 21:18 (0:30), Mizuki FUJII/ Reika KAKIIWA (Japonia, 4) — CHIN Eei Hui/ WONG Pei Tty (Malezja) 21:16 22:24 22:20 (1:28) Mikst Chris ADCOCK/ Imogen BANKIER (Anglia/Szkocja) — Songphon ANUGRITAYAWON/ Kunchala VORAVICHITCHAIKUL (Tajlandia, 8) 24:22 21:19 (0:39), LEE Sheng Mu/ CHIEN Yu Chin (Tajpej, 11) -Aleksandr NIKOŁAJENKO/ Waleria SOROKINA (Rosja) 21:18 15:21 21:15 (0:49), Robert MATEUSIAK/ Nadia ZIĘBA (Polska, 14) — Mads PIELER KOLDING/ Julie HOUMANN (Dania) 21:16 16:21 21:18 (1:03). NADIA I "ZICO" GRAJĄ DALEJ 10.08.2011. Dobry start na mistrzostwach świata odnotowali w środę Robert Mateusiak i Nadia Zięba. Polacy, po pierwszej rundzie wolnej, spotkali się (fot. 2.) z mikstem Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann. Grająca od przeszło roku razem duńska para to dobrzy znajomi Nadii i "Zica". Polacy spotykali się z nimi juz kilkakrotnie — a to przy okazji gry w duńskiej lidze, a to podczas meczów sparingowych tuż przed mistrzostwami. I choć bilans spotkań przemawiał na korzyść biało-czerwonych, niepokojące było to, że grają oni dopiero pierwszy turniejowy mecz, podczas gdy ich rywale zdążyli się już "rozgrzać" w meczu przeciwko indonezyjskiej parze Muhammad Rijal/ Debby Susanto. Nadia i "Zico" zmagali się ze swoimi przeciwnikami przeszło godzinę. Świetna gra Zięby na siatce, a być może również podpowiedzi trenera Dołhana, doprowadziły — mimo perturbacji w drugim secie — do zwycięstwa 21:16 16:21 21:18. Po meczu rozczarowany Kolding zwierzał się dziennikarzom: Nie wiem, co powiedzieć. To nawet trochę irytujące. Przegraliśmy o włos, mimo tego, że daliśmy z siebie wszystko. W czwartek Robert Mateusiak i Nadia Zięba spotkają się z chińskim duetem Tao Jiaming/ Qing Tian rozstawionym na mistrzostwach z nr. 4. Nasza para mieszana miała już okazję do konfrontacji z Chińczykami podczas zeszłorocznego turnieju Yonex Sunrise Hong Kong Open. Wówczas spotkanie zostało rozstrzygnięte na korzyść Polaków. Miejmy nadzieję, że i tym razem tak będzie. Wszystkich zaniepokojonych bezpieczeństwem naszych zawodników — wszak w Londynie od kilku dni mają miejsce zamieszki — uspokajamy ustami prezesa PZBad, Michała Mirowskiego, który powiedział w wywiadzie dla PAP: Do tej dzielnicy zamieszki nie dotarły i mam nadzieję, zresztą nie tylko ja, że nie dotrą. Natomiast wyczuwa się przygnębienie po odwołaniu piłkarskiego meczu Anglia — Holandia, który miał być rozegrany w środę. Cóż, takie czasy, że nawet na mistrzostwach świata kibice badmintona frasują się o piłkę nożną... 19. Indywidualne Mistrzostwa Świata w badmintonie 2011. YONEX BWF World Championships 2011. 8-14 sierpnia 2011, Londyn (Anglia). Zobacz wyniki w serwisie tournamentsoftware.com. Fot. Yohan Nonotte © BadmintonPhoto.com (live) jr, pola |
|
| © BadmintonZone.pl | zaloguj | |