2021-01-23, Sztokholm
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
HORROR POLAKÓW W SZWECJI

23.01.2011. Pablo Abian (fot. 1) zwyciężył w grze pojedynczej międzynarodowych mistrzostw Szwecji. Znany naszym kibicom ze zwycięstwa nad Przemkiem Wachą w mistrzostwach Europy drużyn męskich (Warszawa, luty 2010) i tryumfu w międzynarodowych mistrzostwach Polski (Białystok, marzec 2010) Hiszpan pokonał w sztokholmskim finale 17-letniego Viktora Axelsena, cudowne dziecko duńskiego badmintona.

Axelsen ostrzył sobie zęby na zwycięstwo w Swedish International, tym bardziej że rok temu dotarł tu sensacyjnie do finału, gdzie jednak nie podołał Indonezyjczykowi Indrze Bagusowi Ade Chandrze. Mógł też mieć duże nadzieje związane ze swoim łatwym zwycięstwem nad Hiszpanem w zeszłorocznych otwartych mistrzostwach Holandii.

Jednak tym razem nie szło tak łatwo. Wręcz przeciwnie, w pierwszym secie to Abian prowadził 13:5. Wprawdzie potem wydawało się, że Duńczyk opanował sytuację i objął prowadzenie 19:16, ale w tym momencie większe doświadczenie Pabla i jego olbrzymia zajadłość wzięły górę. Zdobył kluczowe pięć punktów z rzędu. W drugiej partii kompletnie rozbił Viktora.
Hiszpan powiedział po meczu, że wcześniej przeanalizował grę Axelsena (fot. 2) i obejrzał wiele nagrań wideo z pojedynków Duńczyka. Tu nie można się oprzeć przed przypomnieniem, że po niespodziewanej porażce z singapurskim mikstem na ostatnich indywidualnych mistrzostwach świata w Paryżu Robert Mateusiak narzekał, że Polacy nie wiedzieli "na co stać rywali". Tymczasem owi Singapurczycy rozegrali wiele spotkań w Polsce kilka miesięcy wcześniej. Czyżby więc Polski Związek Badmintona posługiwał się jedynie jakimiś chałupniczymi metodami w rozpoznaniu przeciwników? A może żadnymi? To chyba niemożliwe... W każdym razie przykład Abiana unaocznia znaczenie analiz wideo.

Tego samego dnia, gdy reprezentacja Polski w piłce ręcznej grała wieczorem dreszczowiec z Serbią, kilka godzin wcześniej Łukasz Moreń i Wojciech Szkudlarczyk przeżywali dramat w finale debla z młodymi Duńczykami. Kim Astrup Soresen i Rasmus Fladberg sprawiali właściwie przez niemal cały mecz wrażenie mniej pewnie grających od bardziej doświadczonych Polaków.
Pierwszego seta Biało-Czerwoni rozstrzygnęli przekonująco na swoją korzyść. W drugim nie szło już tak łatwo, ale Moreń i Szkudlarczyk grali solidniej niż popełniający dużo niewymuszonych błędów Skandynawowie. W końcówce sprawy toczyły się pomyślnie; po potężnym smeczu Łukasza Duńczyk wrzucił lotkę na aut i Polacy mieli pierwszą lotkę meczową — 20:17.
Niestety Duńczykom udało się przejść do ataku, a Moreń nie odebrał ścięcia. Za chwilę Szkudlarczyk nie zdążył do krosu przy siatce, a następnie wybicie lotki na aut przez Polaków pozwoliło Duńczykom wyrównać.

Nie zbiło to z tropu Biało-Czerwonych; nadal utrzymywali inicjatywę, ale nie wykorzystali kolejnych trzech lotek meczowych. W końcu po zbyt płytkim wybiciu lotki przez Morenia Duńczycy uzyskali pierwszego meczbola. Zdołali przejść do ataku, co zaprocentowało wyrzuceniem lotki na aut przez Morenia: 23:25.

Trzeci set był przez długi czas bardzo wyrównany. Kluczowy okazał się moment przy prowadzeniu Polaków 13:12. Moreń fenomenalnym długim serwem oszukał Duńczyka, który ruszył do odbioru w przeciwną stronę. Zdesperowany Astrup Sorensen gwałtownie zawrócił, rzucił się na matę, wybijając rozpaczliwie lotkę wysokim łukiem nad siatkę. Tam już czyhał Moreń i z łatwością zbił ją na stronę przeciwników. Jednak na tablicy nie pojawił się wynik 14:12. Sędzia prowadzący, ulokowany zresztą bardzo blisko akcji nad siatką, uznał bowiem, że Polak uderzył lotkę zanim przeszła na jego stronę.

Protesty nic nie pomogły. Dwie trzynastki na tablicy okazały się pechowe dla Polaków. Decyzja sędziego rozstroiła grę Łukasza, którego jeszcze za chwilę arbiter upominał za zachowanie. Wprawdzie po smeczach Morenia i Szkudlarczyka Biało-Czerwoni wyrównali jeszcze na 16:16, ale potem nastąpiła seria błędów Łukasza zapoczątkowana zbyt długim serwem. Klęskę przypieczętował smecz zdenerwowanego Morenia w połowę wysokości siatki. 21:16 dla Duńczyków przy aplauzie publiczności. W przeciwieństwie do spotkania szczypiornistów nie było więc happy endu.

Na usprawiedliwienie trochę pechowej porażki naszych zawodników trzeba jednak zauważyć, że w przeciwieństwie do Duńczyków grali oni bez wsparcia trenerskiego. Zapewne z powodu chronicznych kłopotów finansowych Polskiego Związku Badmintona sytuacja taka stanowi normę w wielu turniejach z udziałem naszych reprezentantów, także gdy chodzi o starty jednego z najlepszych mikstów na świecie — Mateusiak/Zięba — w Super Series (sic!). Wydaje się, że wsparcie dobrego trenera pozwoliłoby Polakom rozstrzygnąć mecz finałowy na swoją korzyść i to w dwóch setach.

W singlu pań Japonka Kaori Imabeppu obroniła tytuł sprzed roku, choć na finał ze swoją rodaczką musiała poświęcić aż godzinę i 19 minut. Także Marie Ropke z Danii powtórzyła sukces z poprzednich mistrzostw Szwecji, ale z inną partnerką. W mikście tryumfowali natomiast Anglicy.

Poza dobrym występem Morenia i Szkudlarczyka w deblu Polacy nie odegrali w turnieju większej roli. Musieli się zadowolić drobnymi tryumfami, jak przejście Michała Rogalskiego przez kwalifikacje do turnieju głównego. Niektórzy odpadli już w swoim pierwszym występie w kwalifikacjach lub turnieju głównym.

Wyniki finałów (24.01.2011)
Gra pojedyncza mężczyzn
Pablo ABIAN (Hiszpania, 3) — Viktor AXELSEN (Dania) 21:19 21:6 (0:35).
Gra pojedyncza kobiet
Kaori IMABEPPU (Japonia) — Mayu SEKIYA (Japonia) 13:21 22:20 21:16 (1:19).
Gra podwójna mężczyzn
Kim ASTRUP SORENSEN/ Rasmus FLADBERG (Dania) — Łukasz MOREŃ/ Wojciech SZKUDLARCZYK (Polska) 14:21 25:23 21:16 (0:56).
Gra podwójna kobiet
Line DAMKJAER KRUSE/ Marie ROPKE (Dania) — Rie ETO/ Yu WAKITA (Japonia, 1) 21:14 21:16 (0:38).
Gra mieszana
Robin MIDDLETON/ Heather OLVER (Anglia) — Dave KHODABUX/ Samantha BARNING (Holandia) 15:21 21:9 21:14 (0:43).

Międzynarodowe mistrzostwa Szwecji w badmintonie. Swedish International 2011, 20-23 stycznia 2011, Sztokholm (Szwecja). Turniej z cyklu International Challenge. Pula nagród: 15 tys. dol. Zob. wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj