2020-08-29, Paryż
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
START POLAKÓW W MISTRZOSTWACH ŚWIATA W OCENIE GŁÓWNEGO TRENERA REPREZENTACJI


KAROL HAWEL: - Jesteśmy przed halą Coubertin'a. Pan redaktor poprosił mnie, abym skomentował występ Polaków.
Byliśmy reprezentowani oprócz singla dziewcząt we wszystkich grach, w tym w mikście wystąpiły dwie nasze pary. Jest pewien niedosyt — to chyba jest za słabe słowo — no, nie wyszło nam tak, jak żeśmy planowali. To, o czym rozpisywały się różne strony badmintonowe nt. możliwości zdobycia medalu, poniosło tu fiasko od razu w pierwszym meczu, w drugiej rundzie, myślę o mikście Nadia Zięba/ Robert Mateusiak. Wystąpili przeciw zespołowi z Singapuru. Wiemy, że u nas na międzynarodowych mistrzostwach Polski w Białymstoku też ulegli zespołowi azjatyckiemu.

Co do samego występu naszej pary mikstowej, myślę, że zbyt nerwowe poczynania w pierwszym secie; w drugim udało się to odrobić. Byliśmy przekonani, że początek — 7:3 dla naszego zespołu — w trzecim secie, wszystko zostało poukładane... No, jednakże znowu wtargnął tam jakiś stan nerwowości, jak to w sporcie bywa. Przeciwnik oddał kilka lotek po siatce, tak zwanych fuksów. No, ale należało przejść nad tym do porządku dziennego. I po prostu grać swoje do końca całego spotkania. Te lotki poczyniły pewnego rodzaju wichurę, zaburzenia w naszym zespole, no i skończyło się tak, jak się skończyło...
Przemek Wacha — singel męski — nerwowy, sparaliżowany pierwszy set; w drugim już o wiele lepsza gra Przemka, ale myślę, że jeszcze nadal należy pracować, żeby wrócił do tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, choćby niedaleko szukając: mistrzostwa Europy lutowe u nas w Warszawie.

Bardzo dobre występy Wojtka Szkudlarczyka i Agnieszki Wojtkowskiej w mikście i debel, Adam Cwalina, Michał Łogosz, naprawdę z ich gry jestem bardzo zadowolony. Grali przeciwko utytułowanym zawodnikom — drugie miejsce z listy rankingowej światowej. Tam była walka, tam były świetne zagrania, po pierwsze u nowo utworzonej pary Łogosz, Cwalina, po drugie, u miksta bardzo młodego: Wojtek, Agnieszka. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z ich występu.

BADMINTONZONE: — O deblu kobiet nie mówimy?


KAROL HAWEL: - Debel kobiet, Agnieszka z Natalką [Pocztowiak — przyp. jr], był to pierwszy mecz od razu w poniedziałek, na rozpoczęcie turnieju. Wydaje mi się, że tam też nerwowość. Nigdy bym nie posądzał kogoś, że stał, bo nie chciał grać. To nie było tak. Tam była chwilami walka u dziewcząt. Ale kiedy zabrakło sił, to po prostu skończyło się, tak jak żeśmy to widzieli. Myślę, że trzeba po prostu bardzo pracować, bo debel kobiet wymaga żelaznej kondycji i on nie opiera się na ataku tak jak w grze podwójnej mężczyzn, gdzie szybkość i siła ataku mogą skrócić akcję. U dziewcząt jest inaczej. Rozgrywka trwa kilkanaście, kilkadziesiąt uderzeń i trzeba tam pracować nad kondycją.

BADMINTONZONE: - Chciałbym przy okazji zapytać, jak wypadła międzynarodowa konferencja trenerów*.

KAROL HAWEL: - Niestety tutaj w konferencji trenerów nie braliśmy udziału, bo byliśmy cały czas zaabsorbowani meczami na hali i myślę, że dużo nam to da. A tego co było na konferencji, to po prostu dowiemy się w odpowiednim terminie.

BADMINTONZONE: - Nikogo z Polski nie było na konferencji?

KAROL HAWEL: - Nie.

* Międzynarodowa Konferencja Trenerów odbywa się tradycyjnie podczas indywidualnych mistrzostw świata. W Paryżu miała temat: "Badminton dzieci w wieku poniżej 10 lat: różne modele" i przeprowadzono ją z udziałem ponad setki trenerów z całego świata w dniach 26-28 sierpnia.

Z trenerem Hawlem rozmawiał Janusz Rudziński 28 sierpnia 2010.

Indywidualne mistrzostwa świata w badmintonie. YONEX BWF World Championships, 23-29 sierpnia 2010, Paryż (Francja). Turniej kategorii BWF Events.Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (archiwum)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj