|
2020-08-26,
Paryż
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
TRZY KOSZULKI BAO
26.08.2010. Podczas konferencji prasowej po drugiej rundzie, Bao Chunlai (fot. 1.), zapytany o czwartkowy mecz przeciwko Lin Danowi, odpowiedział że przygotował na niego trzy koszulki, czym dał do zrozumienia, że w walce z najlepszym chińskim singlistą planuje dać z siebie wszystko i nie wyklucza możliwości rozegrania trzech setów. Postawa ta nie dziwi, zwłaszcza jeśli wspomni się wypowiedź ojca zawodnika z wywiadu udzielonego przed olimpiadą, kiedy to oznajmił, że nakazał swojemu synowi, by wygrywanie z Lin Danem stało się jego najważniejszym celem na wszystkich zawodach, ważniejszym nawet od zdobycia mistrzowskiego tytułu. Wśród kibiców przeważała jednak opinia, że Bao nie sprosta wymaganiom Lin Dana i tak się faktycznie stało, bo mecz zakończył się zwycięstwem tego drugiego 21:16 i 21:13, czyli jedna koszulka okazała się całkowicie zbyteczna. Niemniej jednak, choć Lin Dan ograł Bao Chunlai'a, to ten ostatni, ulubieniec kobiet i dziewcząt, był oblegany przez reporterki radiowe i telewizyjne.
W pozostałych meczach rozgrywanych w czwartek przez mężczyzn przekonywające zwycięstwa odnosili ci, którzy mieli je odnosić. Taufik Hidayat (fot. 2.) pokonał Tanongsaka Saensomboonsuka 21:8 i 21:14. Peter Gade rozprawił się z Markiem Zwieblerem w dwóch setach zakończonych wynikiem 21:14, 21:15. Na swoim profilu na Facebooku napisał później: Wiedziałem, że Marc całkiem nieźle zagra, ale mnie udało się utrzymać tempo i szybkość, a Marc dał mi wiele szans do zdobywania punktów. Bardzo się cieszę, że przeszedłem do ćwierćfinałów i mam szansę gry o medal. Podobny mecz bez historii rozegrał Lee Chong Wei przeciwko Rajivowi Ousephowi. Malezyjczyk pozwolił Anglikowi ugrać w obu setach zaledwie po 9 punktów. Wprawdzie Rajiv to już nie ten sam zawodnik, którego ograł Przemek Wacha na mistrzostwach Europy: pod okiem Kennetha Jonassena Anglik zaczął odnosić znaczne sukcesy... Jednak na tle Lee Chong Wei'a (fot. 3.) Ouseph wyglądał chwilami jak słoń przy gepardzie. Anglikowi można oddać jednak, że — choć względnie mało ruchliwy — potrafił znakomitymi zagraniami "z nadgarstka" zaskoczyć niekiedy Malezyjczyka. Przewaga Lee była jednak gigantyczna. W deblach rozstawieni z numerem 8. Lars Paaske i Jonas Rasmussen pokonali w dwóch setach indyjską parę Kumar/Thomas. Ich koledzy z reprezentacji Mathias Boe i Carsten Mogensen równie łatwo poradzili sobie z Koreańczykami Ko Sung Hyunem i Yoo Yeon Seongiem. Najbardziej miażdżącą przewagę w grach podwójnych osiągnęli zeszłoroczni chińscy mistrzowie Cai Yun i Fu Haifeng w meczu przeciwko angielskiemu deblowi Clark/Robertson (fot. 4.). Dla Anglików oba sety nie przypominały wyrównanej walki, ale raczej naukę gry w badmintona. Po meczu pełen uznania dla przeciwników Clark stwierdził, że można byłoby wystawić przeciwko Chińczykom nawet 10 zawodników, a i tak tamci by wygrali. Indywidualne mistrzostwa świata w badmintonie. YONEX BWF World Championships, 23-29 sierpnia 2010, Paryż (Francja). Turniej kategorii BWF Events.Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com. Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (live) karpeek, współpraca: jr |
|
| © BadmintonZone.pl | zaloguj | |