Od 16 marca wszyscy byli w tej samej sytuacji — podobnie jak w całej Europie, Dania zamknęła wszystkie obiekty sportowe. Duńskie gwiazdy mogą jednak odetchnąć: od poniedziałku rozpoczynają regularne treningi. Team Danmark dostał bowiem specjalne pozwolenie mówiące o tym, że wybrani sportowcy mogą wrócić do hali w Brøndby.

- Zdecydowaliśmy się wznowić treningi, ponieważ zarówno zawodnicy, jak i trenerzy wyrazili taką chęć i bardzo cieszą się z możliwości powrotu do gry – mówił w wywiadzie dla duńskiego kanału TV2 szef sportowy Badminton Danmark, Jens Meibom.

 To wszystko oczywiście pod specjalnymi warunkami:
- dystans między dwoma zawodnikami lub między zawodnikiem a trenerem musi wynosić co najmniej dwa metry;
- ani zawodnicy, ani trenerzy nie mogą zabierać do hali dzieci;
- w hali może przebywać w jednym czasie maksymalnie sześciu zawodników i jeden trener;
- nie będzie działać ani szatnia, ani restauracja na terenie hali;
- jeśli ktokolwiek z trenującej ekipy nie czuje się całkiem zdrowy, ma zostać w domu.

Dodatkowo zawodnicy zostaną wyposażeni w cały arsenał środków do dezynfekcji.
- Musimy to zrobić odpowiedzialnie – podkreśla Meibom. Jednocześnie podkreśla, że rozpoczęcie treningów nie jest obowiązkowe i jeśli ktoś czuje się niepewnie w związku z sytuacją z koronawirusem, może pozostać w domu. – Zawodnicy jednak wyrazili chęć powrotu do treningów. Kilkoro z nich trenowało już w czwartek i piątek, reszta rozpoczyna w poniedziałek. Tylko jeden zawodnik „chce zobaczyć jak rozwinie się sytuacja”.

W dalszym ciągu nie wiadomo, co stanie się z turniejem Thomas & Uber Cup. Jeszcze nie wiadomo, czy odbędzie się on w terminie 15-23 sierpnia 2020 r. Badminton Danmark czeka na decyzję władz.

Do 17 kwietnia Dania zanotowała 7073 przypadków zakażenia koronawirusem. 3389 osób wyzdrowiało, 336 osób zmarło.

Fot. © BadmintonPhoto.com (live)