|
2020-02-18,
Warszawa
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
POLKI PRZEGRAŁY, ODBIERAJĄC SZANSĘ AWANSU SOBIE I... FRANCJI
18.02.2010. Występująca na drużynowych mistrzostwach Europy kobiet reprezentacja Polski pożegnała się z turniejem po porażce ze Szkocją. Polki mogły łudzić się, że w razie wygrania z Wyspiarkami awansują do ćwierćfinału pod warunkiem zwycięstwa Ukrainy nad Francją w innym meczu tej grupy rozgrywanym parę godzin później. Pierwsza singlistka, Anna Narel, po wyrównanym, lecz straconym pierwszym secie, zupełnie pogubiła się w połowie drugiej partii i Szkotki objęły prowadzenie 1:0. Natalia Pocztowiak toczyła wyrównany bój z Lindą Sloan, ale nie wykorzystała lotki setowej. W nerwowej końcówce obroniła trzy setbole, by skapitulować przy czwartym — 23:25. Polka grzeszyła między innymi zbyt "płytkimi" wybiciami lotki w defensywie. W drugim secie zawodniczka z Głubczyc prowadziła 18:15, ale osłabła w końcówce i Szkotki prowadziły już 2:0. - Trudno o inny wynik, gdy zawodniczka trenująca debla gra singla — podsumował występ Natalii trener Jerzy Dołhan. Sama zawodniczka na konferencji pomeczowej dorzuciła kilka szczegółów: — Niestety przegrałam, nie miałam cierpliwości. Starałam się, robiłam, co mogłam, ale nie jestem singlistką. W dodatku miałam ostatnio ciężką kontuzję i trudno mi wrócić. Poza tym zjazd na studiach, nad czym trenerzy ubolewają... Ale nie można przerwać edukacji, bo w Polsce nie da się żyć tylko z badmintona. Polskie nadzieje rozwiała ostatecznie trzecia rakieta Szkocji, Kristy Gilmour, nie dopuszczając w dwóch setach zbytnio do głosu Angeliki Węgrzyn. Złej passy nie przełamały Natalia Pocztowiak i Agnieszka Wojtkowska, ulegając wyraźnie Emmie Mason i Imogen Bankier (fot.). Honorowy punkt zdobyły niezawodne Nadia Kostiuczyk i Małgorzata Kurdelska, deklasując Lindę Sloan i Jillie Cooper. Spytany przez nas trener Karol Hawel wyjaśnił, dlaczego bohaterka poprzedniego, zwycięskiego meczu Polski z Ukrainą, Małgorzata Kurdelska, nie została wstawiona — jako singlistka — do składu przeciwko Szkocji. - Podczas mistrzostw Europy staraliśmy się rozdzielić obowiązki po naszych wszystkich zawodniczkach. A ona po wczorajszych pojedynkach czuła się fatalnie, jest cała obolała, w odciskach, z różnymi dolegliwościami. Chwała jej za to, że dzisiaj w grze podwójnej z Nadią Kostiuczyk sprostały Szkotkom, nie dały tego jedynego punktu. Musiałem dzisiaj poprosić Natalię, która miała jeden dzień pauzy, żeby zagrała. Chcę nadmienić, że dziewczyny grają jeszcze w Austrii, potem jest German Open, Polish Open, indywidualne mistrzostwa Europy. Muszę mieć na uwadze to, żeby nie przeciążyć organizmów zawodników. Na konferencji pomeczowej trener Hawel podziękował wszystkim zawodniczkom i swojemu koledze, Jerzemu Dołhanowi. — Dziewczyny zrealizowały cel, jaki postawiliśmy sobie przed zawodami. Założyliśmy, że trzeba wygrać jedno spotkanie. Za hart walki, oddanie serca, wykonywanie czasem niemiłych poleceń trenera. Dziewczyny temu sprostały. Szkoda, że trzysetówki nie skończyły się na naszą korzyść, ale taki jest sport. Z Ukrainą mieliśmy szczęście po naszej stronie. - Teraz wracamy do codzienności, do treningów — podsumowała Ewa Jarocka.- Będziemy toczyć rywalizację między sobą. Z naszego punktu widzenia na podium powinny znaleŹć się Rosja lub Dania. - Ja będę kibicowała Francuzkom, bo gram z nimi w drużynie [w lidze francuskiej — przyp. red.] — zapowiedziała Agnieszka Wojtkowska. Jednak przegrana Polek pogrążyła Francuzki, które wskutek tego straciły szansę na zwycięstwo w grupie i awans do ćwierćfinału. Wynikało to z przepisu, że w przypadku równej liczby zwycięstw u dwóch drużyn decyduje wynik bezpośredniego meczu. Zatem Francuzki grały wieczorem co najwyżej o drugie miejsce, a zarazem w interesie Szkocji (zwycięstwo Ukrainy oznaczałoby jej awans do dalszych gier; zwycięstwo Francji — awans Szkocji). - Teraz będziemy kibicować naszym chłopakom. I będziemy za nich trzymać kciuki — zakończyła Anna Narel, czując chyba wielką szansę kolegów z reprezentacji męskiej. Polska zajęła trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej; za Szkocją i Francją, przed Ukrainą. Polska — Szkocja 1:4 (18.02.2010) Anna Narel — Susan Egelstaff 19:21 11:21 (0:30), Natalia Pocztowiak — Linda Sloan 23:25 18:21 (0:32), Angelika Węgrzyn — Kristy Gilmour 15:21 14:21 (0:25), Natalia Pocztowiak/ Agnieszka Wojtkowska — Emma Mason/ Imogen Bankier 14:21 16:21 (0:28), Małgorzata Kurdelska/ Nadia Kostiuczyk — Linda Sloan/ Jillie Cooper 21:8 21:13 (0:24). Mistrzostwa Europy Drużyn Męskich i Żeńskich w badmintonie 2010, 16-21 lutego 2010, Warszawa (Polska). Zobacz również: - losowanie; - wyniki meczów; - zestawienie drużyn. Fot. © BadmintonPhoto.com (live) jr, pola |
|
| © BadmintonZone.pl | zaloguj | |