2020-02-06, Głubczyce
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
"GIGI" GRA DEBLA ZA DWÓCH. FINAŁY IMP

6.02.2010. Finały indywidualnych mistrzostw Polski rozpoczęły się od gry mieszanej (podium — fot. 1.).
Nic nie zwiastowało kłopotów mistrzów Hong Kong Open Super Series 2009 — Roberta Mateusiaka i Nadii Kostiuczyk (Hubal Białystok), gdy gładko wygrali z Michałem Łogoszem (SKB Litpol-Malow Suwałki) i Natalią Pocztowiak (Technik Głubczyce) pierwszego seta do 9 i prowadzili w drugim 19:12. Sfrustrowana Pocztowiak kipiała wściekłością po swoich błędach i sędzia prowadzący musiał zwrócić jej uwagę za kopnięcie lotki.

I nagle obraz gry uległ diametralnej zmianie. Przegrywający zaczęli — przy entuzjazmie miejscowej publiczności odrabiać straty, w czym pomogły im dwie lotki zagrane szczęśliwie po taśmie i parę niewymuszonych błędów przeciwników. Kostiuczyk i Mateusiak (fot. 2.) wcześniej nie okazywali wcale nadmiernej pewności siebie ani lekceważenia rywali, ale z każdym traconym punktem wciąż próbowali odzyskać zachwianą równowagę. Nie udawało się to im do stanu 19:19. Pierwsza lotka meczowa dla faworytów została obroniona i zanosiło się na trzeci set, gdyż Łogosz i Pocztowiak mieli lotkę setową przy 21:20. Ostatecznie Zico i Nadia wykorzystali drugą lotkę meczową, zwyciężając 23:21.

Łogosz był zadowolony z postawy partnerki, która odnalazła się w kluczowej fazie drugiego seta — przedtem była nieco speszona grą w finale i to przeciwko znamienitym rywalom. Michał komplementował jednak głównie grę Kostiuczyk: - Ona nie ma żadnych słabych punktów, stale kontruje. Grając przeciwko innym mikstom smeczuję zwykle w stronę kobiety, a tu zawsze waham się, czy nie lepiej celować w kierunku Roberta. Przeciwko takim parom o wiele trudniej grać — podsumował Łogosz.

W singlu pań (podium — fot. 3.) Małgorzacie Kurdelskiej (AZS UW) nie udało się nawiązać stale wyrównanej walki z Kamilą Augustyn (Piast Słupsk). Obrończyni tytułu lepiej "trzymała lotkę w korcie". Kurdelska z każdą chwilą zdawała się tracić wiarę w możliwość dogonienia 9-krotnej singlowej mistrzyni Polski, która w kluczowej fazie obu setów zyskiwała bezpieczny dystans punktowy.

Większe emocje wzbudził debel mężczyzn. Nie bez powodu, bo oto pierwszego seta przeciwko obrońcom tytułu, Łogoszowi i Mateusiakowi, wygrali ku uciesze miejscowej widowni reprezentanci Technika Głubczyce — Adam Cwalina i Rafał Hawel. Obaj byli głodni sukcesu po przegranych półfinałach w swoich innych grach. A przeciwnikom zabrakło właściwej koncentracji: - Przysnęliśmy trochę. Myśleliśmy, że samo się wygra — przyznał Łogosz.

W przerwie między pierwszym a drugim setem widać było, że dziesięciokrotni mistrzowie Polski (w zestawieniu ze sobą razem) są spokojni i na pewno wzmocnią grę. Do przerwy osiągnęli prowadzenie 11:6. Nie wytrącił ich z równowagi nietypowy epizod, gdy przy stanie 12:6, w trakcie zaciętej wymiany Mateusiak spostrzegł pęknięcie naciągu w swojej rakiecie. Podbiegł do termobagu za linią boczną, próbując rozpaczliwie wyciągnąć inną rakietę (fot. 4.). W tym czasie Łogosz dzielnie grał sam przeciwko Hawlowi i Cwalinie. Tymczasem "Zico" zamiast dobrej rakiety wyciągnął ramę z poprzecinanym kompletnie naciągiem. Kiedy wreszcie wyszarpał z termobagu coś odpowiedniejszego i wrócił na kort, Łogosz pakował właśnie lotkę w siatkę.

"Zico" i "Gigi" raczej rozbawieni tym incydentem nie spuścili z tonu i wyraźnie wygrali drugą i trzecią partię.

W deblu kobiet (podium - fot. 5.) — pomimo dopingu własnej publiczności — Pocztowiak i Agnieszka Wojtkowska (Technik) nie zdołały sprawić niespodzianki. Augustyn i Kostiuczyk zdobyły swój szósty wspólny tytuł mistrzyń Polski w deblu.

Finały zamykał pojedynek Przemka Wachy (Technik) i Huberta Pączka (AZS AGH Kraków). Azetesiak ostrzył sobie zęby na ogranie kolejnego asa gospodarzy. Oprócz tryumfu w półfinałowym starciu z Hawlem mogły go dodatkowo nastrajać do walki kłopoty Wachy w pierwszym secie z Michałem Rogalskim i nie najlepsza forma obrońcy tytułu nękanego ciągłymi kontuzjami.

Jednak Wacha nie powielał stylu Hawla i nie pozwalał zbyt często przejść Pączkowi do ataku. Kiedy nie miał okazji do miażdżącego ataku, mylił niejednokrotnie Huberta, kierując lotkę w niespodziewanym kierunku. Waszek zdeklasował przeciwnika, co publiczność powitała wielką owacją, skandując "Przemek! Przemek!"

Wacha zdobył już po raz dziewiąty tytuł mistrza Polski w grze pojedynczej (podium singla mężczyzn — fot. 6.).

Wyniki finałów (6.02.2010)
Singel mężczyzn
Przemysław Wacha (Technik Głubczyce) — Hubert Pączek (fot., AZS AGH Kraków) 21:9 21:7.
Singel kobiet
Kamila Augustyn (Piast Słupsk) — Małgorzata Kurdelska (AZS UW) 21:13 21:14.
Debel mężczyzn (podium — fot. 7.)
Michał Łogosz/ Robert Mateusiak (SKB Litpol-Malow Suwałki/ Hubal Białystok) — Adam Cwalina/ Rafał Hawel (Technik) 15:21 21:11 21:10.
Debel kobiet
Kamila Augustyn/ Nadia Kostiuczyk (Piast/Hubal) — Natalia Pocztowiak/ Agnieszka Wojtkowska (Technik) 21:15 21:15.
Mikst
Robert Mateusiak/ Nadia Kostiuczyk (Hubal) — Michał Łogosz/ Natalia Pocztowiak (SKB Litpol-Malow/ Technik) 21:9 23:21.

46. Indywidualne Mistrzostwa Polski w badmintonie 2010, 4-6 lutego, Głubczyce. Turniej II kategorii PZBad. Pula nagród: 10 tys. zł.


Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj