Chiński minister sportu, Liu Peng, przedstawia swoją strategię: Będziemy w dalszym ciągu zachęcali do uprawiania sportu przez zapewnianie odpowiedniego zaplecza sportowego, wspieranie imprez na świeżym powietrzu i lokalnych form aktywności fizycznej. Wiceprezydent Pekińskiego Komitetu Organizacyjnego ds. IO, Jiang Xiaoyu, uważa zaś, że to wielkie wydarzenie sportowe przyniosło wymierne skutki: Nasz niekwestionowany sukces na IO zaszczepił w ludziach entuzjazm do sportu. Pojawiło się wiele nowych obiektów sportowych, wzrósł gwałtownie odsetek osób regularnie ćwiczących. To nasza narodowa strategia: im więcej ludzi będzie sprawnych fizycznie, tym więcej będzie cieszyć się dobrym zdrowiem, a tym samym — dłuższym życiem.

Na początku br. firma Millward Brown przeprowadziła na zlecenie chińskiego rządu badania, które miały wskazać ulubione dyscypliny mieszkańców ChRL. Okazało się, że najpopularniejszy jest jogging i bieganie (64% respondentów), na drugim miejscu znalazł się badminton (48% respondentów), na trzecim — koszykówka (37% respondentów), a na czwartym — tenis stołowy (36% respondentów). Biorąc pod uwagę, że w Chinach mieszka ok. 1,3 miliarda osób, można przyjąć, że w największym kraju naszego globu 624 miliony osób grają regularnie w badmintona. Czy można się wobec tego dziwić, że Chińczycy zdominowali tę dyscyplinę?

Na fot. zwycięska reprezentacja Chin w badmintonie na Pucharze Sudirmana 2009.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)