2019-06-26
Wszystko co dobre, musi się skończyć
Na pewno każdy z naszych Czytelników usłyszał już wiadomość o zakończeniu kariery legendy badmintona – Malezyjczyka Lee Chong Wei’a. Trzydziestosześciolatek ogłosił tę druzgocącą wiadomość na konferencji prasowej w Kuala Lumpur 13 czerwca.
Moja decyzja o zakończeniu kariery była bardzo ciężka. Kocham badmintona całym sercem, jednak jest to sport bardzo wymagający. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim Malezyjczykom za lata wsparcia – wyznał ze łzami w oczach Lee.

Jaka była przyczyna rezygnacji z kariery? Niemal rok temu u Lee zdiagnozowano nowotwór nosa. Jeszcze na jesieni mówiono, że terapia odbyta na Tajwanie okazała się być skuteczną i być może badmintonista powróci do rozgrywek na początku 2019 roku, co więcej może zagra w Malaysia Open. Na początku zakładano, że Malezyjczyk wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Niestety po rozmowie ze specjalistami zadecydowano, że bardzo duży wysiłek ruchowy może zaszkodzić zdrowiu i życiu sportowca. – Nie żałuję, że nie zagram w Tokio. Znacznie ważniejsze jest moje zdrowie. Planowałem odejść tuż po olimpiadzie, jednak mój stan na to nie pozwala – powiedział Lee.

Lee Chong Wei zakończył swoją dziewiętnastoletnią karierę, mając na swoim koncie 69 zwycięstw w turniejach międzynarodowych, włączając w to czterokrotne zwycięstwo na All England, trzykrotny triumf w singlu mężczyzn na igrzyskach wspólnoty narodów (Commonwealth Games), srebrne medale na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro oraz 14 medali mistrzowskich zdobytych na otwartych mistrzostwach Malezji. Ponadto Lee jest uważany za króla turniejów Superseries, zdobywając w latach 2007-2017 46 tytułów. Malezyjczyk często zdobywał drugie miejsca, ocierając się o wygraną m.in. na igrzyskach olimpijskich, igrzyskach azjatyckich (Asian Games) czy mistrzostwach świata, a jego najgroźniejszym rywalem był Chińczyk Lin Dan (na fot., odwrócony, z Lee Chong Wei'em po finale Malaysia Open 2017). Zawodnicy darzyli się jednak sympatią i liczyli na kolejną dawkę rywalizacji, a nawet mecz na olimpiadzie w Tokio. Lin Dan na swoim Twitterze napisał: – Zostałem sam na korcie, już nikt nie będzie mi towarzyszył. Inni znakomici badmintoniści również żegnali mistrza. Mistrzyni olimpijska i trzykrotna mistrzyni świata Carolina Marin opublikowała na swoim profilu wpis: – Zainspirowałeś wielu pasjonatów badmintona, na zawsze pozostaniesz dla nas bohaterem. Również Saina Nehwal, H.S. Prannoy, Mathias Boe i inne gwiazdy badmintona uczcili karierę Chong Wei’a.

Warto jednak podkreślić, że kariera Lee Chong Wei’a była porównywana do roller coastera. Pomimo wielu tytułów i sukcesów nigdy nie udało mu się zdobyć upragnionego złotego medalu igrzysk olimpijskich. W roku 2008 na igrzyskach w Pekinie oraz w 2012 w Londynie uległ w finale Lin Danowi. Z kolei w roku 2016 w Rio de Janeiro Lee został pokonany przez Chińczyka Chen Longa.
 
Trener kadry malezyjskiej, coach Chong Wei’a (wicemistrz olimpijski 2000 i mistrz świata 2001) Indonezyjczyk Hendrawan przyznał: – Wiem, że jest wielu ludzi, którzy nie doceniają dokonań Chong Wei’a, ale dla mnie on jest legendą.

W 1998 roku na Malaysia Open 15-letni Lee rozegrał swój pierwszy międzynarodowy turniej. Gdy wchodził na kort, wokół niego zawsze roztaczała się aura wygranej. Dziś Malezyjczyk kończy swoją zawodową karierę, gromadząc na swoim koncie miliony dolarów, ale przede wszystkim rzeszę fanów na całym globie. Ponadto żadnemu innemu zawodnikowi na świecie nie udało się utrzymać przez 350 tygodni pozycji numer jeden światowego rankingu badmintona.

Obecnie Lee Chong Wei chce skupić się na swojej rodzinie i – jak sam mówi – w końcu będzie mógł zabrać żonę w podróż poślubną, której nigdy nie mieli.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

Martyna Żmijewska

© BadmintonZone.pl | zaloguj