2013-11-27, Warszawa
Sprawozdanie ze zjazdu PZBad
W sobotę (23.11) w Warszawie odbył się sprawozdawczy Krajowy Zjazd Delegatów PZBad. Podczas spotkania padł niechlubny rekord — ze 110 uprawnionych delegatów w Warszawie pojawiło się zaledwie 25 osób. Do końca dotrwało 21.



Do przeprowadzenia corocznego sprawozdania z działalności obliguje zarząd PZBad znowelizowana Ustawa o Sporcie. Szkoda, że nie ma podobnego narzędzia dopingującego do aktywności w tym względzie delegatów. Już na początku spotkania o godz. 11.00, bez dokładnego liczenia, można było stwierdzić, że liczba osób, które pojawiły się na zjeździe, nie wystarczy do ustanowienia kworum. Wobec powyższego prezes Krajewski zarządził, aby odroczyć zjazd na tzw. drugi termin. Pół godziny, które pozostało do tego momentu, postanowiono spożytkować na "część nieoficjalną".

Podczas części nieoficjalnej przedstawiono film, który ma służyć promocji przyszłorocznego turnieju Polish Open, a także być wykorzystywany do rozmów z potencjalnymi sponsorami.

Następnie złożono podziękowania osobom, które — jak określił to prezes Krajewski -  w sposób społeczny zaangażowały się w pracę związku. Wyróżniono: Edytę Richter (za pomoc w rozwinięciu ruchu parabadmintona), Jacka Jagodzińskiego (za zaangażowanie w organizację turniejów promujących badminton) oraz Marlenę Szkudlarczyk (za pomoc w komunikacji oraz za prowadzenie strony internetowej).

Brązową odznaką PZBad uhonorowano podwójnego wicemistrza świata Bartka Mroza, a złotą — jego trenera Tomasza Zioło.

O godz. 11.30, w tzw. drugim terminie, rozpoczęto obrady zjazdu. Na wniosek prezesa Krajewskiego przegłosowano, przy braku innych, kandydatury przewodniczącego i wiceprzewodniczącego obrad, którzy sprawdzili się podczas zeszłorocznego zjazdu. Przewodniczącym został Piotr Kalinkowski, natomiast jego zastępcą — Lech Szargiej.

Następnie przyjęto jednogłośnie porządek i niejednogłośnie (przy 2 głosach wstrzymujących się) uchwalono regulamin obrad sprawozdawczego Krajowego Zjazdu  Delegatów PZBad.


Jednogłośnie wybrano komisję mandatowo-skrutacyjną w składzie: Leszek Rorat, Waldemar Grzegorzewski oraz Robert Czaplicki. Czaplicki, nieznany w środowisku badmintonowym, został wkrótce przedstawiony jako prawnik wspierający działalność PZBad. Zawodowo zajmuje się on, podobnie jak Marlena Szkudlarczyk, doradztwem prawnym w firmie Hills LTS SA. Na drodze głosowania jednogłośnie uchwalono, by komisja mandatowo-skrutacyjna w momencie uzupełniania zarządu stała się komisją wyborczą.


W dalszej części przedstawione zostały sprawozdania z różnych obszarów działalności zarządu PZBad:
- sport (Marek Krajewski),
- rozwój dyscypliny (Marek Krajewski),
- administracja (Marek Krajewski),
- komunikacja (Arkadiusz Kawecki),
- marketing (Arkadiusz Kawecki),
- finanse (Małgorzata Wiśniewska).
Wystąpienia te stanowiły streszczenie sprawozdań zamieszczonych wcześniej na stronie PZBad (do pobrania w załącznikach na samym dole strony).


Sytuację prawną PZBad nakreślił wspomniany wyżej Robert Czaplicki. Najpierw przedstawił on opinię prawną zobowiązań PZBad wobec ZUS. Nowy prawnik PZBad referował: Z uwagi na duże prawdopodobieństwo zaistnienia nieprawidłowości w funkcjonowaniu organów PZBad w latach 2005-2011 obecny zarząd zlecił przeprowadzenie audytu prawnego i audytu finansowego z działalności PZBad za lata 2005-2011. Z tych audytów wynikały wnioski, potwierdziło się dosyć duże prawdopodobieństwo zaistnienia niegospodarności, łamania prawa czy nadużycia kompetencji. W związku z tymi audytami PZBad przeprowadził różnego rodzaju czynności, w tym m.in. zgłosił do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokurator postanowił powołać biegłego sądowego, który wskaże wysokość szkody. Jesteśmy na etapie postępowania przygotowawczego, z którego będzie wynikała wysokość szkody, jaką PZBad poniósł. Po zakończeniu takiego postępowania przygotowawczego będą stawiane zarzuty, będzie formułowany akt oskarżenia w tej sprawie.

Drugą kwestią, która została omówiona przez Czaplickiego na zjeździe sprawozdawczym, była sprawa powództwa Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Badmintona. Jak podał prawnik: Jest to sprawa, w której Zachodniopomorski wniósł o ustalenie, że jest członkiem wspierającym pozwanego, czyli PZBad, to raz. A dwa: wniósł o ustalenie, że nadzwyczajny krajowy zjazd delegatów 22.09.2007 r. został zwołany i odbyty z naruszeniem prawa. W tej sprawie odbył się pierwszy termin sądowy, na którym sąd wobec wątpliwości wynikających z pozwu Zachodniopomorskiego OZBad postanowił uzupełnić postępowanie dowodowe w oparciu o źródła osobowe. W następnym terminie, który odbędzie się 22.01.2014 r., zostali wezwani dwaj świadkowie: pan Michał Mirowski i pan Bohdan Włostowski. Dla sądu na obecnym etapie sprawa nie jest w jakikolwiek sposób udowodniona. Sąd będzie prowadził dalsze postępowanie dowodowe.

Czaplicki podjął również kwestię zadłużenia w ZUS: Na dzień dzisiejszy, jak Państwo dobrze wiecie, zadłużenie wobec ZUS sięga już kwoty około miliona złotych. W tym celu PZBad podjął konkretne kroki, konkretne czynności. Po pierwsze, wystąpił do ZUS z wnioskiem o ponowne wyliczenie kwot zadłużenia, co było związane z dużymi wątpliwościami co do faktycznego zadłużenia. Nie jesteśmy pewni, mamy duże wątpliwości, co do tego, czy jest aż tak duże zadłużenie wobec ZUS. Mogą istnieć jakieś nieprawidłowości w samym ZUS. Nie jesteśmy pewni, czy nie doszło do jakiegoś naruszenia prawa przy wyliczaniu składek członkowskich. A dwa: związek wystąpił również do ZUS o udzielenie informacji, na jakich zasadach następuje zawarcie układu ratalnego spłat tego zadłużenia. Mając w ręku taką informację z ZUS, możemy wystąpić do Ministerstwa Sportu z prośbą o udzielenie dotacji na pomoc w spłacie tego zadłużenia. Na obecnym etapie oczekujemy na udzielenie informacji przez ZUS, żebyśmy mogli dalej iść z tą informacją do Ministerstwa Sportu i zwrócić się o udzielenie dotacji.
W tym momencie istotnym wydaje mi się wskazanie, co może zrobić ZUS w związku z tego typu zadłużeniem. ZUS może zgłosić wniosek do urzędu skarbowego o dalsze prowadzenie egzekucji z tytułu zadłużenia, jednak w momencie, w którym my zgłosiliśmy wniosek o ponowne wyliczenie kwot zadłużenia, ZUS taką procedurę ma obowiązek wstrzymać, dopóki nie będzie wskazana faktyczna wysokość zadłużenia, nie ma możliwości przekazania sprawy do urzędu skarbowego. ZUS w tym momencie nie może dać urzędowi skarbowemu możliwości prowadzenia egzekucji. Ponadto ZUS może również jako wierzyciel zgłosić wniosek o upadłość. Jednak w związku z tym, co powiedziałem, czyli ponownym wyliczaniem kwot zadłużenia, do momentu, kiedy nie będzie wyliczenia konkretnego, nie ma możliwości złożenia takiego wniosku.
Zgodnie z zapisami prawa upadłościowego i naprawczego wniosek o upadłość może złożyć dłużnik, czyli w tym momencie PZBad. Jednak jest to niewskazane, bo tego typu postulaty prowadziłyby do braku zachowania ciągłości finansowania, w szczególności jeśli chodzi o kadrę narodową. Taka sytuacja doprowadziłaby do braku kontaktu z międzynarodowymi federacjami i różnego rodzaju organizacjami. Taka sytuacja doprowadziłaby również do braku ciągłości w realizacji programów budżetowych. A przede wszystkich do braku zachowania jednolitej strategii w momencie pociągania do odpowiedzialności osób, które są zobowiązane do zadłużenia wobec ZUS. Mamy pewien schemat, pewien sposób działania, sprawa jest w toku i chcemy tę sprawę dokończyć, żeby odpowiednie osoby poniosły odpowiedzialność za to, co wcześniej było czynione. Na obecnym etapie nie jest w zasadzie możliwe, aby nowy podmiot, który by powstał w momencie upadłości czy likwidacji PZBad, miał możliwość funkcjonowania na tym etapie co związek. Ministerstwo Sportu nie dopuści, by powstał w zamian za PZBad nowy podmiot, który by kontynuował jego pracę. Nawet jeśli by taki podmiot powstał, to na pewno nie będzie traktowany z tego poziomu finansowania przez ministerstwo, na którym jest obecnie PZBad. Czyli rozpoczynałby ze zdecydowanie niższego poziomu. 


Sprawozdanie z prac komisji rewizyjnej za ostatni rok przedstawił Lech Szargiej. Komisja działała w składzie: Zdzisława Szałagan, Marek Czapliński oraz Lech Szargiej. Raport komisji rewizyjnej skupił się na pięciu sprawach: 

1. Analiza sprawozdania finansowego zarządu PZBad.
Jedyne zastrzeżenia, jakie powzięła komisja rewizyjna odnośnie sprawozdania finansowego, dotyczyły liczby osób zatrudnionych w roku 2012. Podano informację, że jest to 6 osób, podczas gdy wydaje się, że jest to inna liczba. W najbliższym czasie sprawa ta zostanie przez komisję zbadana.

2. Informacje wynikające z badania bilansu przez biegłego rewidenta.
Szargiej, odwołując się do tez postawionych przez Czaplickiego odnośnie wystąpienia przez ZUS o ogłoszenie upadłości PZBad, przedstawił zdanie komisji rewizyjnej na ten temat: Nie wolno dopuścić do takiej sytuacji, komisja również zaleca prowadzenie rozmów w celu niedoprowadzenia do upadłości związku. 

3. Informacje z kontroli NIK.
NIK badał działalność PZBad za lata 2008-2012.
Negatywna opinia NIK dotyczyła:
- oświadczeń złożonych niezgodnie ze stanem faktycznym w latach 2011-2012,
- rozliczenia w ramach otrzymanych w roku 2009 dotacji na szkolenie zawodników na kwotę 217 tys. zł,
- nieopłaconych do końca roku rachunków i faktur,
- nieterminowego wypłacania stypendiów sportowych zawodnikom w latach 2010-2012, — niedopełnienia wymogów ustawy o rachunkowości na kwotę 256 tys. zł.

NIK pozytywnie ocenił działalność związku w zakresie zabezpieczenia organizacyjnego przygotowań zawodników do IO w Londynie.

Zalecenia pokontrolne:
- powiadomić Ministerstwo Sportu i Turystyki o niezgodnym z przeznaczeniem rozliczeniem dotacji w ramach umów,
- objęcie wszystkich zawodników ubezpieczeniem,
- dostosowanie polityki rachunkowości,
- rozważenie opinii eksperckiej NIK do uwzględniania w nowym cyklu przygotowań olimpijskich.

4. Informacje z kontroli przeprowadzonej przez komisję rewizyjną 26.06.2013 w zakresie: aktualna sytuacja finansowa PZBad, analiza dokumentacji trenerów kadr  narodowych, procedury zatrudnienia pracowników związku, sprawa Mariana Steltera, regulamin komisji rewizyjnej oraz sprawy różne.

Komisja stwierdziła, że w roku 2012 wystąpiły straty w kwocie pond 91 tys. zł. W związku z tym związkowi zasugerowano, że dobrym posunięciem byłaby organizacja imprez sportowych poza Warszawą, gdyż — co podkreślił Lech Szargiej: Tylko imprezy poza Warszawą są dochodowe. 

Komisja uznała również, że liczba zatrudnionych pracowników jest zbyt duża w stosunku do możliwości PZBad i zaleciła analizę tego problemu. 

Komisja badała również przyczyny niewybrania Mariana Steltera na kierownika wyszkolenia. Jak referował Lech Szargiej: Uzyskaliśmy sentencję taką: kandydat spełnia wymogi formalne, ale nie spełnia oczekiwań koncepcji rozwoju badmintona PZBad. 

Komisja zaleciła również rezygnację z usług zewnętrznego biura rozrachunkowego i samodzielne prowadzenie finansów — najpóźniej od 1.01.2014.

5. Tematyka prac biura i zarządu PZBad.
PZBad rozpatrywał m.in płacenie składek członkowskich. Jak podkreślał Szargiej: Zastanawiającym jest, że są kluby i okręgi, które od tego się uchylają. Najstosowniejszym wydaje się, by biuro PZBad do wszystkich swoich członków wypisywało rachunki czy faktury i rozsyłało jako zobowiązanie do uiszczenia w danym roku kalendarzowym. Wtedy wszyscy będą wiedzieli, że po otrzymaniu takiego rachunku należy składkę opłacić.

Problemem jest składanie przez PZBad wniosków do MSiT, na które nie ma odpowiedzi. 

Jak podkreślił Lech Szargiej, obecnie zarząd PZBad realizuje działalność statutową przez Podlaski Okręgowy Związek Badmintona: W PZBad zostało otwarte biuro Podlaskiego Okręgowego Związku Badmintona, a stuprocentowe koszty jego prowadzenia przejął PZBad. PZBad odpowiada za wszystko, co jest związane z realizacją zawieranych umów z MSiT. Praktycznie moim pełnomocnikiem w Warszawie jest pan Tomek Szczęsny.

Niepokój komisji rewizyjnej budzi wzywanie po raz kolejny do wypłaty odszkodowań przez Mariana Steltera.

Problemem wydaje się być również deregulacja zawodu trenera i instruktora. Temat ten jest analizowany i wkrótce mają powstać wytyczne w tej sprawie.

Komisja rewizyjna stoi na stanowisku, że nie wszystkie okoliczności rozwiązania umowy o pracę z Markiem Idzikowskim są dla niej jasne i wymagają jeszcze przeanalizowania.

Pozytywnie oceniono start seniorów na MŚ (Robert Mateusiak/ Nadia Zięba), negatywnie zaś start juniorów na ME. 

Komisja rewizyjna uznała, ze PZBad wciąż sobie nie radzi z planowaniem szkolenia: Szkoda, że czas płynie, a jeszcze trener kadry narodowej tak na dobrą sprawę tego tematu nie przeprowadził. Mam nadzieję, że to w niedługim czasie udźwignie.

Popularyzacja badmintona w Polsce (programy pilotażowe w województwach świętokrzyskim i podlaskim) przynoszą pozytywne efekty. W ciągu najbliższych 2 lat wszystkie województwa mają być objęte tego typu działalnością. 

Zasygnalizowano sprawę ułomności regulaminu sportowego w zakresie ubezpieczeń zawodniczych: Jeżeli będziemy mieli przy licencjonowaniu również obowiązkowe ubezpieczenie w PZBad, czy ono będzie równoznaczne z ubezpieczeniem obowiązkowym w klubie? Jeśli równoznaczne, to chwała pomysłodawcy. A jeżeli nie, to na pewno kluby nie będą dwukrotnie wykupywać licencji z ubezpieczeniem i jeszcze dodatkowo sami swoich zawodników ubezpieczać. To jest temat, na który nie mam do dziś żadnej poważnej ekspertyzy. 

Poruszono również sprawę ekstraklasy i ubiorów: W regulaminie powinien się znaleźć zapis, że zawodnicy jednej drużyny powinni mieć takie same ubiory.

Niepokój komisji budzi ciągnąca się w nieskończoność sprawa kolegium sędziów z Wojciechem Ossowskim w roli przewodniczącego: Do sędziów nie docierały sygnały o braku wystarczających środków na ich gaże, sędziowie nie najlepiej reprezentują też związek na zewnątrz. Myślę, że Państwo wiecie, co to znaczy reprezentowanie związku na zewnątrz. Pisanie donosów. Myślę, że te czasy już minęły. Natomiast przedstawiona przez pana Wojtka Ossowskiego strategia rozwoju środowiska sędziowskiego na lata 2013-2015 jest interesująca i powinna być w jakiś sposób przeanalizowana.

Z troską komisja pochyliła się nad sposobem wyłonienia kierownika wyszkolenia PZBad oraz konsekwencjami tej decyzji. Lech Szargiej podkreślił: Budzą moją wątpliwość pisma, które pan trener Henryk Stelter kieruje do pani kierownik wyszkolenia. Tak samo wszelkiego rodzaju prośby o adresy członków zarządu, czy kto głosował za, kto głosował przeciw, imiennie przy podejmowaniu uchwał przez zarząd. Żądanie takich szczegółowych rzeczy jest, moim zdaniem, nieuzasadnione.

Komisja rewizyjna pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie finansowe za rok 2012.

Na koniec Lech Szargiej podsumował: Przed zarządem, przed PZBad stoją bardzo ważne wyzwania, przede wszystkim, by nie dopuścić do upadłości związku i zlikwidowania tej instytucji.


Po wystąpieniu Lecha Szargieja komisja mandatowo-skrutacyjna stwierdziła, że obrady są prawomocne, obecnych jest zaś 25 delegatów (lub ich pełnomocników) ze 110 uprawnionych. Ustalono również, że zwykła większość w głosowaniach to 13 osób.


Wedle porządku obrad kolejnym punktem spotkania miała być dyskusja, jednak w tym momencie nastąpiła prezentacja marketingowa oferty firmy Mentor dotycząca ubezpieczeń zawodników. Po jej zakończeniu głos zabrał Lech Szargiej, który stwierdził, że (na przykładzie klubu Hubal Białystok) korzystniejszą ofertę ubezpieczeniową dla zawodników przedstawiła, jego zdaniem, firma Inter Risk. 


W dyskusji udział wzięli: Jan Bochat, Waldemar Grzegorzewski, Marian Stelter oraz Andrzej Janecki.


Jan Bochat (reprezentant MLKS Solec Kujawski) — fot. 2 - ubolewał: Jestem bardzo zmartwiony, widząc, że nawet 25% delegatów nie ma na spotkaniu sprawozdawczym. Z tego wynika, jak wszyscy się interesujemy badmintonem i jak bardzo nam na nim zależy.

Prezes OZBad podjął również temat niejasnej sytuacji opłacania składek przez wojewódzkie związki sportowe: Jak ja mam  płacić, skoro mam same UKS-y, a kilka lat temu podjęto na zebraniu okręgowym decyzję, że UKS-y są zwolnione od opłaty? Ja jako jedyny opłacam składki w Stowarzyszeniu Związków Sportowych. Proszę mi powiedzieć, skąd te pieniądze wziąć?

Bochat podkreślał, że zwłaszcza poza Warszawą nie będzie zawodników chętnych do grania, a także sponsorów, dopóki nie będzie rozgrywek ligowych z prawdziwego zdarzenia: Kilkanaście lat temu, koniec lat osiemdziesiątych, początek lat dziewięćdziesiątych, zainteresowanie prasy i telewizji regionalnej miały tylko rozgrywki ligowe. Takich mediów nie bardzo interesują turnieje kwalifikacyjne i tym podobne. Nie pozyskamy jako okręgowe związki, na dole, sponsorów nigdy, jeśli nie będzie ligi. Powinniśmy się starać, aby była poza ekstraklasą i pierwsza liga, i druga. To jest szansa.


Następnie głos zabrał Waldemar Grzegorzewski (UKS Hubal Białystok). Podlaski trener ubolewał, że choć zbliża się koniec roku, nikt nie wie, jak w przyszłym sezonie będzie wyglądało szkolenie kadr wojewódzkich: Chciałbym, aby jak najszybciej taka informacja ze związku w teren poszła. Jak to ma wyglądać, jaki będzie podział miejsc, jakie będą możliwości szkoleniowe, kto się będzie tym zajmował. Nie możemy nic zaplanować, a już trzeba zacząć robić plany. 

Grzegorzewski usiłował również dociec, kto zajmuje się w związku kontaktami z MSiT: Ministerstwo zaproponowało dla szkół sportowych 3 akcje. Jedna już się zaczęła, to Nauka Pływania. Mały Mistrz to akcja, która będzie trwać od września 2014, a trzecia (od 1.01.2014) to Multisport. W tej ostatniej są wymienione trzy bloki sportowe. Małym druczkiem tam jest na końcu dopisek "badminton" i "tenis stołowy". Czy PZBad jest coś wiadome w tym temacie? To są potężne pieniądze, potężna akcja, 5% populacji ma być objęte szkoleniem w roku 2014, a w następnym — 15%. Wydaje mi się, że PZBad w tym temacie nic nie robi.

Trener Hubala stwierdził, że brak jednolitych strojów podczas rozgrywek ekstraklasy, to wina środowiska: Kiedy wchodziła nowelizacja regulaminu sportowego, nie zauważyliśmy, że zostały usunięte sprawy strojów sportowych. I znowu jest szmacianka. Rok temu fajnie to wyglądało, kiedy ekipy miały napisy na koszulkach: nazwisko, klub. Jednolite dresy. Uwsteczniamy się, zamiast iść do przodu. 

Odpowiedzi na pytanie Grzegorzewskiego, dotyczące tego, kto z PZBad ma kontakty z ministerstwem, udzielił prezes Krajewski: Z ministerstwem ja mam kontakt, członkowie zarządu, sekretarz generalny, wszystko zależy od sprawy. 

Prezes dogłębnie wyjaśnił również kwestię szkolenia kadr wojewódzkich: Wiemy, że nic nie wiemy. Dostaliśmy zapytanie parę miesięcy temu, czy jeśli kadry wojewódzkie będą w zarządzaniu polskich związków sportowych, czy sobie poradzimy. Oczywiście sobie poradzimy. Do dnia dzisiejszego jednak nie wiemy, wedle jakich standardów, wedle jakich sposobów będzie to powoływane, rozliczane. Wiemy tylko, że mamy bodajże 60 miejsc za ten rok z Ministerstwa Sportu, 48 miejsc było przynależnych zgodnie z kluczem wynikowym do wojewódzkich związków sportowych, 12 było w gestii PZBad. Nie wiemy, czy w przyszłym roku będzie 60 miejsc, czy 20, czy 30. Nie wiemy, w jaki sposób mamy zawodników powoływać.

Prezes Krajewski stwierdził również, że nie widzi problemu, jeśli chodzi o ujednolicenie strojów ligowych, ponieważ leży to w interesie klubów, nie PZBad: Nie sądzę, aby to było w kwestii związku, w jakich majtkach, kto ma grać.

Kwestie związane ze szkoleniem młodzieży i programami sportowymi wyjaśniła kierownik wyszkolenia, Monika Przeździecka: Szkolenie młodzieżowe zmieni zdecydowanie charakter, wszyscy jesteśmy już tego świadomi, ale niestety żadnych praktycznych wskazówek, w jaki sposób to będzie wszystko rozliczane, absolutnie nam nie podano. W przyszłym tygodniu bodajże mają być spotkania ministerstwa z poszczególnymi związkami w tym zakresie, z księgowymi, z sekretarzami generalnymi, z kierownikami wyszkolenia i liczymy, że w końcu coś się rozjaśni.
Na razie wiadomo, że cała odpowiedzialność za szkolenie młodzieżowe zostaje przekazana PZBad. Wygląda na to, że to związek będzie decydował, w jakich zawodników inwestować, ale jak to będzie rozliczane, na razie jeszcze nie wiadomo.
Dla związku to jest szansa, bo bardziej efektywnie będziemy mogli wykorzystywać środki. Dotychczas były na przykład absurdalne sytuacje, gdzie mieliśmy Program Talent, w którym była taka sama kwota na każdego zawodnika i można ją było wydać tylko w ściśle określony sposób. Jeśli mamy zawodnika utalentowanego, w którego naprawdę chcemy inwestować, nie mamy najmniejszej takiej możliwości, bo mamy określoną kwotę. Mimo że wolelibyśmy przekazać środki z innych zawodników na jego szkolenie, nie było takiej możliwości. 


Kolejną osobą, która zgłosiła chęć udziału w dyskusji był Marian Stelter (Maced Polanów) — fot. 3. W jego wystąpieniu zasygnalizowane zostały następujące pytania: 

1. Czy statut PZBad jest zarejestrowany w KRS?

2. Dlaczego protokół z krajowego zjazdu delegatów z 6.10.2012 nie został dostarczony, mimo prośby skierowanej do PZBad? Wobec powyższego Marian Stelter wysunął do przegłosowania wniosek, aby zarząd dostarczył tym delegatom, którzy tego żądają, protokół ze zjazdów z roku 2012 i 2013 i aby generalnie wprowadzić zasadę udostępniania protokołów (w formie papierowej i elektronicznej) z każdego walnego zjazdu delegatów.

3. Zarząd jest obsługiwany przez biuro, a kto właściwie obsługuje komisję rewizyjną?

4. Jaki jest roczny, planowany budżet na zarząd i komisję rewizyjną?

5. Dlaczego na stronie internetowej PZBad nie ma oficjalnego kontaktu do komisji rewizyjnej? Petenci muszą korzystać z prywatnych adresów mailowych członków komisji rewizyjnej, a prośby tak kierowane nie muszą mieć znaczenia formalno-prawnego.

6. Na jakie rodzaje kosztów zostały wydane przychody statutowe w wysokości ok. 270 tys. zł?

7. Wniosek o nadanie tytułu członka honorowego Janowi Cofale.

8. Propozycja wprowadzenia ujednolicenia systemu licencjonowania szkoleniowców (np. na wzór duński), zwłaszcza w kontekście uwolnienia tego zawodu.

Odpowiedzi na większość pytań podjął się prezes Krajewski. Jeśli chodzi o budżet przeznaczony na zarząd i komisję rewizyjną, padły następujące wyjaśnienia: Zarząd funkcjonuje i obraduje za swoje pieniądze.

Prezes raczył również skomentować pytanie dotyczące tego, kto obsługuje komisję rewizyjną: Ja nie wiem Lechu (Lech Szargiej — red.), kto cię obsługuje. Ja rozumiem, że jest komisja rewizyjna, mają żony, mężów i ich obsługują, ale kto obsługuje komisję rewizyjną?

Odnośnie ujednolicenia systemu licencjonowania szkoleniowców prezes Krajewski zapewnił, że związek już od kilku miesięcy pochyla się nad tą sprawą: Związek przygotowuje, w jaki sposób będziemy szkolić trenerów, w jaki sposób będziemy ich certyfikować, jakie będą wymagania, oczekiwania. Jest to na etapie przygotowania, kiedy będzie to już opracowane, będziemy się starali uzyskać opinię szerszego grona, środowiska.

Prezes Krajewski wyraził również swoją opinię na temat osoby prezesa Zachodniopomorskiego Związku Badmintona: Pan Stelter zachowuje się jak zraniony jeleń, bo kiedyś nie dostał zabawek, na które oczekiwał — ostatnio chciał zostać szefem wyszkolenia. Całe szczęście, że na inne stanowiska nie musimy robić konkursów, bo pewnie by wpłynęły wnioski.

Sekretarz generalny PZBad zapewnił, że statut PZBad został zarejestrowany w KRS w kwietniu br. Protokoły, jeśli będzie taka decyzja, zostaną zaś umieszczone na stronie internetowej PZBad. 


Przedstawione zostało również sprawozdanie komisji dyscyplinarno-arbitrażowej, działającej w składzie: Jerzy Grzybowski (przewodniczący), Stefan Pawlukiewicz, Piotr Sobotka, Przemysław Grzeszkowiak (członkowie). Do komisji w przeciągu ostatniego roku wpłynęły następujące sprawy:

- zażalenie Andrzeja Janeckiego w sprawie decyzji kolegium sędziów wykluczającej Janeckiego z grona osób uprawnionych do przeprowadzania kursów sędziowskich — w tej sprawie komisja uznała, że decyzja kolegium sędziów była zgodna z aktualnie obowiązującym regulaminem kolegium sędziów;

- odwołania klubu Harcownik od orzeczenia komisji — komisja uznała, że zgodnie z aktualnie obowiązującym regulaminem nie może rozpatrywać odwołania od własnej decyzji.

Komisja rozpatrywała również zgodność regulaminu komisji z regułami antydopingowymi, które prawdopodobnie związek będzie musiał wprowadzić w życie. Komisja uznała, że niezbędne jest wprowadzenie jednego punktu do aktualnie obowiązującego regulaminu komisji dyscyplinarno-arbitrażowej i przyjęcie znowelizowanego regulaminu. 

Osoby, których dotyczyły rozstrzygnięcia komisji dyscyplinarno-arbitrażowej, uzyskały możliwość ustosunkowania się do jej opinii.

Marek Czapliński (ŚKB Harcownik): Jako przedstawiciel klubu Harcownik chciałbym dodać tylko jedno uściślenie. Komisja po prostu w ogóle nie pojęła sprawy, mimo że sprawa u niej ponad rok leżała. To jest karygodne. Sprawa została wniesiona w poprzednich latach, ale do aktualnej komisji — aby rzecz ostatecznie wyjaśnić — prawie rok temu i nie została podjęta. Mimo że sprawa, której dotyczyła, cały czas trwała, była w mocy, nie była to sprawa zakończona, był to problem trwający permanentnie przez kilka lat. Komisja odrzuciła sprawę, nawet nie próbując zbadać sprawy. W związku z tym jest to rzecz niezałatwiona i komisja po prostu nie wypełniła swojego obowiązku. 

Andrzej Janecki (UKS Dwójka Wesoła) — fot. 4: Co prawda mały klub, ale 16 lat doświadczeń. Moje doświadczenie w sporcie to całe życie w zasadzie.
Teraz temat, który mnie trochę bulwersuje. Może zacznę od riposty na to, co powiedział Piotrek Sobotka. Ja oczywiście już dalej walczył nie będę. Miałem uprawnienia do szkolenia podstawowego sędziów, przeprowadziłem 13 takich szkoleń w swojej karierze. I w którymś momencie wszyscy zostali skreśleni z tej listy, a zostali tylko: kolegium sędziów i — przepraszam, że tak powiem — ich kolega Piotr Agaciński. Nie wykazałem się niesubordynacją, złym zachowaniem, a zostałem pozbawiony możliwości szkoleń, kiedy byłem wykwalifikowanym szkoleniowcem. Mówiąc krótko, w tym ostatnim dokumencie, który dostałem od komisji dyscyplinarnej, było podkreślone, że jest to niezgodne z regulaminem. Prawdę mówiąc, to nie doczytałem się, według którego punktu zostałem skreślony. Ale o tym zapomnijmy.
Natomiast mam drugą sprawę też związaną z sędziami. Jestem zaniepokojony sprawami sędziowskimi. Sędzią jestem od 30 lat, myślę, że zasłużonym. UKS Dwójka chce przeprowadzić szkolenie sędziów podstawowych, wniosek złożyłem zgodnie z procedurą, która jest zgodna z regulaminem sędziów. Zgłosiłem to do PZBad 4 kwietnia br., w międzyczasie korespondowałem z PZBad kilkakrotnie, ostatnio w wrześniu i ciągle dostaję odpowiedź, że są prace legislacyjne nad sprawami sędziowskimi i regulaminami sędziowskimi i w związku z tym, nie mogę prowadzić kursów.
Kiedy wreszcie organizacje podległe pod PZBad będą mogły prowadzić takie szkolenia? Dlaczego organizacje takie nie mogą prowadzić szkoleń w tej chwili, skoro na naszej witrynie — jeszcze dziś oglądałem — istnieje i jest obowiązujący regulamin sędziów. Nie rozumiem, dlaczego nagle stworzyła się próżnia? Przecież to my potrzebujemy sędziów. Prawie zawsze zawody odbywają się bez sędziów i sędziują  dzieci, które wypaczają aspekt sportowy widowiska. Chcemy tych sędziów, ja chcę w swoim małym środowisku, w dzielnicy Wesoła, mieć sędziów. 

Do pytań Andrzeja Janeckiego ustosunkował się prezes Krajewski: PZBad obecnie przygotowuje samodzielnie program rozwoju środowiska sędziowskiego. Sytuacja z sędziami jest ogólnie znana. Myśmy dali jasny sygnał do kolegium sędziów, że przewodniczący kolegium sędziów działa na szkodę PZBad. 
Poprosiliśmy kolegium sędziów, a głównie przewodniczącego, o przygotowanie strategii rozwoju środowiska sędziowskiego na najbliższe 3 lata. Na tej 1,5 kartce, którą otrzymaliśmy, nie dostaliśmy nic. Pomijam to, że było to wszystko już po terminach.
Nie jest naszą ideą, pasją, hobby zajmowanie się sprawami sędziowskimi. Chcemy dogadać się z kolegium sędziów, nie widzimy możliwości dogadania się z przewodniczącym kolegium sędziów, który — podkreślam — działa na szkodę związku.
Ponieważ mamy po tamtej stronie pat, nie czekając, sami przygotujemy program rozwoju środowiska sędziowskiego.
Dwa, trzy lata temu budżety imprez mistrzowskich to często w 1/2 lub 1/3 byli sędziowie. I to było zarżnięcie organizatorów. Dwa lata temu wydawaliśmy 250 tys. na organizację imprez mistrzowskich i wydawaliśmy taką samą kwotę na wyjazdy zagraniczne zawodników. 


W toku głosowania jawnego delegaci przyjęli jednogłośnie sprawozdanie finansowe za rok 2012 oraz wniosek o nadanie członkostwa honorowego Janowi Cofale, większością głosów zaś: znowelizowany regulamin komisji dyscyplinarno-arbitrażowej PZBad (przy jednym głosie wstrzymującym się) oraz uchwałę o powołaniu biegłego rewidenta przez komisję rewizyjną (przy jednym głosie wstrzymującym się).


Podczas zjazdu odbyły się również wybory uzupełniające do zarządu, na stanowisko osoby odpowiedzialnej za Ośrodki Szkolenia Sportowego Młodzieży (OSSM) oraz programy ministerialne.

Przypomnijmy, w marcu br., po niespełna pół roku, z pełnienia tej funkcji zrezygnował Dariusz Stańko.

Jedyną zgłoszoną kandydaturą (przez prezesa Krajewskiego) była osoba Jarosława Kurkowskiego. Prezes przedstawił swojego kandydata: Od kilku miesięcy Jarek już w jakiś sposób z nami działa, nieformalnie, wspiera nas w różny sposób, mam tu głównie na myśli reprezentację elity czy juniorów. Za jego sprawstwem odbyło się ileś wyjazdów reprezentantów elity i juniorów.

W trybie niejawnym przegłosowano kandydaturę Kurkowskiego — przy 19 głosach  za, 1 przeciw i 2 wstrzymujących się.


Zobacz również:

pola

© BadmintonZone.pl | zaloguj