2013-08-10, Warszawa
Z perspektywy 35 lat (10)
Szkoły Mistrzostwa Sportowego w badmintonie

Ważnym programem, na który zdobywaliśmy pieniądze, były szkoły mistrzostwa sportowego.

W latach 1996–2004 powołaliśmy wspólnie z władzami lokalnymi następujące szkoły:

Przy Zespole Szkół Ogólnokształcących w Słupsku (od  15.07.1996) z trenerami: Klaudią Majorową, Aleksiejem  Sidorowem (do roku 2002) i Eugeniuszem Majorowem ( do 31.08.1999 i od 1.09.2002 do 2004).

Przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 Mistrzostwa Sportowego im. M.G. Bublewicza (1.09.1999-2003) z trenerami Andrzejem Klejem, Lesławem Markowiczem, wzmocnionymi przez Eugeniusza Majorowa, który do szkoły dołączył w roku 1999 i pracował tam do 2002). Po rezygnacji Andrzeja Kleja ze stanowiska trenera w tej szkole w dniu 25.02.2003 r. SMS w Olsztynie dotrwała do 31.12.2003 i wtedy zakończyła działalność.

1.09.2000 r. otwarto Szkołę Mistrzostwa Sportowego w badmintonie przy Zespole Szkół Rolniczych w Głubczycach. Trenerami zostali Ryszard Borek, Bożena Haracz, Irena  Dacyk i Przemysław Krawiec.

W trudnym okresie kolejnej reorganizacji kultury fizycznej (zarządzanie sportem  przeszło do MENiS) zarząd związku rozpoczął kolejną akcję powołania nowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy Zespole Szkół Technicznych w Płocku, która w dniu 1.09.2003 uruchomiła swoją działalność, a od 1.01.2004 Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu uznało jej działalność i przyznało dotację. Trenerami w tej szkole zostali Magdalena Koba (Konopka) i Andrzej Rosiak.

W sumie na działalność Szkół Mistrzostwa Sportowego w latach 1996–2004 po trudnych i ciężkich negocjacjach otrzymaliśmy kwotę 3.771..000 zł. Pieniądze te były podzielone na działalność czterech szkół mistrzostwa sportowego.

Słupsk, lata 1996–2004 –  2.272.000 zł;
Olsztyn, lata 2002–2004 – 187.130 zł;
Głubczyce, lata 2001–2004 – 414.000 zł;
Płock w roku 2004 –  58.000 zł.

W latach 2001–2004 trwała nieustanna batalia o organizacyjne usytuowanie szkół mistrzostwa sportowego. Przedstawiciele MENiS (Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu) prezentowali różne koncepcje, chcąc powierzyć nadzór nad szkołami wojewódzkim interdyscyplinarnym stowarzyszeniom sportowym. Na różnych naradach musieliśmy wyjaśniać, że w dobie biedy w klubach stałe szkolenie określonej liczby zawodników jest szkoleniem zaplecza kadry narodowej seniorów dla każdego polskiego związku sportowego, nie tylko dla badmintona. W związku z tym bardzo ważny jest bezpośredni nadzór polskich związków sportowych nad szkołami mistrzostwa sportowego. Nasze wystąpienia popierały też inne związki sportowe, które również miały szkoły mistrzostwa sportowego. Zintegrowane działania doprowadziły do utrzymania status quo, zaś nieoficjalne źródła podają, że nadzór nad szkołami od dnia 1.01.2005 przejmuje nowo powstająca organizacja – Polska Konfederacja Sportu).

Dlaczego tak bardzo zależało nam na szkołach, na SMS-ach?  Odpowiedź jest prosta. Każda nowo powstała szkoła to trenerzy zatrudnieni na etatach oraz minimum 22-29 godzin treningów tygodniowo. Na taką liczbę godzin treningowych nie mógł sobie pozwolić każdy klub w Polsce. W roku 2004 szkoliliśmy 67 zawodników oraz zatrudnialiśmy 8 trenerów, instruktorów na etatach. Nie chcieliśmy się zgodzić z prezentowanymi przez przedstawicieli MENiS koncepcjami, gdyż po wielu latach ciężkiej pracy osiągnęliśmy sukces, a ten system szkolenia zdał egzamin. I obojętne jak patrzyli na to różni pseudodziałacze, dla nas szkoły były najważniejsze.


Wiem, który prezes spośród wielu w tej sprawie krzyczał najgłośniej i wiem też, dlaczego. Odchodziłam ze związku i nie miałam nic do stracenia, dlatego na naradach sekretarzy i prezesów mój sprzeciw było słychać najgłośniej. A lata 2001 i 2003 były tego dobitnym potwierdzeniem! Medale mistrzostw Europy, nasze wieloletnie marzenia, zrealizowaliśmy w Spale w roku 2001 podczas Mistrzostw Europy Juniorów: złoty medal Kamili Augustyn z Nadią Kostiuczyk (obecnie Zięba) w grze podwójnej dziewcząt (na fot. 2. z trenerką Klaudią Majorową), srebrny medal Kamili w grze pojedynczej, a w roku 2003 brązowy medal Rafała Hawla na Mistrzostwach Europy Juniorów w Esbjerg w grze pojedynczej chłopców utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto jest walczyć o szkoły, które założyliśmy wysiłkiem wielu osób we współpracy z władzami gminy w Głubczycach, zarządem miasta Słupska, Olsztyna czy Płocka. Nie wiem, ile razy pędziłam samochodem na spotkania w urzędach w Słupsku, Olsztynie, Płocku czy Głubczycach. Była to dla mnie sprawa priorytetowa.

Kolejne sukcesy medalowe odnieśliśmy na Mistrzostwach Europy w Malmö w roku 2002. Debel mężczyzn grający w zestawieniu Michał Łogosz/ Robert Mateusiak zdobył brązowy medal i powtórzył to na kolejnych ME w 2004 r. w Genewie.

W roku 2003 reprezentacja polskich juniorów młodszych prowadzona przez Bożeną Wojtkowską (Haracz) zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Europy do lat 17 w Dublinie (Irlandia). Po tym sukcesie Bożena Wojtkowska (Haracz) została wybrana przez Komisję Sportu Kobiet Polskiego Komitetu Olimpijskiego na trenera roku 2003. Dlatego dzisiaj, z perspektywy 10 lat, uważam, że prowadzenie szkolenia w szkołach mistrzostwa sportowego jest konieczne, jest warunkiem sine qua non wyszkolenia zawodników, zaplecza kadry narodowej seniorów. Biada temu, kto tego nie rozumie.

Dlatego też i dzisiaj uważam, że najważniejszą sprawą w polskim badmintonie była i jest sprawa organizacji szkolenia, a nie liczby osób zatrudnionych w  biurze związku. Prezentuję taką opinię od wielu lat, ale będą ją zawsze powtarzała jak mantrę: bez szkolenia, bez szkół, bez zaplecza polski badminton znajdzie się w ogonie świata i Europy a wyniki jednego miksta nie załatwią sprawy, gdyż w badmintonie jest pięć gier: dwie pojedyncze kobiet i mężczyzn, dwie gry podwójne kobiet i mężczyzn i mikst. I niech mi nikt nie tłumaczy, że nie mamy pieniędzy czy też klasowych zawodników. Mamy. Obowiązkiem prezesa i kierownika wyszkolenia oraz całego zarządu jest troska o to, by reprezentacja Polski składała się z wielu zawodników, a nie dwojga jak w tym roku w Kantonie (Guangzhou) na mistrzostwach świata (Robert Mateusiak, Nadia Kostiuczyk-Zięba i trener Jacek Hankiewicz) kontuzje się zdarzają – i to raczej niespodziewanie – i wtedy kto zostanie?

W roku 1989 na mistrzostwa świata do Dżakarty (Indonezja) poleciała reprezentacja Polski w składzie 11-osobowym, w tym 9 zawodników i trener Ryszard Borek. Czy znaczy to, że w roku 1989 mieliśmy więcej pieniędzy? Było łatwiej? Nie, nie było, ale nasza determinacja była ogromna. Zdobywane pieniądze przeznaczaliśmy na szkolenie i wyjazdy na turnieje międzynarodowe za granicą, a przede wszystkim na udział w mistrzostwach świata. Zawodnicy, ćwicząc cały rok w ośrodku czy klubie, muszą mieć szansę sprawdzenia się w imprezie głównej, bo po to trenują i odbywają wielogodzinne ćwiczenia w hali; jeżeli tego kierownik wyszkolenia i szefowie związku nie rozumieją, to szkoda wysiłku tych młodych ludzi, bo za chwilę nie będzie miał kto trenować, a działacze, biuro i związek nikomu nie będą potrzebne.

Dla porównania podam składy następnych ekip na mistrzostwach świata: w roku 1993 w Birmingham startowaliśmy w składzie: Jacek Hankiewicz, Dariusz Zięba, Dariusz Karczmarczyk, Jerzy Dołhan, Katarzyna Krasowska, Bożena Siemieniec-Bąk, Wioletta Wilk, Bożena Wojtkowska-Haracz; trenerem był Zhou Jun Ling (na fot. 1. stoją od lewej: Zhou Jun Ling, Piotr Kulpaka — lekarz, Katarzyna Krasowska, Dariusz Karczmarczyk, Dariusz Zięba, Jacek Hankiewicz, Jerzy Dołhan, Jadwiga Ślawska-Szalewicz; siedzą: Bożena Siemieniec-Bąk, Wioletta Wilk, Bożena Wojtkowska-Haracz).

Rok 1995, mistrzostwa świata w Lozannie: Katarzyna Krasowska, Joanna Szleszyńska, Dorota Borek, Jacek Niedźwiedzki, Damian Pławecki, Dariusz Zięba, Robert Mateusiak; trenerzy: Ryszard Borek, Klaudia Majorowa i Ling Bo.


W 1999 r. w mistrzostwach świata w Kopenhadze startowaliśmy w składzie: Przemysław Wacha, Jacek Niedźwiedzki, Michał Łogosz, Robert Mateusiak, Piotr Żołądek, Marcin Burzyński, Kamila Augustyn, Monika Bieńkowska, Joanna Szleszyńska, Kinga Rudolf; trenerzy Ryszard Borek, Klaudia Majorowa i dodatkowo na konferencję trenerską organizowaną przez IBF: Andrzej Klej, Lesław Markowicz (na fot. 3. Piotr Żołądek i Przemek Wacha jako srebrni medaliści mistrzostw Europy juniorów w Glasgow w 1999 roku).

W roku 2001 w Sewilli startowali: Jacek Niedźwiedzki, Przemysław Wacha, Michał Łogosz, Robert Mateusiak, Kamila Augustyn, Katarzyna Krasowska,  Agnieszka Jaskuła, Agnieszka Czerwińska, Nadieżda Kostiuczyk.

W roku 2003 w Eindhoven (Holandia): Przemysław Wacha, Jacek Niedźwiedzki, Michał Łogosz, Robert Mateusiak, Joanna Szleszyńska, Angelika Węgrzyn, Kamila Augustyn; trenerzy Ryszard Borek i Klaudia Majorowa.

Poniżej podaję nazwiska uczniów-zawodników poszczególnych szkół:

Słupsk, rok 2000/2001: szkolono 18 zawodników z 9 klubów z całej Polski i 7 województw; maturę zdawali: Kamila Augustyn, Angelika Węgrzyn, Marcin Burzyński, Agnieszka Jaskuła, Piotr Łączny, Michał Zakrzewski. W roku 2001/2002 szkolono 15 zawodników z 8 klubów i 6 województw: maturę zdawali Paweł Lenkiewicz, Marcin Dernoga, Dominika Karlińska, Karolina Gliszczyńska, Paulina Matusewicz. W roku szkolnym 2002/2003 szkolonych było 16 zawodników z 8 klubów i 6 województw. Maturę zdawało 4 zawodników: Rafał Hawel, Damian Tarka, Szymon Palczewski, Adam Krok. W roku szkolnym 2003/2004 szkolono 16 zawodników z 8 klubów i 5 województw. Maturę zdawała tylko jedna zawodniczka – Marta Wojciechowska.

Olsztyn: w roku szkolnym 2000/2001 szkolono 20 zawodników, w roku 2001/2002 szkolono – 12, w roku 2002/2003 – 9. Największym sukcesem było zakwalifikowanie się Karoliny Kosińskiej i Agaty Doroszkiewicz do grupy szkolenia kadry juniorów na Mistrzostwa Europy Juniorów w roku 2003 w Danii (Esbjerg), start w tych zawodach oraz osiągnięcie zaplanowanych wyników indywidualnie i drużynowo.

Głubczyce: rok 2000/2001 szkolono 13 zawodników, w roku 2001/2002 – 14, 2002/2003 – 10, 2003/2004 – 12 uczniów. W 2004 roku szkolono w trzech klasach 28 uczniów-zawodników. Liczba godzin treningu przez pierwsze dwa lata wynosiła 27, w trzecim roku nauki – 25, a w roku 2004 – 24. Przez dwa lata szkolenie badmintonowe prowadzili: Ryszard Borek – wieloletni trener kadry narodowej i Bożena Wojtkowska-Haracz multimedalistka indywidualnych mistrzostw Polski, trener, olimpijka z Igrzysk Olimpijskich Barcelona 1992. W trzecim roku nauki do grona trenerów dołączyła Irena Dacyk, a w czwartym – Przemysław Krawiec. W roku 2004 pracowało trzech trenerów z wymaganym wykształceniem i II klasą trenerską.

Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Głubczycach organizowała podczas wakacji zgrupowania w Danii, Wolborzu-Spale i Zakopanem. Podczas pobytu zawodników uczniów w Danii treningi prowadził Jens Thorgensen (6 godzin dziennie), natomiast w roku szkolnym trener IBF/EBU Günter Huber prowadził szkolenie przez dwa tygodnie.

Zawodnicy SMS startowali w wielu turniejach zagranicznych i krajowych. W roku 2001 i 2003 w Irlandii sześciu zawodników brało udział w drużynowych mistrzostwach Europy. Do najlepszych uczniów SMS w Głubczycach należeli: Adam Cwalina, Wojciech Szkudlarczyk, Ewa Jarocka, Wojciech Poszelężny, Jarosław Suwała, Żaneta Zając, Idalia Haracz, Mateusz Szałankiewicz, Michał Rogalski, Łukasz Moreń, Anna Płecha, Magda Dakowicz, Cezary Gutowski, Kamil Ogiegło, Kamil Krukowski, Paweł Jarocki, Agnieszka Wojtkowska, Aleksandra Walaszek.

Uczniowie tej szkoły osiągali bardzo dobre wyniki w nauce. I tak Martyna Łyszczarz, Adam Cwalina i Ireneusz Styczewski otrzymywali stypendium Prezesa Rady Ministrów. W roku 2004 szkoła legitymowała się 15 absolwentami. Wielu uczniów wchodziło w skład kadry narodowej i reprezentacji Polski. SMS współpracował z AWF Wrocław, Wydziałem Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej, Wojewódzkim Ośrodkiem Medycyny Sportowej w Lublinie. Uczniowie uczestniczyli też w kursie organizowanym przez szkołę i uzyskali tytuł instruktora badmintona, a także ukończyli kurs sędziowski organizowany przez Opolski Okręgowy Związek Badmintona.

Z czterech powołanych przez nas szkół mistrzostwa sportowego tylko jedna szkoła funkcjonuje do dzisiaj. Dlaczego? Dlaczego nie ma ośrodków szkolenia młodzieży, które w latach dziewięćdziesiątych funkcjonowały w klubach w Częstochowie z trenerem Luo Guo Hui, Suwałkach z trenerem Xu Renfui, Głubczycach z trenerem Ling Bo i Warszawie z Zhou Jun Lingiem? Ośrodki zorganizowaliśmy w ramach czterech klubów: KKS Kolejarz Częstochowa, SKB Suwałki, LKS Technik Głubczyce i KS FSO Polonez Warszawa.

Z perspektywy 35 lat, sprawy nabierają innego wymiaru.


W końcu chciałabym podziękować kilku osobom, dzięki którym szkoły powstały, mogły pracować i szkolić zawodników. Są to: Zygmunt Kołodziej, Bożena Jurkiewicz, Andrzej Obałek ze Słupska, Alicja Rutecka z Olsztyna, Zdzisława Szałagan z Głubczyc, śp. Zygmunt Kardaś (zm. 2013) i Bernard Szymański z Płocka. Bez Was, bez waszego zaangażowania w codzienną pracę szkół, nie byłoby waszych wychowanków – uczniów-zawodników kadry narodowej, nie byłoby tamtych wyników reprezentacji Polski i tamtego silnego badmintona.

(na fot. 4. Zarząd PZBad, komisja rewizyjna, dyrektorzy szkół sportowych oraz trener kadry. Od lewej: Tadeusz Brzozowski, Michał Mirowski, Andrzej Kaczyński, Andrzej Kowalski, Krzysztof Hodur, Wojciech Chałotowski, Stanisław Rosko, Marek Łysakowski, Alicja Rutecka, Jadwiga Ślawska-Szalewicz, Marek Idzikowski, Andrzej Obałek, Henryk Jacewicz, Krzysztof Englander, Zdzisława Szałagan, Zbigniew Gorzelany, Zbigniew Morawiec, Leszek Jagodziński, Andrzej Klej, Krzysztof Augustyn, Ryszard Borek).

Jadwiga Ślawska-Szalewicz

cdn.

Fot. Jadwiga Ślawska-Szalewicz (archiwum)

W związku z jubileuszem Polskiego Związku Badmintona kontynuujemy publikację cyklu złożonego ze wspomnień i historycznych refleksji Jadwigi Ślawskiej-Szalewicz. Była prezes PZBad, była wiceprezydent Europejskiej Unii Badmintona (EBU — obecnie Badminton Europe, BE), honorowa prezes PZBad, pisze również często o badmintonie w swoim blogu "Okiem Jadwigi", poświęconym zresztą o wiele szerszej tematyce.

Poprzedni odcinek zamieściliśmy 1.08.2013.

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj