2024-03-31,
Madryt
Prezydent na Instagramie o emocjach czempiona
Pod znakiem walki z własnymi słabościami i jeśli nie przezwyciężania fatum, to przynajmniej przełamywania czarnych serii przebiegał finał męskiego singla na Madrid Spain Masters 2024 by IBERDROLA HSSBC BWF World Tour Super 300.
Dotyczyło to w szczególności byłego mistrza świata, Singapurczyka Loh Kean Yewa (fot. 1-5). A zwłaszcza jego psychiki w momencie, kiedy w trzecim secie przy prowadzeniu 18:14 stracił pięć punktów z rzędu na rzecz Francuza Tomy Juniora Popova (fot. 2, 4). Od czasu zdobycia mistrzostwa świata (skądinąd właśnie w Hiszpanii, choć nie w Madrycie) w 2021 roku
Loh Kean Yew przyznał po meczu, że pragnienie zwycięstwa (a z Francuzem miał bilans 4:0, w tym wygraną w tym roku na jego terenie na French Open) rozproszyło go w momencie objęcia prowadzenia 18:14. Singapurczyk zdołał jednak się skupić mimo jednopunktowej straty 18:19, zachować cierpliwość podczas wymian i czekać na okazję do decydującego zbicia. A te mogły być mordercze, bo to właśnie przy smeczach Singapurczyka odnotowano w finale prędkość lotki nawet do 461 km/godz. Ostatecznie Kean Yew po aucie Tomy wygrał 22:20.
Po wygranej Singapurczyk komplementował swojego trenera Kelvina Ho (fot. 5), który — najwyraźniej zaniepokojony długotrwałym brakiem wielkich sukcesów dał podopiecznemu ważny sygnał alarmowy, aby wzmocnił swojego bojowego ducha po tym, jak Loh odpadł w pierwszej rundzie Swiss Open.
Z kolei trener Ho wyraził po tryumfie w Madrycie nadzieję, że ten tytuł da Lohowi pewność siebie, której potrzebuje w odniesieniu do swoich możliwości.
Spektakularnym efektem tak przecież niepewnego, ale ważnego zwycięstwa Kean Yewa był post prezydenta Singapuru Tharmana Shanmugaratnama na Instagramie, w którym pogratulował czempionowi Madrytu, pisząc między innymi: Rywalizacja na szczycie jest niezwykle trudna. Kean Yew radził sobie ze swoimi emocjami, wyciągał wnioski z każdego niepowodzenia i wierzył w siebie.
Loh Kean Yew dzięki zwycięstwu w Madrycie powinien sobie zapewnić rozstawienie na igrzyskach w Paryżu.
Loh Kean Yew dzięki zwycięstwu w Madrycie powinien sobie zapewnić rozstawienie na igrzyskach w Paryżu.
W przeciwieństwie do gry pojedynczej mężczyzn niemal kompletnym niewypałem okazał się finał singla kobiet z udziałem Tajlandek. Nie dość, że grały ze sobą dwie reprezentantki tego samego kraju, to Supanida Katethong nie potrafiła się zupełnie przeciwstawić byłej mistrzyni świata, Ratchanok Intanon (fot. 6).
Lepszym widowiskiem był finał debla mężczyzn pomimo faktu, że zupełnie inaczej niż w pojedynku Tajlandek wszyscy finaliści byli nierozstawieni. Bardziej doświadczony debel z Indonezji — Sabar Karyaman Gutama, Moh Reza Pahlevi Isfahani (fot. 7) — notowany w rankingu 
znacznie wyżej (34. BWF) niż malezyjscy rywale — Junaidi Arif, Roy King Yap (65. BWF) — rozstrzygnął minimalnie spotkanie na swoją korzyść: 21:19 w trzecim secie.
Także trzysetowe okazały się finały debla kobiet (wygrały Japonki) i miksta (tryumf Indonezji).
Wyniki finałów (30.03.2024)
Singel mężczyzn
LOH Kean Yew (Singapur, 2) - Toma Junior POPOV (Francja, 8) 21:11 15:21 22:20 (0:58).
Singel kobiet
Ratchanok INTANON (Tajlandia, 4) - Supanida KATETHONG (Tajlandia, 6) 21:12 21:9 (0:30).
Debel mężczyzn
Sabar Karyaman GUTAMA, Moh Reza Pahlevi ISFAHANI (Indonezja) - Junaidi ARIF, Roy King YAP (Malezja) 21:18 17:21 21:19 (0:52).
Debel kobiet
Rin IWANAGA, Kie NAKANISHI (Japonia, 1) - Febriana Dwipuji KUSUMA, Amallia Cahaya PRATIWI (Indonezja, 2) 12:21 21:8 21:16 (1:04).
Mikst
Rinov RIVALDY, Pitha Haningtyas MENTARI (Indonezja, 6) - CHENG Xing, ZHANG Chi (Chiny) 17:21 21:12 21:13 (0:54).
Zob. też: Z Wilanowa do Madrytu.
Zob. też: Z Wilanowa do Madrytu.
Fot. Raphael Sachetat © BadmintonPhoto.com (live)
jr