2022-09-18, Józefosław k. Warszawy
Rodzinnie w LAVO.
Pierwszy Turniej Fundacji Aktywny Badminton rozegrany w podwarszawskiej hali LAVO. zgromadził na starcie zarówno dorosłych (na fot. 1 zwycięzca w grze pojedynczej kategorii A — Jacek Karaś), jak i dzieci. Tym ostatnim zapewniono oprócz gier turniejowych także rozrywkę w strefie badminton for fun.


Uczestnikom zapewniono grę pod opieką sędziów prowadzących. Każdy zawodnik otrzymał koszulkę. Turniej w Józefosławiu stał się też okazją do wybadania, jak się mogą czuć na takiej imprezie nowi adepci naszej dyscypliny...

Badmintonowy "pierwszy raz": Olga Kołakowska (na fot. 2 ze swoim partnerem mikstowym, Piotrem Raczyńskim) opowiada nam o swych wrażeniach z debiutu w swojej nowej dyscyplinie sportu

- Słyszałem, że to jeden z pierwszych twoich turniejów badmintona, może nawet pierwszy...
- To jest mój pierwszy turniej badmintona. Gram bardzo krótko, ale chciałam sprawdzić, czy półroczne treningi cokolwiek dają, czy dam radę zagrać z prawie profesjonalistami. 
- Od niedawna ćwicząc badmintona, dowiedziałaś się, że jest taki turniej i uznalaś, że właśnie na nim może być ten pierwszy raz?
- Tak, ja generalnie od dwudziestu paru lat gram w tenisa stołowego, którego jestem trenerką, więc sportowe emocje nie są mi obce. Skoro już nie gram zawodowo w tenisa stołowego, chciałam gdzieś kontynuować zmagania sportowe i rywalizację, więc przeniosłam się troszeczkę na badmintona.
- Jakie masz refleksje po dzisiejszych grach?
- Na razie zgłosiłam się do gry mieszanej, ponieważ trenuję gry podwójne, nie singlowe. Wystartowałam dzisiaj w mikście. Wygraliśmy pierwszy mecz — nasz generalnie pierwszy mecz na zawodach, więc jestem bardzo zadowolona. Atmosfera jest świetna. Ludzie są bardzo sympatyczni. Pomagają, kibicują, więc naprawdę polecam. W tenisie stołowym aż takich fajnych emocji nie było jak tutaj.
- No właśnie...
- Tak, emocje są większe, ponieważ mam dużą świadomość swoich braków i niedociągnięć, co troszeczkę irytuje: emocje są więc negatywne, ale i pozytywne, bo jak się uda zagrać dobrą lotkę, dobrą wymianę, to jest dla mnie wielkie szczęście i bardzo się z tego cieszę. W tenisa stołowego grałam wyłącznie na profesjonalnych turniejach: tam rywalizacja jest troszeczkę ostrzejsza niż na takich turniejach rodzinnych, amatorskich lub początkujących, ale bardzo mi się tu podoba. Myślę, że będę kontynuowała udział w takich turniejach jak ten. Następny turniej zaplanowałam na 9 października w LAVO. 


"Chyba nie ma nic piękniejszego".
Wywiad z Przemkiem Wachą


W hali LAVO. oraz online oko kibica mogło dostrzec w tabelach singla U13 dwa znajome z annałów polskiego badmintona nazwiska: Pączek i Wacha. Tak, to latorośle mocarzy polskiego badmintona, którzy byli postrachem konkurentów nie tylko na krajowym podwórku. Teraz we wspomnianej kategorii Filip Pączek, syn Huberta, zajął pierwsze miejsce, a Michał Wacha, syn Przemka — trzecie. Sport dzieci, idee turniejów, to niektóre wątki rozmowy z najlepszym singlistą (i jednym z najlepszych deblistów) w dziejach polskiego badmintona, Przemkiem Wachą.

- Ponad 12 lat temu przyczyniłeś się walnie m.in. wraz z Hubertem Pączkiem do zdobycia przez Polskę wicemistrzostwa Europy drużyn męskich w badmintonie. W spotkaniu z rozstawioną z nr. 2 Anglią obaj wygraliście swoje pojedynki singlowe, co wraz z wygraną debla dało naszej reprezentacji sensacyjną wygraną 3:2 i otworzyło drogę do finału mistrzostw. Czy, gdy teraz widzimy na liście startujących w I Turnieju Fundacji Aktywny Badminton nazwiska waszych dzieci: Pączek, Wacha, pobudza to twoją wyobraźnię?
- Na pewno cieszy, że nasze dzieci grają razem, że mogą razem trenować. Myśmy z Hubertem chyba nigdy nie rywalizowali, generalnie zawsze razem się wspomagaliśmy, razem trenowali w ośrodku, Hubert mi bardzo pomagał w różnych przygotowaniach, do mistrzostw Europy, świata czy igrzysk. Wspólnie występowaliśmy w drużynie, choćby tej, która odniosła wspomniany ogromny sukces. Teraz bardzo cieszy to, że nasze dzieci chcą grać właśnie w badmintona, bo możemy im pomóc, choć ja za bardzo nie lubię trenować z moim synem — to jakoś nie idzie w parze. Oczywiście go wspieram, ale do treningów indywidualnych staram się mu wynająć trenera, czy Karolinę Władzińską, czy Krzysia Jakowczuka, a chodzi również na zajęcia grupowe. Super, że nasze dzieci grają w badmintona, super, że się ruszają, super, że z Jankiem Rudzińskim dajemy możliwość tym dzieciakom realizować się, grać, uczyć się, bo chyba nie ma nic piękniejszego...
- Wtedy, 12 lat temu, graliście w jednej drużynie. Dzisiaj syn Huberta rywalizował z twoim synem. Czy można sobie wyobrazić, że będą kiedyś razem grać w reprezentacji Polski?
- No może gdzieś tam dalej myśląc, może tak... Zobaczymy, jak się to wszystko dalej potoczy. Mój syn przez pierwsze 9 lat życia kopał tylko piłkę i nic innego poza tą piłką nie widział. OK, miał tam jakiś epizod z badmintonem, trenował ze mną: to było tylko 2-3 tygodnie i potem już nie chciał — generalnie tylko piłka, piłka, Legia Warszawa i nic więcej. Tymczasem od 2 lat porzucił piłkę i zaczął trenować badmintona. A czy będzie kiedyś w kadrze, czy będzie medale zdobywał? Ja na razie myślę, że fajne jest to, że się rusza i jest w tym towarzystwie — takim sportowym. Na tym mi bardziej zależało. A czy będzie w kadrze, to od niego zależy. I będzie zależało, czy będzie chciał dalej grać. Nie wiem, czy mu się nie odwidzi za rok, czy za dwa. Choć widzę, że te ostatnie dwa lata, a szczególnie ostatni rok podchodzi coraz bardziej poważniej. Mnie się wydaje, że chyba już wybrał sobie sport, który mu się podoba. A czy będzie najlepszy? Dla mnie nie musi być mistrzem świata, ważne, że się rusza i uczy się. Sport dużo uczy: rywalizacji, wygranych, przegranych, pracy w grupie, punktualności itd. Mnie jako ojca bardzo cieszy, że interesuje się sportem i bierze w nim czynny udział. I to chyba jest najważniejsze: póki co lubi i fajnie się bawi.
- Skąd się wziął pomysł na tę imprezę?
- Od pewnego czasu zastanawialiśmy się z Jankiem Rudzińskim, czy by nie otworzyć klubu, nie zrobić czegoś fajnego razem. U mnie ten pomysł gdzieś tam z tyłu głowy siedział już od dawien dawna. Nawet jak już kończyłem swoją przygodę z badmintonem, to zawsze chciałem coś zrobić dla dzieci, coś dać dzieciom od siebie, żeby trochę sportu im pokazać. Kiedyś chyba nawet marzyłem, żeby mieć swój klub, własną akademię, żeby tym dzieciom stworzyć fajne warunki do treningu — tego czego ja i pewnie wielu zawodników nie miało i chyba nawet o tym nie marzyło: gdzie zapewniamy zawodnikom fajne treningi, w tym indywidualne, oraz turnieje czy zgrupowania. Może to kiedyś było, ale nie w takiej skali: chyba nie tak profesjonalnie jak teraz. Marzyłem o tym od dawna, żeby takie miejsce stworzyć i z Jankiem podjęliśmy się tego wspólnie, bo tworzymy fajny duet. Przede wszystkim zaś współpracuje z nami dużo fajnych trenerów dla dzieciaczków, bo to też jest ważne: nie każdy potrafi z dziećmi tak fajnie pracować, jak choćby Oliwia i Klaudia Socha czy Karolina Władzińska oraz Krzyś Jakowczuk i Nadia Zięba. I tylko się cieszyć. Poza tym ten turniej naszej Fundacji Aktywny Badminton stwarza warunki, że mogą również pograć dorośli. To jest w efekcie taki bardziej rodzinny turniej promujący nasz klub. Fajnie, że wszyscy się świetnie bawią, zgłosiło się niemal 100 zawodników i zawodniczek, co bardzo cieszy — taka frekwencja super jak na pierwszy raz. I oczywiście z tyłu głowy mamy kolejne turnieje, ale już bardziej stricte dla dzieci: mamy datę 17 grudnia, kiedy chcemy zrobić taki pierwszy turniej głównie dla dzieci. I oczywiście co roku, żeby ten turniej się rozwijał i był coraz wyższej rangi, żeby grało coraz więcej dzieci.

Projekt dofinansowano ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki w ramach programu „Sportowe wakacje + 2022”. Partnerami zawodów byli ponadto: Future Design, Li-Ning, Orto Fiz i BadmintonZone.pl.

Medaliści
Singel mężczyzn (fot. 5) open kat. A (zaawansowani)
1. Jacek Karaś
2. Marcin Wybierek
3/4. Paweł Pasik oraz Adam Nowak.
Singel mężczyzn (fot. 7) open kat. B (średnio zaawansowani)
1. Adam Kurkiewicz
2. Szymon Walecki
3/4. Paweł Odoliński oraz Mirosław Steć.
Singel mężczyzn open kat. C (początkujący)
1. Marcin Grudzień
2. Grzegorz Leftak
3/4. Zbyszek Kisiel oraz Tomasz Grabowski.
Debel mężczyzn open A (zaawansowani)
1. Jacek Lewandowski, Muhammad Tayyab
2. Akil Jith, Mirza Fareeath
3. Jacek Czeremużyński, Ireneusz Stacewicz.
Debel mężczyzn open B (średnio zaawansowani)
1. Janusz Czarnogłowski, Krzysztof Woźnica
2. Franciszek Szczepańczyk, Łukasz Szczepańczyk
3. Cezary Gajewski, Mikołaj Szczepankiewicz.
Debel kobiet
1. Jola Chodkowska (fot. 3), Magdalena Zalewska-Rębacz
2. Marcjanna Jędrych, Monika Stawikowska
3/4. Anna Kos, Gabriela Owczarek oraz Anna Grams-Szalacha, Sylwia Maj-Sawicka.
Gra mieszana – mikst A (zaawansowani)
1. Muhammad Tayyab (fot. 4), Jola Chodkowska (fot. 6)
2. Dawid Maron, Ewa Barasiewicz
3/4. Marcin Ciok, Monika Stawikowska oraz Tomasz Węsławowicz, Sylwia Maj-Sawicka.
Gra mieszana – mikst B (średnio zaawansowani)
1. Jacek Czeremużyński, Gabriela Owczarek
2. Paweł Murawski, Aleksandra Bąk
3/4. Maciej Korolczuk, Anna Kos oraz Ireneusz Stacewicz, Ewa Ossowska.
Młodzicy młodsi (U13), singel chłopców i dziewcząt
1. Filip Pączek
2. Dawid Phung
3/4. Michał Wacha oraz Zuzanna Mozdrzewska.
Żacy (U11), singel chłopców i dziewcząt
1. Urszula Ratusińska
2. Aleksandra Duras
3/4. Urszula Lipowska oraz Natalka Karolak.
Żacy młodsi (U9), singel chłopców i dziewcząt
1. Andrzej Ratusiński
2. Paulina Palczewska
3. Alina Kopania.

Zob. album zdjęć z turnieju na FB Badzine Poland


Pierwszy Turniej Fundacji Aktywny Badminton. 18 września 2022. Józefosław k. Warszawy. Klub LAVO. ul. Geodetów 23 E. Strona organizatora. Strona turnieju w serwisie PZBad.TournamentSoftware.com.

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj