2022-09-03, Osaka
Niedobitki z Chin sprawdzą w finale Duńczyków
Kim Astrup i Anders Skaarup Rasmussen (fot. 1) pokonali w półfinale otwartych mistrzostw Japonii w badmintonie (Daihatsu Yonex Japan Open 2022) koreański duet Kim Gi Jung, Kim Sa Rang i o zwycięstwo w turnieju powalczą w niedzielę z chińskim deblem Liang Wei Keng, Wang Chang. Jeśli Duńczycy wygrają, to choć rozstawiono ich z odległym numerem siedem, paradoksalnie trudno będzie mówić o sensacji, gdyż na swej drodze w Osace nie spotkali (włączając w to finał) żadnej rozstawionej pary.

Drugą szansę duńską na awans do finału zmarnował jednak w sobotę inny Anders, mianowicie rozstawiony z numerem trzy Antonsen, który grał z reprezentantem gospodarzy, Kentą Nishimoto (fot. 2), który broni honoru i wyników swej ojczyzny w singlu mężczyzn w epoce kryzysu Kento Momoty. Pojedynek Nishimoty i Antonsena był pełen zwrotów akcji. Wydawało się, że w półfinale nadarza się dobra okazja dla Duńczyka do rewanżu za zeszłotygotniową porażkę z Japończykiem w pierwszej rundzie mistrzostw świata. I tak się stało na początku meczu, bo Japończyk przegrywał w pierwszym secie już 5:10. Sytuacja odwróciła się na jego korzyść, gdy Nishimoto  wyszedł na prowadzenie 18:16. 
Było to chwilowe przewodnictwo, bo kolejne cztery punkty zdobył Duńczyk. 
Ten jednak nie zdołał wykorzystać szans na pomyślne zakończenie seta i to on teraz stracił cztery punkty z rzędu, w tym dwie lotki setowe, co zakończyło się to również stratą pierwszego seta 20:22. Ta dramatyczna końcówka nie obyła się bez dwukrotnego powtarzania serwisu przez Japończyka, gdy Duńczyk był niegotowy, oraz — jak się później okazało daremnego — kwestionowania decyzji o aucie, na który wyraźnie poszła lotka z odbicia Antonsena.

Druga partia przebiegała w jeszcze większym napięciu. Przy stanie 14:9 (1:00:55) doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy po serwie Nishimoty Antonsen ruszył do lotki, uderzył ją, by za chwilę odpuścić grę i zgłosić sędziemu nieprzygotowanie do serwu. Punktów nie przydzielono, a akcja została powtórzona. Mimo że Japończyk nie okazywał irytacji z powodu tego zdarzenia, kolejne siedem punktów z rzędu należało do Duńczyka, który wyszedł na prowadzenie 16:15. Gdy Nishimoto wyrównał i wyszedł na prowadzenie, ponownie Antonsenowi nie spodobał się styl serwowania przeciwnika. 
Tym razem sędzia ukarał Duńczyka żółtą kartką (fot. 3) za złe zachowanie — opóźnianie odbioru. Nishimoto dzielnie doprowadził do trzech okazji meczowych, ale wtedy został wywołany jego błąd serwu. Tym razem Japończyk dyskutował z sedzia, że to Antonsen był niegotowy, ponieważ trzymał rękę w górze. Ta sytuacja jednak zakończyła się przyznaniem punktu reprezentantowi Danii. Przy rezultacie 20:19 zagranie tego ostatniego zostało uznane za prawidłowe, jednak system Hawk Eye, na prośbę Nishimoty wychwycił aut, co zakończyło ten nerwowy mecz i przyniosło Japończykowi (fot. 4) awans do finału. Tam teoretycznie nie będzie faworytem w starciu z Tajwańczykiem Chou Tien Chenem, który także w pojedynku pełnym zwrotów akcji wyeliminował Chińczyka Shi Yu Qiego (fot. 5).

Tak jak poprzedni dzień mistrzostw był klęską Indonezyjczyków, półfinały przyniosły katastrofę Chińczykom, którzy przegrali pięciokrotnie (wyjątkiem byli tylko wspomniani na początku debliści). 
Chyba największą niespodzianką były półfinałowe porażki ich obu par mieszanych. Choć na usprawiedliwienie można przywołać klasę ich zwycięskich rywali. Najlepsi miksiści gospodarzy, Yuta Watanabe i Arisa Higashino, przerwali passę zwycięstw chińskiej pary Zheng Si Wei, Huang Ya Qiong i eksplodowali radością (fot. 6). Może w tym miejscu przypomnijmy, że tydzień temu w finale mistrzostw świata wynik był odwrotny. Waga wygranej z faworytami przed własną widownią jest jednak poważna. Japończycy (jedyni medaliści japońscy w badmintonie na igrzyskach olimpijskich w Tokio) w finale zmierzą się z tajlandzkim mikstem Dechapol Puavaranukroh i Sapsiree Taerattanachai, czyli mistrzami świata z ubiegłego roku. Tajlandczycy wygrali w półfinale z chińskimi mistrzami olimpijskimi z Tokio (Wang Yi Lyu, Huang Dong Ping), którzy relatywnie nie imponują w tym roku wynikami.

Półfinałowa konfrontacja japońsko-chińska w singlu pań też zakończyła się niepomyślnie dla reprezentantki Państwa Środka, a zarazem mistrzyni olimpijskiej z Tokio (Chen Yu Fei). Była to powtórka zeszłotygodniowego finału światowego czempionatu w Tokio, gdzie również wygrała Japonka, Akane Yamaguchi. 
W finale zagra z Koreanka An Se Young, która wygrała w sobotę z Tajwanką Tai Tzu Ying.

W grze podwójnej kobiet można w Osace już odtrąbić tryumf Korei. W finale zagrają dwie pary z tego kraju. Przy czym rewelacyjne Baek Ha Na i Lee Yu Lim odprawiły w półfinale mistrzynie świata — Chen Qing Chen i Jia Yi Fan (Chiny).

Wyniki półfinałów (3.09.2022)
Singel mężczyzn
CHOU Tien Chen (Tajpej, 4) — SHI Yu Qi (Chiny) 15:21 21:19 21:12 (1:12); Kenta NISHIMOTO — Anders ANTONSEN (Dania, 3) 22:20 21:19 (1:09).
Singel kobiet
Akane YAMAGUCHI (Japonia, 1) — CHEN Yu Fei (Chiny, 4) 15:21 21:16 24:22 (1:13); AN Se Young (Korea, 3) — TAI Tzu Ying (Tajpej, 2) 21:12 14:21 21:13 (0:53).
Debel mężczyzn
Kim ASTRUP, Anders Skaarup RASMUSSEN (Dania, 7) — KIM Gi Jung, KIM Sa Rang 13:21 21:18 21:11 (0:58); LIANG Wei Keng, WANG Chang (Chiny) — CHOI Sol Gyu, KIM Won Ho (Korea) 21:16 21:16 (0:35).
Debel kobiet
BAEK Ha Na, LEE Yu Lim (Korea) — CHEN Qing Chen, JIA Yi Fan (Chiny, 1) 12:21 21:18 21:18 (1:22); JEONG Na Eun, KIM Hye Jeong (Korea) — KIM So Yeong, KONG Hee Yong (Korea, 4) 21:10 23:21 (0:54).
Mikst
Dechapol PUAVARANUKROH, Sapsiree TAERATTANACHAI (Tajlandia, 2) — WANG Yi Lyu, HUANG Dong Ping (Chiny, 4) 21:18 21:18 (0:42), Yuta WATANABE, Arisa HIGASHINO (Japonia, 3) — ZHENG Si Wei, HUANG Ya Qiong (Chiny, 1) 21:17 12:21 23:21 (1:08).

Zob. też:
Kibice w Indonezji i Malezji bez powodów do radości
Angielscy pogromcy czempionów
Czy Momota się podniesie?
Dzień konia 36-latków.

Otwarte mistrzostwa Japonii w badmintonie. Daihatsu Yonex Japan Open 2022, 30 sierpnia — 4 września 2022, Osaka (Japonia). Maruzen Intec Arena Osaka. Turniej z cyklu BWF HSBC World Tour Super 750. Pula nagród: 750 tys. dolZobacz wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. Erika Sawauchi © BadmintonPhoto.com (live)

jr, ap

© BadmintonZone.pl | zaloguj