Do sensacji doszło w pojedynku dwóch innych zawodników, także znanych polskim kibicom z występów w naszym kraju. Otóż Misha Zilberman (Izrael) pokonał w niecałą godzinę Li Shi Fenga (Chiny) 21:17 21:16. Misha startował w Polsce wielokrotnie. 22-letni Shi Feng jest uważany za poważnego kandydata na pierwszą rakietę Chin, choć ranking (64. BWF) tego na razie nie potwierdza. Startował w Polsce na Polish Open w Częstochowie w 2019 roku. Rozegrał wtedy pięć pojedynków singlowych, ale aż trzy z nich były w kwalifikacjach do turnieju głównego, w którym zdołał ograć jeszcze Francuza Thomasa Rouxela (tryumfator Polish Open w 2016 roku), ale już nie dał rady nadziei Indii w osobie robiącego ostatnio furorę Lakshyi Sena.

Trenerką 33-letniego Mishy jest jego matka Svetlana Zilberman, z którą zagrał też w mikście (fot. 3), ustępując parze japońskiej Hiroki Midorikawa, Natsu Saito 9:21 10:21. Izraelski mikst jest wielce rutynowany i za dwa lata mógłby już zagrać w Częstochowie na stuletnich deblach. Właśnie doświadczenie na pewno pomogło Zilbermanowi w rozprawieniu się z nadzieją Chińczyków. Svetlanę znamy zaś nie tylko z zawodów elity. W 2019 roku zdobyła w Katowicach dwa złote medale na mistrzostwach świata seniorów, deklasując rywalki w kategorii 60+.