2020-11-04, Paryż
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
BLACK THURSDAY

4.11.2010. Czarnym czwartkiem — ale używając określenia języku angielskim — nazwał francuskojęzyczny portal Badzine.fr trzeci dzień otwartych mistrzostw Francji rozgrywanych w tej samej hali (Pierre de Coubertin), w której parę miesięcy temu odbyły się w Paryżu indywidualne mistrzostwa świata.

Angielszczyzny użyto tu nie bez kozery, nie tylko czyniąc aluzję do krachu na giełdzie w 1929 roku, który zapoczątkował Wielki Kryzys, ale przed wszystkim akcentując fakt, że to reprezentantka Anglii Elisabeth Cann sprawiła lanie gwieździe francuskiego badmintona, rozstawionej w tym turnieju Super Series z numerem 3 — Pi Hongyan.

Nigdy nie widziałem jej grającej w taki sposób — powiedział o swojej podopiecznej po meczu główny trener reprezentacji Francji, Fabrice Vallet. - Zagrała antymecz. Skupiła się w grze na zewnętrznych szczegółach, takich jak fakt odmowy przez sędziego prowadzącego wydania zgody na to, żeby się wytarła w trakcie meczu. Pod względem taktycznym powinna była grać bardziej agresywnie, co jej się udało dobrze wykonać w końcówce drugiego seta. Niestety było już za późno. W chwili obecnej Hongyan jest bardzo zaniepokojona swoją formą fizyczną. Jest mniej szybka na korcie niż przedtem. Musimy znaleźć sposoby modyfikacji jej stylu gry, gdyż nie jest ona tak skuteczna jak dawniej. Nie zamierzamy opuszczać rąk; są jeszcze rzeczy, nad którymi będziemy pracować na treningach. I perspektywy na piękne zwycięstwa.

Ze względu na to, że w "czarny czwartek" odpadli także wszyscy inni pozostający dotąd w turnieju reprezentanci Francji, gospodarze nie ujrzą w piątkowych ćwierćfinałach żadnego swojego zawodnika. Jednak mimo wszystko porażka Pi w 1/8 finału nie była największą sensacją dotychczasowych spotkań French Open. Za taką należy uznać pokonanie byłej mistrzyni świata, Chinki Zhu Lin przez Szwajcarkę Jeanine Cicognini (fot.) już w pierwszej rundzie (21:17 13:21 21:17).

Nas jednak najbardziej interesują wyniki Polaków. Dla biało-czerwonych czwartek na szczęście nie okazał się aż tak czarny jak dla Francuzów. Jednak z trzech szans na ćwierćfinał wykorzystali tylko tę najpewniejszą: Robert Mateusiak i Nadia Zięba wyeliminowali duński mikst Mikkel Delbo Larsen/ Mie Schjott-Kristensen. Rozstawieni z numerem 2 Polacy wygrali jednak pewnie tylko pierwszego seta. W drugim postanowili zafundować sobie nadzwyczajne atrakcje w końcówce, nie wykorzystując siedmiu meczboli (prowadzili już 20:15), broniąc dwa setbole, by zwyciężyć 26:24 przy ósmej lotce meczowej.

Łukasz Moreń/ Wojciech Szkudlarczyk zdołali urwać seta malezyjskiemu duetowi Mohd Tazari Mohd Fairuzizuan/ Ong Soon Hock, ale odpadli po trzech kwadransach gry. Małgorzata Kurdelska i Natalia Pocztowiak ponad godzinę opierały się Rosjankom Walerii Sorokinie i Ninie Wisłowej, by jednak ulec w dwóch setach.

Ciekawsze wyniki meczów (4.11.2010)
Waleria Sorokina/ Nina Wisłowa (Rosja, 2) — Małgorzata Kurdelska/ Natalia Pocztowiak 21:18 21:16 (0:33)
Mohd Tazari Mohd Fairuzizuan/ Ong Soon Hock (Malezja) — Łukasz Moreń/ Wojciech Szkudlarczyk 21:14 15:21 21:11 (0:44)
Du Pengyu (ChRL) — Jan O. Jorgensen (Dania, 4) 21:7 14:21 21:12 (0:52)
Robert Mateusiak/ Nadia Zięba (Polska, 2) — Mikkel Delbo Larsen/ Mie Schjott-Kristensen (Dania) 21:14 26:24 (0:33)
Li Xuerui (ChRL, 8) — Olga Konon (Niemcy) 21:18 19:21 21:18 (0:55)
Elisabeth Cann (Anglia) — Pi Hongyan (Francja, 3) 21:13 21:12 (0:31).

Otwarte mistrzostwa Francji w badmintonie. Yonex French Super Series, 2-7 listopada 2010, Paryż (Francja). Turniej kategorii BWF Level 2. Pula nagród 200 tys. dolarów. Zob. wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj