Aby wygrać całe zawody młody Francuz musiał pokonać kilku wyżej klasyfikowanych rywali. Po tryumfie wyznał, że pod względem fizycznym było naprawdę ciężko. Ale to były ostatnie zawody w tym roku, mój pierwszy Super 100, nie mogłem odpuścić. Poradziłem sobie psychicznie z drugim i trzecim setem. Mój przeciwnik był świeższy z dwoma meczami na koncie mniej, ale pociągnąłem do końca.

W istocie finałowy rywal Popova, Mark Caljouw (Holandia), miał wolny los w pierwszej rundzie, a drugą przeszedł bez gry wskutek walkowera oddanego przez Hindusa Ajaya Jayarama, który został poddany kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną wirusem SARS-Cov-2.

Młodszy brat Tomy, Christo Popov (wicemistrz świata juniorów), gra teraz na drużynowych mistrzostwach Europy juniorów w Finlandii, gdzie do tej pory wygrał dosłownie wszystko. W poniedziałek czeka go najcięższy sprawdzian, bo w finale Trójkolorowi grają z Danią.

W singlu pań Szkotka Kirsty Gilmour poradziła sobie dosyć łatwo z Niemką Yvonne Li. Gospodarze nie mieli ostatecznie nikogo spośród swoich badmintonistów na najwyższym stopniu podium, bo sukcesu z Denmark Open nie powtórzył mikst Mark Lamsfuss, Isabel Herttrich powstrzymany w finale przez Mathiasa Christiansena i Alexandrę Bøye.

W deblu kobiet wygrały oczywiście siostry Stojewe z Bułgarii, a finał debla mężczyzn był wewnętrznym rozstrzygnięciem pomiędzy Duńczykami.

W tym roku nie będzie już żadnych turniejów BWF i World Tour w badmintonie.