2020-01-12,
Kuala Lumpur
Kim i Lee porwali za sobą publiczność
Podczas finału debla mężczyzn na PERODUA Malaysia Masters 2020 (HSBC BWF World
Tour Super 500. 400 tys. dol.) publiczność trzymała stronę koreańskiego duetu Kim Gi Jung/ Lee Yong Dae (fot.) i doczekała się satysfakcji, Lee nawet rzucił w tłum w prezencie zwycięską rakietę.
Koreańczycy pokonali wyraźnie (zob. YouTube) byłych mistrzów świata, Li Jun Hui/ Liu Yu Chen (Chiny). To pierwsza wygrana Kima i Lee w turnieju tej rangi (Super 500). Wcześniej udało się im dwukrotnie zwyciężyć w Super 300. Lee Yong Dae rozpoczął bardzo wcześnie karierę na najwyższym szczeblu badmintona. W wieku 16 lat został mistrzem Azji juniorów w deblu (2005), a rok później potrójnym mistrzem świata juniorów. Jako dziewiętnastolatek Lee Yong Dae zdobył olimpijskie złoto w mikście (2008). Jest rekordzistą w zwycięstwach deblowych w turniejach Superseries: odniósł ich 37. Wydawało się, że wcześnie rozpoczęta kariera zakończy się także wcześnie. W 2016 roku ogłosił jej zakończenie w wymiarze międzynarodowym. Jednak dwa lata temu powrócił i chyba nie powiedział ostatniego słowa. Dwa lata młodszy od Lee (31) Kim (29) też ma na koncie wielkie sukcesy — kiedyś jednak grywali przeciwko sobie. Kento Momota (Japonia) pognębił po raz kolejny Viktora Axelsena (Dania) i bilans ich konfrontacji wynosi już 14:1. Jednak sprawy mogły przybrać inny obrót. Przy jednym z trzech niewykorzystanych przez Axelsena setboli w pierwszej partii (przy stanie 21:20) Duńczyk zbił lotkę znad siatki nie do obrony, ale indonezyjski sędzia prowadzący Robbertus Tommy Oscariano bezbłednie wychwycił dotknięcie siatki rakietą. W drugim secie długo trwało zanim Viktor się pozbierał i poprawił nieco katastrofalny wynik (zob. YouTube). Czy Axelsen ma kompleks Momoty? Wskazuje na to wspomniany bilans head-to-head, ale trzeba pamiętać, że z Momotą właściwie nie radzi sobie obecnie nikt. Japończyk przegrywa od czasu do czasu, ale nie wynika to jak na razie z czyjegoś patentu na wygrywanie. W olimpijskim roku na faworytkę igrzysk wyrasta Chinka Chen Yu Fei. Świadectwem jest nie tylko fakt objęcia przez nią prowadzenia w rankingu światowym, lecz także trudny do przełamania styl gry. Po przegranym finale w Kuala Lumpur (zob. YouTube) Tai Tzu Ying (Tajpej) narzekała wprawdzie na wiatr, ale istotniejsze było inne stwierdzenie Tajwanki o Chince: — Ona w ogóle nie robi błędów. Oczywiście rywalki Chinki są bardzo mocne i jest ich kilka, ale w każdym razie luka w chińskim singlu żeńskim widoczna od igrzysk Rio została już wypełniona. W deblu kobiet odnotujmy pierwsze zwycięstwo (zob. YouTube) w wielkim turniej odniesione przez parę Li Wen Mei, Zheng Yu (Chiny). W mikście zwycięstwo (zob. YouTube) — dla odmiany — dominatorów światowych — Zheng Si Wei, Huang Ya Qiong (Chiny). W sumie w Kuala Lumpur nikomu nie udało się obronić tytułu sprzed roku. Wyniki finałów (12.01.2020) Singel mężczyzn Kento MOMOTA (Japonia, 1) — Viktor AXELSEN (Dania, 5) 24:22 21:11 (0:54). Singel kobiet CHEN Yu Fei (Chiny, 2) — TAI Tzu Ying (Tajpej, 1) 21:17 21:10 (0:37). Debel mężczyzn KIM Gi Jung/ LEE Yong Dae (Korea) — LI Jun Hui/ LIU Yu Chen (Chiny, 3) 21:14 21:16 (0:40). Debel kobiet LI Wen Mei/ ZHENG Yu (Chiny) — DU Yue/ LI Yin Hui (Chiny, 7) 21:19 16:21 21:19 (1:22). Mikst ZHENG Si Wei/ HUANG Ya Qiong (Chiny, 1) — WANG Yi Lyu/ HUANG Dong Ping (Chiny, 2) — 21:19 21:12 (0:35). Zob. też: Momota sprawdzi Axelsena Viktor Axelsen wygrał z Chen Longiem Czwarta siła Japonii lepsza od światowej jedynki Mistrz z Bierunia lepszy od mistrza z Lubina. Fot. © Mark Phelan/ BadmintonPhoto.com (live) jr |
|
© BadmintonZone.pl | zaloguj |