Właściwie od początku pierwszego seta gra nie układała się po myśli Polaków. Prawie cały czas prowadzili Hindusi, niekiedy odskakując na 4 punkty: 8:4, 10:6, 18:14. Wreszcie wydawało się, że będący według zdecydowanej większości ekspertów faworytami nasi reprezentanci opanowali sytuację, doścignąwszy rywali na 19:19. Tymczasem decydujące dwa punkty zdobyli Valiyaveetil i Gutta.

Prawdziwa katastrofa nastąpiła w drugiej partii. Biało-Czerwoni nie radzili sobie ze znakomitymi serwami Jwali, która nie dała ich sobie odebrać aż do stanu 7:0. Zdobywający seryjnie punkty Hindusi po pięciu minutach zeszli na przerwę, prowadząc 11:4. Zryw Polaków po minutowym odpoczynku trwał zbyt krótko: odrobili tylko trzy punkty (7:11). Rywale za chwilę odskoczyli ponownie na dystans siedmiu punktów, 14:7. Nie zraziło to polskiego duetu, który zdołał jeszcze raz zyskać trzy punkty z rzędu. Był to jednak łabędzi śpiew faworytów. Azjaci zdominowali końcówkę, zdobywając od stanu 15:11 sześć punktów z rzędu i kończąc drugiego seta seta w 13 minut, a cały mecz — w niewiele ponad pół godziny.

W ten sposób Hindusi stali się już niejako zmorą polskiej pary, zagradzając jej drogę w kluczowych momentach najważniejszych prestiżowo turniejów. W tym roku pokonali już bowiem Polaków w mistrzostwach świata (na własnym terenie). Wydawało się jednak, że idący jak burza w finale superserii Nadia i Zico, tym razem zrewanżują się rywalom.
Polski mikst musi się w tej sytuacji zadowolić łączną kwotą 10 tys. dolarów brutto. Hindusi zapewnili sobie na razie dwukrotnie więcej, ale za zwycięstwo w finale mogą otrzymać 42 tys.

Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że Biało-Czerwoni dotarli (zresztą w świetnym stylu) do półfinału. Sztuka ta nie udała się na przykład żadnemu spośród Indonezyjczyków. Co dało zresztą asumpt do złośliwych komentarzy, że mogą temu (nieobecności w półfinałach) zaradzić, po prostu odwracając swoją czerwono-białą flagę (na usprawiedliwienie Indonezyjczyków: nie zjawili się w Johor Baharu w pełnym składzie, ale to da się wszak powiedzieć i o paru innych nacjach azjatyckich).

Finały masters cyklu Super Series w badmintonie 2009. YONEX SUNRISE Super Series Masters Finals 2009, 2-6 grudnia 2009, Johor Bahru (Malezja). Kategoria: Super Series. Pula nagród: 500 tys. dol. Zobacz również wyniki na stronie tournamentsoftware.com.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)