Próbka pobrana podczas ostatnich mistrzostw Afryki, w kwietniu br., wykazała, że w organizmie 26-letniej badmintonistki znajdowały się nielegalne sterydy. Srebrny medal tychże mistrzostw został jej zabrany, jednak dalsza dyskwalifikacja jest jeszcze niepewna.

Kim jest zawodniczka z Mauritiusa? Do ostatnich mistrzostwa świata w Bazylei zapewne niewielu sympatyków badmintona wiedziało kim jest Kate Foo Kune (wówczas nr 89 na świecie). Kilkakrotna mistrzyni Afryki, olimpijka, która mogła zagrać na igrzyskach (fot.) dzięki specjalnym regulacjom, jako najlepsza zawodniczka tego kontynentu (w tym samym roku, na Polish International 2016, jednak przegrała z ówczesną mistrzynią Polski Weroniką Grudziną), uczestniczka mistrzostw świata... ale nie tych ostatnich.

Zawodniczka, mimo że nie mogła zagrać w mistrzostwach świata (w lipcu została formalnie zawieszona), to przez chwilę mówił o niej cały badmintonowy świat, bo... przez pomyłkę została uwzględniona w losowaniu. Mówiono o skandalu, o braku profesjonalizmu, a BWF zdecydował się na ponowne przeprowadzenie losowania, co nie spodobało się wielu zawodniczkom. Np. Dunkom.

A te znają trochę Kate z lokalnego podwórka. W poprzednim sezonie Kate Foo Kune była zawodniczką pierwszoligowego Aalborg Triton gdzie spisywała się dość dobrze – większość swoich meczów singlowych wygrywała. Jednak duński klub zdecydował się zerwanie współpracy z zawodniczką i kontrakt na obecny sezon nie został przedłużony. — Mamy tylko dobre doświadczenia z Kate i pomimo tego, że wierzymy, że jest niewinna, to nie możemy tego zaakceptować ani bronić, jeśli oskarżenia o doping się potwierdzą – mówił już w sierpniu dla TV2 główny trener Tritonu Søren Hermansen. — Niestety, ale zawodniczka nie będzie mogła grać meczów ligowych i po prostu jesteśmy zmuszeni zakończyć współpracę-kwituje. I tak się stało. W tym sezonie Kate Foo Kune nie występuje już w lidze duńskiej.

Co dalej poza Danią? Co prawda panel ds. przesłuchań w sprawie dopingu BWF ustalił, że Kate Foo Kune naruszyła przepisy antydopingowe, co skutkowało dyskwalifikacją pod kątem wyników mistrzostw Afryki. Jednak stwierdzono także, że badmintonistka nie ponosi winy ani zaniedbania i postanowiono nie nakładać na nią żadnego okresu dyskwalifikacji.

BWF jednak postanowił odwołać się od tej decyzji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.

Sprawa jest w toku.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)