2019-07-30
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
KŁOPOTY UCZELNI "FIRMOWANEJ" PRZEZ PZBAD

30.07.2009. Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" (wyd. ogólnopolskie) zamieściła na pierwszej stronie (i wewnątrz numeru) obszerny materiał pt. Największa lipna uczelnia w Polsce.
Pozornie nie byłoby potrzeby wzmianki o tym na stronie poświęconej naszej dyscyplinie sportu, gdyby nie fakt bardzo widocznych powiązań oskarżanej uczelni z Polskim Związkiem Badmintona.

30 czerwca br. na internetowej stronie głównej PZBad ukazała się wiadomość Badmintoniści Akademii Humanistyczno — Ekonomicznej z Łodzi Mistrzami Europy!!! Nie było w tym na pierwszy rzut oka nic dziwnego. Wszak np. nasz serwis informował o zakończeniu akademickich mistrzostw Europy już kilka dni wcześniej. Ciekawe jednak, że w niusie zamieszczonym przez Polski Związek Badmintona przemilczano srebrny medal w deblu kobiet studentek AWF Wrocław — Natalii Pocztowiak i Małgorzaty Kurdelskiej, podczas gdy wyliczono skrupulatnie wszystkie inne złote, srebrne i brązowe medale zdobyte przez Polaków. "Przypadkowo" wymieniono wyłącznie zawodników łódzkiej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej, pomijając reprezentantki wrocławskiej AWF.

Skąd różnica w traktowaniu sukcesów Polaków za granicą? Czy jedni są "równiejsi" dlatego, że — jak możemy przeczytać w tekście PZBad — wymienieni zawodnicy AHE to "podopieczni Wiceprezesa Polskiego Związku Badmintona Dariusza Czekana". Inaczej mówiąc, członek prezydium PZBad pełni kierowniczą funkcję w łódzkiej uczelni.
PZBad uznał też chyba, że po sukcesie "podopiecznych wiceprezesa" już nic ważnego w polskim badmintonie zdarzyć się nie może, bo od 30 czerwca do co najmniej 30 lipca nie zamieścił już nic więcej na stronie głównej wiadomości, choć ponoć w tym czasie statutowy organ związku podejmował ważne i oczekiwane przez wielu decyzje.

Materiał "Gazety Wyborczej" przynosi o Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej (dawniej: Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna, WSHE) sformułowania w rodzaju: Większość studiuje bezprawnie i nawet o tym nie wie. (...) Poważna część zajęć w "punktach" jest fikcją, studenci nie widzą na oczy profesorów, nie korzystają z bibliotek". Dziennik dodaje, że na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego od tygodnia znajduje się komunikat pod czerwonym nagłówkiem UWAGA: "Ze względu na rażące naruszenie prawa polegające na prowadzeniu kształcenia poza siedzibą uczelni zostało wszczęte postępowanie w sprawie cofnięcia pozwolenia na utworzenie uczelni oraz nakaz jej likwidacji".

Kłopoty AHE (WSHE) nie muszą dziwić uważnych czytelników naszego serwisu oraz "Akademickiego Przeglądu Sportowego" (APS), którego publicysta, Paweł Surynowicz, pisał już w 2007 roku:
Nagle pojawiła się nowa siła akademickiego badmintona (...) zespół (...) WSHE Łódź — który na eliminacje w Suwałkach przywiózł w swoim składzie 4 kadrowiczów. (...) Zapachniało tu procederem, z którym AZS walczy od dawna, a mianowicie — budowaniem drużyn specjalnie na zawody. Przyjęło to już dawno nazwę tzw. martwych sekcji. Ot, buduje się zespół uczelniany, który startuje tylko w jednych zawodach i działalność sekcji uczelnianej na tym się kończy. (...) W recepcji suwalskich zawodów sportowcy z Łodzi mieli problem z podaniem nazwy swojej uczelni... nie wiedzieli gdzie studiują? No cóż, bywa (?!). (Zob. APS 7/2007, s. 16).

Kłopoty to zresztą specjalność Dariusza Czekana. W 2007 roku jego zespół zdobył mistrzostwo Polski szkół wyższych, ale zaraz potem wybuchł skandal: ówczesna WSHE wciągnęła do składu — jako pracownika uczelni — zawodniczkę, która wbrew wymaganiom regulaminu mistrzostw nie legitymowała się wyższym wykształceniem. Przeciwko temu słusznie protestował AZS Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego i Turystyki w Supraślu. Jednak WSHE potraktowano ulgowo i nie odebrano tytułu mistrzowskiego, mimo konsekwentnej krytyki tej pobłażliwości w ówczesnych felietonach Surynowicza w APS.

Podczas turnieju strefowego akademickich mistrzostw Polski w 2009 r. drużyna WSHE zgłaszała na miejscu (w Suwałkach) do swego składu Agnieszkę Wojtkowską, która grała w tym samym czasie w lidze francuskiej. Nie uszło to uwagi ekipy UAM (Poznań), która wespół z niektórymi innymi drużynami zgłosiła protest i domagała się weryfikacji zawodników WSHE. Doprowadziło to do nieszczęśliwych konsekwencji dla drużyny Czekana. Reprezentacja WSHE została zdyskwalifikowana przed zawodami finałowymi. Jak ogłosił Akademicki Związek Sportowy: "Kierownictwo reprezentacji WSHE (Dariusz Czekan — przyp. red.) odmówiło osobistej weryfikacji zawodników, o którą wnioskował Weryfikator zawodów, Koleżanka Urszula Fiedorowicz, do czego było zobowiązane zgodnie z regulaminem ogólnym Akademickich Mistrzostw Polski".

Źródło ilustracji w tekście: internetowa strona PZBad.




Janusz Rudziński

© BadmintonZone.pl | zaloguj