2013-01-29, Warszawa
"Skończył się komunizm w sporcie". Skończył się badminton?
We wtorek (29.01) minister sportu, Joanna Mucha, spotkała się na Stadionie Narodowym z dziennikarzami, aby przedstawić nowe warunki finansowania sportu wyczynowego przez najbliższe lata.



Zaproponowane zmiany są druzgocące dla badmintona, który znalazł się wśród niszowych i mało obiecujących wedle ministerstwa dyscyplin.

Reforma budżetowania związków sportowych była zapowiadana przez minister już latem ubiegłego roku, kiedy okazało się, że osiągnięcia medalowe Polaków na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie nie przekroczą progu minimum, czyli 10 medali.
 
Już wówczas na łamach "Polityki" minister zapowiadała: Najwyższa pora, byśmy jako ministerstwo, czyli sponsor polskiego sportu zawodowego, zaczęli domagać się od prezesów związków spójnych strategii i rozliczać ich za wyniki. Bo chyba wszyscy się zgadzamy, że dobrze nie jest.

Projekt reform został dziś szczegółowo zreferowany. Zmiany zasadzą się na podziale dyscyplin na grupy. Podział ten jest wypadkową: liczby medali zdobytych na najważniejszych imprezach sportowych, potencjału dyscypliny, poziomu wyszkolenia zawodników i trenerów oraz szansy promocji Polski za granicą.

1. Dyscypliny priorytetowe (tzw. złota grupa), przynoszące Polsce medale na najważniejszych imprezach sportowych, które dostaną najwięcej środków z budżetu: pływanie, żeglarstwo, kolarstwo, podnoszenie ciężarów, zapasy, narciarstwo klasyczne oraz lekkoatletyka, wioślarstwo i kajakarstwo.

2. Dyscypliny ważne (tzw. srebrna grupa): biathlon, judo, strzelectwo sportowe, szermierka, łyżwiarstwo szybkie, tenis — otrzymają o 20% mniej pieniędzy.

3. Dyscypliny o małym znaczeniu (tzw. brązowa grupa), określane jako niszowe, mało popularne, nieprzynoszące medali na zawodach wyższej rangi: badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy — otrzymają o 30% mniej pieniędzy.

4. Dyscypliny o miminalnym znaczeniu (poza podium), bez osiągnięć medalowych i zaplecza szkoleniowego: akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon.

5. Dyscypliny nieolimpijskie, które uzyskają w br. środki niższe o połowę, a w roku 2014 w ogóle przestaną być finansowane przez ministerstwo: alpinizm, brydż sportowy, karate tradycyjne, kick boxing, sporty motorowodne i narciarstwo wodne, sporty lotnicze, sporty motorowe, szachy, taekwon-do  ITF, ju-jitsu, karate, karate fudokan, kulturystyka i trójbój siłowy, muaythai, orientacja sportowa, sumo, wu-shu, baseball i softball, bilard, kendo, korfbal, kręgle, płetwonurkowanie, radioorientacja, skiboby, snooker i bilard angielski, sporty modelarskie, sporty wrotkarskie, sporty psich zaprzęgów, taniec sportowy, unihokej, warcaby, wędkarstwo.

6. Gry zespołowe, spośród których tylko koszykówka, piłka ręczna, siatkówka i piłka nożna będą mogły liczyć na wysoki budżet; pozostałe dyscypliny zostaną zmuszone do znalezienia sponsora strategicznego na własną rękę.

Co oznacza dla dyscypliny umieszczenie w najbardziej pożądanej, pierwszej grupie? Między innymi utrzymanie finansowania z roku 2012 (z wyjątkiem trzech ostatnich dyscyplin, którym obcięto środki o 10%), dostęp do zaplecza naukowego, a także pomoc w pozyskaniu sponsora strategicznego.

Dyscypliny z trzeciej i czwartej grupy, w tym badminton, muszą się przygotować na drastyczne cięcia w budżecie — i to nie tylko w roku 2013, ale i kolejnych latach.

Ponadto wszystkie związki, niezależnie od tego, do której grupy zostały zakwalifikowane, poddane zostaną ściślejszej kontroli i zachęcane do większej samodzielności. Jak podkreśliła Joanna Mucha podczas spotkania z dziennikarzami: Dnia 29 stycznia 2013 roku w polskim sporcie skończył się komunizm.

Fot. © Janusz Rudziński (archiwum)


pola

© BadmintonZone.pl | zaloguj