2013-01-25, Warszawa
Prezes PZBad w Sejmie RP
Internetowa strona Polskiego Związku Badmintona poinformowała, że 23 stycznia odbyło się posiedzenie sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki poświęcone planom rozwoju badmintona w Polsce.



Określa to jako "historyczne wydarzenie dla badmintona!", gdyż "podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Sportu po raz pierwszy w polskiej historii naszej dyscypliny mogliśmy przedstawić plany rozwoju badmintona w Polsce!"

Prezentacja przedstawiała "strategię, której realizacja zmierza do tego, by badminton stał się sportem powszechnym". Prezentację prowadził prezes PZBad Marek Krajewski. Więcej na stronie PZBad.

Komentarz

Chwała prezesowi Krajewskiemu, że przebija się ze sprawami badmintona na forum sejmowe, korzystając ze wsparcia parlamentarnego zespołu ds. promocji badmintona, o którym już niejednokrotnie pisaliśmy w serwisie BadmintonZone.pl. Trzeba trzymać za prezesa kciuki. Jednak ogłoszenie "historycznego wydarzenia" i opatrywanie tego w dodatku wykrzyknikami jest co najmniej przedwczesne i — uderzając niejako rykoszetem — stawia w niesprawiedliwie złym świetle skuteczność nowego szefa public relations PZBad. Jeśli bowiem było to takie historyczne wydarzenie, to czemu nie widać go prawie w mediach? Przesadziłbym, przyznaję, bo rzeczywiście dostrzegł ten wiekopomny fakt serwis BadmintonZone.pl. I powiadomił swoich Czytelników na własne ryzyko.
Na własne ryzyko, bo przypomnijmy: kiedy w sierpniu ubiegłego roku powiadomiliśmy opinię publiczną o ukaraniu przez zarząd PZBad wszystkich polskich olimpijczyków z Londynu, biorąc tę informację z internetowej strony związku, wywołało to oburzenie jego kierownictwa zwerbalizowane na zjeździe tej organizacji przez wiceprezesa Arkadiusza Kaweckiego:
Naszą strategią piarową było to, że to jest ważne, że to jest porażka i nie ma czym się chwalić: nie będziemy tej uchwały przekazywać do innych mediów. (...) Okazało się, że ta uchwała została przekazana przez BadmintonZone do innych mediów i tak naprawdę zaczęło się – można powiedzieć – robić małe piekiełko wokół niej.
Być może obecnie władze PZBad teraz też sobie nie życzą przekazywania przez nas naszym Czytelnikom informacji zaczerpniętych ze strony PZBad? Zobaczymy, może trzeba będzie poczekać do najbliższego zjazdu, by się o tym przekonać...

Polecam lekturę wiadomości PZBad o "historycznym wydarzeniu", koniecznie w całości, także ze względu na jej nietypowy dla dzisiejszych czasów (choć dla nieco odleglejszych — jak najbardziej) styl, charakterystyczny dla wielu tekstów pochodzących od kierownictwa PZBad lub jego służb prasowych mniej więcej od czasu objęcia funkcji prezesa przez M. Krajewskiego (widoczny np. w gratulacjach od "zawodników i pracowników biura" po ponownym wyborze — ilustracja obok).
Laurka i propaganda sukcesu (oby oczywiście nastąpił on również realnie) kończy się frazami godnymi najsłynniejszych filmów Stanisława Barei: Teraz musimy udowodnić, że przedstawione plany potrafimy skutecznie wdrażać, że przyniosą one zapowiedziane korzyści, a zawiązane znajomości musimy przekuć w przyjaźnie. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, ale przyjemniej jest wiedzieć, że nasze działania zyskują uznanie tak znamienitych postaci życia politycznego naszego kraju i mogą liczyć na ich poparcie. Nie pozostaje nam nic innego jak nie zawieść środowiska badmintonowego i z jeszcze większą determinacją realizować nasze cele jeden po drugim dla badmintona.

Chciałoby się zawołać: — Tak trzymać towarzysze! Wdrażajcie i realizujcie!
PZBad pozostawił tym samym daleko w tyle inne związki, jak Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, którego prezes też po raz pierwszy w historii tej dyscypliny wystąpił tego samego dnia przed komisją sejmową, ale nie zdobył widocznie aż takiego uznania jak szefowie PZBad — w każdym razie nie widać tego na porównywalną skalę na internetowej stronie PZŁS, mimo wzmianki o sukcesie łyżwiarzy: "Po raz pierwszy sprawy dotyczące łyżwiarstwa szybkiego trafiły pod obrady sejmowej komisji, akurat wtedy, kiedy mamy czymś się pochwalić".
Do merytorycznie bardzo ważnej dla polskiego środowiska badmintonowego sprawy prezentacji prezesa Krajewskiego w Sejmie postaramy się jeszcze wkrótce wrócić w naszym serwisie informacyjnym.

Fot. © Janusz Rudziński (archiwum). Źródło ilustracji: www.badminton.com.pl

Janusz Rudziński

© BadmintonZone.pl | zaloguj