2019-03-10, Birmingham
Tego Tago nie dokonał, lecz Momota dał radę
Aktualny mistrz świata, Japończyk Kento Momota, dorzucił do kolekcji swoich tytułów zwycięstwo w prestiżowym Yonex All England Open Badminton Championships (HSBC BWF World Tour Super 1000, pula 1 mln dol.).
To nie tylko nowość w jego CV, ale także historyczny prezent dla jego ojczyzny: wcześniej żaden Japończyk nie wygrał singla w długiej historii otwartych mistrzostw Anglii w badmintonie, uważanych niegdyś za nieoficjalne mistrzostwa świata.

Ciekawe, że bodaj najbliżej pierwszego zwycięstwa w singlu w All England spośród Japończyków był Kenichi Tago. W 2010 roku w finale grał przeciwko Lee Chong Wei'owi (Malezja). Przegrał 19:21 19:21, ale lotka meczowa była wygrana przez Malezyjczyka wskutek pomyłki sędziego liniowego. A Tago to przyjaciel Momoty z reprezentacji i sprawca kłopotów swojego młodszego o pięć lat kolegi. Kiedy oskarżono ich w ojczyźnie o niedozwolony hazard, Tago powiedział, że pogodzi się z surową karą, ale błagał o danie drugiej szansy młodemu Momocie: — To całkowicie moja wina, że wplątałem Momotę w tę sytuację — powiedział, szlochając, Tago. — On się przygotowywał do igrzysk olimpijskich i czuję się winny wobec niego. — On jest obecnie jednym z najlepszych zawodników na świecie. Przyjmę każdą karę, jaka zostanie mi wymierzona. Pogodziłbym się z tym, że już nigdy nie będę mógł grać w badmintona. Ale (...) chciałbym, żeby Momota dostał jeszcze jedną szansę.

Teraz Momota — po odbyciu kary — dokonał tego, co — być może — niesprawiedliwy los odebrał jego starszemu koledze. Nie było to bardzo łatwe. Podczas gdy w drodze do finału Japończyk nie stracił ani jednego seta, w pojedynku decydującym ostatecznie o mistrzostwie natrafił na niespotykany od wielu lat opór ze strony Duńczyka Viktora Axelsena, dzięki czemu obaj rozegrali znakomity mecz. Axelsen to wprawdzie poprzedni mistrz świata (2017), ale wtedy Momota nie startował w Glasgow. Wcześniej i później Japończyk wygrywał z Axelsenem z reguły w dwóch gładkich setach, natomiast ostatni raz stracił jednego w grudniu 2015 roku. Teraz w finale All England wszystkie — a rozegrano trzy — sety były bardzo wyrównane do przerwy. W trzecim Axelsen zaczął jeszcze przed zmianą stron zdradzać objawy zmęczenia. Próbował temu zaradzić, zgłaszając nawet taktyczny challenge (zagrana przez niego lotka była ewidentnie autowa). Chociaż Duńczyk walczył do końca, zwycięstwo Momoty, który lepiej znosił trudy długiego meczu (ostatecznie trwał 81 minut) było bezdyskusyjne po tym, gdy od stanu 12:11 zdobył siedem punktów z rzędu. Jednak mimika i gesty najczęściej niewzruszonego i emanującego stoickim spokojem Momoty zdradzały w trzecim secie duże zaangażowanie w konfrontację z groźnym rywalem. Nic dziwnego: na przykład właśnie w tym pojedynku Axelsen zasmeczował z rekordową (w meczu singlowym) prędkością lotki 419 km/godz.

Zacięty i stojący na wysokim poziomie pojedynek Momoty i Axelsena (fot.) może zapowiadać ciekawą rywalizację obu panów w przyszłości, może finał olimpijski w ich wykonaniu.

Momota swoim zwycięstwem w ostatnim niedzielnym finale poprawił humory Japończyków, którzy wcześniej widzieli dwie porażki swoich faworytów. Szczególnie bolesna musiała być przegrana aktualnych mistrzyń świata, Mayu Matsumoto i Wakany Nagahary z poprzednimi mistrzyniami, Chen Qingchen i Jia Yifan (Chiny). Japonki po wygraniu pierwszej partii w drugiej nie wykorzystały prowadzenia 18:15 i przegrały finał w trzech setach.

Z kolei japoński mikst, Yuta Watanabe/ Arisa Higashino, chociaż bronił zdobytego rok temu tytułu, nie był faworytem w starciu z Zheng Siwei'em i Huang Yaqiong (Chiny). Jednak ożywił nadzieje japońskich kibiców, prowadząc w drugim secie 14:7, a po roztrwonieniu lwiej części tego zapasu mając jedną lotkę setową. Chiński mikst wykaraskał się z tego, podobnie jak uszedł spod topora w półfinale Indonezyjczykom.

Nie ma zbyt dużych powodów do satysfakcji liderka rankingu światowego Tai Tzu Ying (Tajpej). Jej obrona tytułu sprzed roku powinna pójść względnie łatwo, bo bilans z rywalką, Chinką Chen Yufei, wynosił na jej korzyść 11:0. Tymczasem w dwóch setach wygrała Chinka.

W finale debla mężczyzn nominalnie faworytami byli Indonezyjczycy, Mohammad Ahsan i  Hendra Setiawan. To (razem, bo starszy Setiawan miał wcześniej jeszcze większe osiągnięcia) dwukrotni mistrzowie świata (2013, 2015). Ich rywale to debel na dorobku: Aaron Chia i Soh Wooi Yik (Malezja) do finału dotarli niespodziewanie. Jednak problemem Indonezyjczyków była kontuzja Setiawana, pomimo której przystąpił do finału. Ostatecznie Indonezyjczycy wygrali w trzech setach.

Obronną ręką z finałów wyszły Chiny, zaliczając trzy wygrane, czyli wykorzystując wszystkie szanse na sukces. Po jednym tytule dla Japonii i Indonezji.

Polacy w mistrzostwach nie startowali (uniemożliwia to niski ranking). Transmisje na żywo przeprowadził natomiast Polsat Sport News.

Wyniki finałów (10.03.2019)
Gra pojedyncza mężczyzn
Kento MOMOTA (Japonia, 1) — Viktor AXELSEN (Dania, 6) 21:11 15:21 21:15 (1:21).
Gra pojedyncza kobiet
CHEN Yufei (Chiny, 3) — TAI Tzu Ying (Tajpej, 1) 21:17 21:17 (0:41).
Gra podwójna mężczyzn
Mohammad AHSAN/ Hendra SETIAWAN (Indonezja, 6) — Aaron CHIA/ SOH Wooi Yik (Malezja) 11:21 21:14 21:12 (0:48).
Gra podwójna kobiet
CHEN Qingchen/ JIA Yifan (Chiny, 5) — Mayu MATSUMOTO/ Wakana NAGAHARA (Japonia, 3) 18:21 22:20 21:11 (1:23).
Gra mieszana
ZHENG Siwei/ HUANG Yaqiong (Chiny, 1) — Yuta WATANABE/ Arisa HIGASHINO (Japonia, 3) 21:17 22:20 (0:40).     
    
Zob. też:
Axelsen w finale po zwycięstwie nad obrońcą tytułu All England.
Bratobójczy ćwierćfinał Duńczyków w All England.
Nie do końca udany Dzień Kobiet Sainy Nehwal.
Dzień pełen niespodzianek na All England.

Otwarte mistrzostwa Anglii w badmintonie. Yonex All England Open Badminton Championships. 6-10 marca 2019. Birmingham (Anglia). Turniej z cyklu HSBC BWF World Tour Super 1000. Pula nagród: 1 mln dol. Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com. Facebook.

Fot. © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj