2018-09-06
Propaganda sukcesu (list do redakcji)
Publikujemy poniżej obszerny polemiczny list do redakcji.
Autor odnosi się do relacji Agaty Grzelińskiej ze zjazdu Polskiego Związku Badmintona opublikowanej na portalu badmintontv.pl pod tytułem Prezes Marek Zawadka: Chętnie poddam się weryfikacji. Tekst został poddany adiustacji nie zmieniającej treści.

Czytam wywiad z Prezesem Polskiego Związku Badmintona i po prostu oczom nie wierzę, widząc argumentację, która jest niestety szczytem hipokryzji, obłudy i niestety kłamstwa.
Nie dziwię się, że delegaci nie dopisali w miniony piątek na zjazdach w Lubinie. Nie dopisali, ponieważ mają zwyczajnie dosyć zamydlania oczu kolejnymi obietnicami.  Czas leci i żadna z nich, powtarzam żadna, nie znalazła oparcia w rzeczywistości. Ile to już razy słyszeliśmy obietnice pana Prezesa, że za chwilę będzie przysłowiowe 500 tysięcy z ministerstwa.

Ale tak naprawdę to delegaci powinni przyjechać, bo w każdej wypowiedzi zarządu było tyle emocji i prawdy, że można umrzeć ze śmiechu:-) Żałujcie, że Was tam nie było:-)

Pan Prezes twierdzi, że od września nie ma pieniędzy na nic, ale chwilę później mówi, że hala jest do 15 września. To po co wynajmowano halę na dwa tygodnie skoro nie ma trenerów?? Panie Prezesie, wystarczyło nie płacić 10 tysięcy za lotki na mistrzostwa w Lubinie, a hala byłaby do końca września. Gdyby jeszcze nie płacić 7 tysięcy złotych miesięcznie za nie wiadomo do końca co asystentowi w ośrodku w Warszawie, to byłyby pieniądze na trenera do końca roku. Gdyby jeden średnio ogarnięty Pan trener miał ważny paszport, to nie trzeba by płacić kolejnych 8 tysięcy za bilet dla innego trenera w 2017 r. Wymieniać dalej możliwe oszczędności?

Kolejny cytat: „Na dole dzieje się dobrze. Zorganizowaliśmy 5 turniejów międzynarodowych. Mamy przyznane kolejne imprezy. Dziewczyny pojechały na ME pierwszy raz od 2010 r.”.

Po prostu jest pięknie. Odebraliśmy klubom z kalendarza ponad 100 imprez rocznie, tworząc regulamin potworka. I kluby powinny być zadowolone. Nie muszą już męczyć się z organizacją niepotrzebnych nikomu wydarzeń, użerać się z trenerami itp. Nie muszą dostawać pieniędzy z samorządu, z wpisowego. Ciekawa analiza, prawda? Do tego lojalnym członkom zarządu przyznaliśmy najważniejsze imprezy międzynarodowe w przyszłym roku, aby nowy Zarząd nie miał czego dzielić:-)

Piękne słowa pewnego członka zarządu: „Zarząd pracuje społecznie i ma mnóstwo pracy: wdraża RODO, nowe rozwiązania informatyczne, zmiany w statucie i opracowuje regulaminy”.

Jeden regulamin Zarząd już opracował na ten rok. Niestety tylko na pierwsze półrocze. Z jakim skutkiem, opisano powyżej. Jak zobaczono, że to potworek, to nikt przy zdrowych zmysłach nie dotknął się do tego i dlatego jedyna zmiana w regulaminie na drugie półrocze 2018 r. polega na tym, że słowa pierwsze półrocze zamieniono na „drugie półrocze” – to się nasz kochany zarząd napracował, że hej:-) Nie dziwię się, że przy tak ciężkiej pracy postuluje, aby w statucie zapisać kasę dla członków Zarządu:-)

Jak do tego dodamy ciężką, mozolną pracę zarządu nad statutem, w którym oprócz skopiowania zapisów wynikających z ustawy o sporcie i dodania arcyważnego zapisu o możliwości pobierania wynagrodzenia przez członków zarządu skupiono się na tym, żeby każdy, kto przeczyta statut, nie wiedział, czym zajmuje się zarząd poza uchwalaniem różnych mega ważnych rzeczy jak np. wybór Pana Prezesa jako osoby odpowiedzialnej za planowanie i udzielanie urlopów pracownikom PZBad.

(Dla wtajemniczonych uchwała nr 151/2018/XII z dnia 27.06.2018 r. dostępna na stronie PZBad.).

Ale sama społeczna praca Zarządu nad statutem to mało, dodatkowo nasz miłościwie panujący zarząd zatrudnił kancelarię prawną, za ile, tego już uchwała nr 164/2018/XII z 19.07.2018 r. niestety (a szkoda) nie precyzuje.

Spodziewam się także stosownych uchwał upoważniających wybranych członków zarządu do otwarcia okna w biurze PZBad. podczas posiedzenia zarządu oraz zakupu długopisów.

Słowa czcigodnego małżonka Pani członek Zarządu, który dzielnie stanął w obronie tegoż ciała: „Zarząd został wybrany pod koniec 2016 r. przy dużej frekwencji. Sugerowanie teraz, że są ludzie, którzy, gdyby tylko obecne kierownictwo podało się do dymisji i to oni byli w zarządzie, mogliby otworzyć w Ministerstwie worek z pieniędzmi, jest brakiem szacunku”.

Faktycznie, jak ktoś dostał 60% głosów, to można właściwie uznać, że przez aklamację:-) 

Do tego, gdyby poszperać w papierach z innych zjazdów wyborczych w przeszłości, to spokojnie znajdziemy prezesów, którzy zgarniali prawie całą pulę, czyli byli lepsi:-), ale Pan może tego nie pamiętać, bo wtedy jeszcze dinozaury miały prawo głosu:-)

Szukam definicji braku szacunku i tak sobie myślę, że brak szacunku jest wtedy, gdy ktoś napracował się, zrobił ofertę, chcąc zostać sponsorem Związku, a jakaś „tajemnicza siła w Związku” schowała jego ofertę. Zgodzi się Pan ze mną, Panie Prezesie?

Cytat z wypowiedzi Pana Prezesa: „Chętnie poddam się weryfikacji. Myślę, że rewolta jest teraz najmniej potrzebna. Nie są potrzebne plotki, intrygi, mejle i telefony. Amatorszczyźnie trzeba pomóc. Ułatwimy to: sami zorganizujemy ten zjazd – zapewnił”.

Panie Prezesie, to nie plotki. Związek naprawdę nie dostał kasy z ministerstwa. Słowo honoru, tak mówią! Może niech Pan jednak czyta mejle bo odmowa była w lipcu a niedobry zarząd Panu złośliwie nie powiedział (wiem kto). A tak na marginesie: ja bym na Pana miejscu ich wszystkich zwolnił…

Ma Pan rację, że rewolucjoniści to amatorzy. Nie potrafili podczas Zjazdu podsłuchu założyć i transmisji w internecie przeprowadzić. W XXI wieku…

Kolejny cytacik z Prezesa: „Brakuje pieniędzy na szkolenie kadry. I nie ma co mówić, że to przez brak sponsora, bo zawsze szkolenie kadry było finansowane przez ministerstwo”.

Proponuję w akcie zemsty odciąć finansowanie ministerstwa przez PZBad. A co! I jeszcze obiecywali! Proszę pamiętać, że musi być uchwała Zarządu wcześniej, a nie jak przy kredycie, bo  trzeba było dorabiać:-)

Aa, i jeszcze jedno. Nieprawda, że inne związki sportowe mają sponsorów. Taki związek tenisowy w niedzielę chce zorganizować event na Stadionie Narodowym z udziałem jakichś znanych tenisistów. Pan tam szybko dzwoni i im wytłumaczy, że to niepotrzebne i bez sensu.

Ja też się z Panem i resztą zarządu zgadzam, że sponsorzy w innych związkach sportowych nie płacą za szkolenie. Oni płacą zarządom, a biedni zawodnicy nic z tego nie mają:-)))) Najgorsze, że to podobno 100 mln złotych rocznie! Z takim budżetem to można zorganizować Mistrzostwa Galaktyki w Lubinie:-)

Ale uwaga, jest w tym gronie osoba konkretna, która mówi, że: „Napisaliśmy kilkadziesiąt pism do Ministerstwa i nie mamy żadnej odpowiedzi. Ministerstwo ani nie odpisało, czy da pieniądze, ani nie odmówiło. Ciągle więc nie wiadomo, czy dotacja będzie. Niewykluczone, że tak”.

Szczerze? Ja Pana rozumiem, też wierzę, że cuda się zdarzają! Powiem więcej, na pewno jakieś pieniądze będą:-) Zakład?

Aaa, i jeszcze jedno? Czy można prosić o publikację skanów tych kilkudziesięciu pism wysłanych do Ministerstwa i bez odpowiedzi? Przecież to skandal oczywisty. Taka sterta makulatury musi gdzieś tam leżeć!

Na koniec najlepsze: „Problemem jest niska dotacja z Ministerstwa. Taka jest przyczyna braku pieniędzy, a nie to, że zarząd defrauduje pieniądze. To jest kłamstwo! Podobnie, jak mówienie, że zarząd zrezygnował ze szkolenia”.

Oczywiście proszę Pani, że to nieprawda jest! My wiemy, że tylko dzięki wyjątkowej odwadze i przytomności umysłu niektórych członków zarządu udało się zmusić kogoś do wycofania kilku faktur. A po drugie prawda jest taka, że to szkolenie zrezygnowało ze Związku:-) 

No cóż, jak widać, każdy stara się jak może udowodnić, że wina za obecny stan rzeczy leży w tajemniczej sile i nieobecności pana Lecha Szargieja przewodzącego ruchowi opowiadającemu się za zwołaniem zjazdu w celu wymiany władz związku. Mamy zatem winnych.

I nie ma znaczenia, że nie ma sponsora, że regulaminy można wyrzucić do kosza, że zarząd nie współpracuje z Radą Trenerów PZBad, badminton wegetuje i balansuje na krawędzi upadku skazany na łaskę i niełaskę garstki ludzi, nikt nie ma prawa krytykować poczynań zarządu, wytykając kłamstwo czy nieudolność. Nie może być tak, że „czekamy na Godota”, używając retoryki zaczerpniętej z artykułu. Niestety z przykrością stwierdzam, że nie widzę innej możliwości jak nadzwyczajny zjazd wyborczy i surowa weryfikacja. Zarząd miał okazję uratować sytuację poprzez odpowiedzialne decyzje już kilka miesięcy temu. Tymczasem woli zaklinać rzeczywistość i brnąć w kolejne obietnice (już niestety) bez pokrycia. Smutne to, ale prawdziwe. Związek uparcie milczy także w kwestii uchwały Komisji Rewizyjnej PZBad, która jest tworem domniemanym, w publikacji prasowego organu związku ani słowa w tym temacie.

Szanując stanowisko Pana Prezesa i zarządu ze zjazdu, mam kilka rad, aby spróbować zawalczyć jeszcze o głosy przed zbliżającym się kolejnym zjazdem.

Proponuję dodać w ramach propagandy sukcesu i obietnic wyborczych dla nieprzekonanych:

    Na następne ME pojadą wszystkie dziewczyny grające w badmintona w Polsce — stanie się tak po raz pierwszy od chrztu Polski.

    Do szkolenia w ośrodku powołani będą tylko zawodnicy wypoczęci i wyspani.

    Do kadry narodowej zostanie powołany każdy zawodnik z licencją PZBad.

    Napiszemy list z prośbą  o wsparcie badmintona do każdej firmy w Polsce zatrudniającej więcej niż 2 osoby.

    Pozwolimy zawodnikom startować w dowolnej liczbie turniejów międzynarodowych (pod warunkiem, że sami pokryją koszty wyjazdu).

    Zarząd liczyć będzie 135 osób.

    Funkcja członka zarządu będzie dziedziczna.

    Pani Wiceprezes przeprowadzi się do ośrodka w Białymstoku.

    PZBad wystąpi z wnioskiem o organizację Igrzysk Azjatyckich w badmintonie w Polsce.

    W nowym regulaminie sportowym tytuł Mistrza Polski będzie można zdobyć za miejsca 1-64 na mistrzostwach Polski w każdej kategorii wiekowej (pod warunkiem przyjazdu na miejsce zawodów).

    Jeśli podczas najbliższego nadzwyczajnego zjazdu, nie otrzymamy votum zaufania (cokolwiek to oznacza), będziemy zwoływać kolejne zjazdy tak długo, aż otrzymamy votum zaufania. Więc lepiej nam nie przeszkadzajcie:-)

                                                                           Trener-Delegat

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj