2012-11-06, Warszawa
Prezesi PZBad - mistrzowie dialogu (cz. 1.). Komentarz
Niedawno wiceprezes Polskiego Związku Badmintona ds. marketingu i PR Arkadiusz Kawecki (na fot. niżej trzeci od prawej; drugi od prawej prezes Marek Krajewski; na drugim planie, pośrodku, dyrektor marketingu i PR Magdalena Chmielewska) opublikował na internetowej stronie związku w imieniu zarządu jego oficjalne stanowisko ws. rezygnacji Kamili Augustyn ze szkolenia w centralnym ośrodku w Warszawie oraz członkostwa w kadrze narodowej.

Wróćmy do znamiennego fragmentu tekstu podpisanego przez Kaweckiego:
"Jest nam tym bardziej przykro kiedy czytamy, że nikt z władz PZBad nie chciał podjąć dialogu w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Niestety takiego dialogu zabrakło ze strony samej zawodniczki".

Jeśli zarząd PZBad winę za brak dialogu zrzuca na Kamilę Augustyn, to przypomnijmy, jakimi to miłośnikami dialogu są szefowie związku.
Osławiona uchwała nr 43 (karząca wszystkich sześcioro polskich olimpijczyków), która zaszokowała media i kibiców, została podjęta przez zarząd PZBad bez próby jakiejkolwiek wcześniejszej rozmowy z ukaranymi. O nałożonych karach dowiedzieli się z mejli otrzymanych w przeddzień ogłoszenia uchwały na internetowej stronie PZBad. Wcześniej nie postawiono im również zarzutów, więc byli kompletnie zaskoczeni karami i nie mogli się bronić, próbować coś wyjaśnić.
Nie było więc w kluczowym okresie przed podjęciem fatalnej uchwały nr 43, która częściowo zepsuła po Igrzyskach dobry wizerunek badmintona w Polsce, żadnego dialogu, bo władze PZBad nie uczyniły żadnego kroku w tym kierunku.

Po opublikowaniu uchwały nr 43 władze PZBad zwlekały z podjęciem dialogu z mediami. "Próbowaliśmy dodzwonić się do prezesa Krajewskiego, ale jak na razie jest on nie osiągalny" (Wirtualna Polska). "Z prezesem Polskiego Związku Badmintona Markiem Krajewskim nie udało nam się skontaktować" (Sport.pl). "W PZBad nie chcą komentować sprawy" ("Przegląd Sportowy").
Przez kilka dni szefowie PZBad celowo nie podejmowali dialogu, wreszcie zarząd wydał oświadczenie.

Dialogu z zawodnikami zarząd nie podejmował i poźniej. Tymczasem na końcu przemówienia wiceprezesa Kaweckiego na październikowym zjeździe PZBad delegaci usłyszeli: — Jesteśmy gotowi do merytorycznej dyskusji z każdym: dzisiaj, jutro – na temat, czy na wszelkie tematy związane z tą uchwałą.
Równo cztery tygodnie temu zamieściłem w serwisie BadmintonZone.pl krytyczne omówienie zjazdowego wystąpienia Kaweckiego i zaproponowałem — w związku z jego zadeklarowaną gotowością do dialogu — aby (on lub prezes Marek Krajewski) ustosunkował się do mojego tekstu i nadesłał do redakcji artykuł polemiczny.

"Odpowiedź" zarządu PZBad była błyskawiczna. Upłynęło niewiele ponad godzinę, gdy redakcja otrzymała od wiceprezesa Kaweckiego mejl z informacją, iż "Zarząd PZBad wycofuje się z partnerstwa mediowego polegającego na wymianie linków i zamieszczenia Państwa banera na stronie www.pzbad.pl" i z prośbą "o usunięcie z Państwa portalu naszego logo wraz z linkiem w trybie natychmiastowym" (zob. BadmintonZone.pl wyraża ubolewanie).

Tak wygląda dialog w wydaniu kierownictwa PZBad. Jeśli teraz winą za brak dialogu wiceprezes obarczył Kamilę Augustyn, to co o tym można sądzić?

Fot. © Janusz Rudziński, Paweł Staręga (archiwum)

Janusz Rudziński

© BadmintonZone.pl | zaloguj