2016-04-29, La Roche sur Yon
Rosyjska kontrofensywa odebrała medal Polakom
Adam Cwalina i Przemek Wacha zaszli najdalej spośród biało-czerwonych w indywidualnych mistrzostwach Europy. Obiecująco rozpoczęli piątkowy ćwierćfinał przeciwko głównym faworytom turnieju deblowego, Władimirowi Iwanowowi i Iwanowi Sozonowowi (Rosja), wygrywając zdecydowanie pierwszego seta do 15.

Polacy w pierwszej odsłonie widowiska zagrali na bardzo wysokim poziomie, popełniając minimalną liczbę niewymuszonych błędów. Z drugiej strony debel rosyjski potrzebuje niekiedy czasu na rozkręcenie się, tak jak to miało miejsce w pierwszym meczu na mistrzostwach, kiedy to z pozoru niezbyt groźny holenderski duet Ruben Jille/ Robin Tabeling urwał faworytom pierwszego seta. Potem Rosjanie odepchnęli Holendrów w tył kortu i zdominowali sytuację. Tego scenariusza można się było obawiać w ćwierćfinale z Polakami.

Dla Rosjan utrudnieniem było napięcie psychiczne związane z rolą faworytów i pamięcią o ledwo wygranym meczu z Polakami na ME 2014 w Rosji (zob. Tak źle nie było od 14 lat oraz Wacha i Cwalina awansowali do najlepszej ósemki ME). Ponadto — wedle głównej trenerki kadry rosyjskiej Klaudii Majorowej — Rosjanie mieli w pierwszym secie kłopoty z powodu wiatru w hali. Jej zdaniem Polacy potrafili narzucić wygodną dla siebie taktykę miękkiej gry na siatce. Wacha/Cwalina grali pod wiatr wiejący w hali i lotkę spadającą na siatkę dodatkowo "przyciskało" do niej. Rosjanie powinni w tej sytuacji mocniej pracować nogami, tymczasem mieli je spętane wspomnianym poczuciem odpowiedzialności.

W następnych setach Iwanow i Sozonow zaczęli realizować — wedle określeń Majorowej — ostrzejszą i szerszą grę, z wykorzystaniem głębi kortu. Ponadto Sozonowowi (grającemu częściej z przodu) zaczęły się udawać przechwyty.

W realizacji tego pomogły podopiecznym Klaudii Majorowej (znającej na wylot grę Polaków z racji prowadzenia przez szereg lat reprezentacji naszego kraju) coraz częstsze niewymuszone błędy Biało-Czerwonych. W drugim secie Rosjanie osiągnęli prowadzenie 13:5 i mimo prób pogoni ze strony Wachy i Cwaliny utrzymali spore prowadzenie do końca.

W trzecim secie Polacy nie potrafili przejść do ataku, zwłaszcza po własnym serwie i potężny Iwanow raził ich smeczami z drugiej linii. Końcówka w wykonaniu podopiecznych Anthony'ego Clarka i Jacka Hankiewicza była fatalna: w obliczu przewagi Rosjan stracili koncentrację i ich gra uległa rozstrojeniu. Tym niemniej ostatecznie obronili w turnieju swą pozycję z rozstawienia i urwali seta obrońcom tytułu. W perspektywie mają możliwość rewanżu i walki o najwyższe trofea na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie się zakwalifikowali dzięki dobremu finiszowi w ostatnich tygodniach.

Są to już drugie z rzędu indywidualne mistrzostwa Europy, z których reprezentanci Polski wracają bez medalu. Przypomnijmy, że Polacy zaczęli zdobywać medale na ME od 2000 roku, kiedy do czołówki światowej dołączył debel Michał Łogosz/ Robert Mateusiak, który zresztą wystartował w tym samym roku po raz pierwszy na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney, zajmując 9/16 miejsce. Łogosz i Mateusiak, zdobywali czterokrotnie z rzędu brązowy medal na ME (2000, 2002, 2004, 2006). Od 2006 roku medale ME zaczął zdobywać mikst Robert Mateusiak/ Nadia Zięba. Najpierw brązowy, potem dwa razy srebrny, a wreszcie — w 2012 r. — złoty. Oprócz wymienionych medal — brązowy — zdobył także Przemek Wacha w grze pojedynczej (2008 r.). W 2014 i 2016 r. przestaliśmy zdobywać medale, co jest jednym z przejawów kryzysu polskiego badmintona.

Mocno zdaje się wyglądać natomiast tradycyjne mocarstwo europejskiego badmintona — Dania. Wprowadziła ona swoich reprezentantów do wszystkich półfinałów ME, do jednego z nich (mikst) nawet podwójnie. Zapewne w finałach zamelduje się więc kilkoro Duńczyków z dużymi szansami na złoto, może też dojść do finałów duńsko-duńskich.

Medale zdobędą także reprezentanci Holandii (trzy szanse na finał), Anglii (dwie szanse na finał), Hiszpanii, Niemiec, Rosji i Szkocji (po jednej szansie na finał). Zwraca uwagę odpadnięcie przed strefą medalową wszystkich reprezentantów gospodarzy. Francuzi mogą się pocieszać dobrą postawą w mistrzostwach niektórych swoich młodych zawodników, tak jak my grą Adriana Dziółki.

Zob. album zdjęć ze spotkania Adam Cwalina/ Przemek Wacha — Władimir Iwanow/ Iwan Sozonow na Facebooku Badzine Poland.

Dotychczasowe spotkania z kortów nr 1 i 2 (m.in. piątkowy mecz polskiego debla) powinny być udostępnione TUTAJ.

Wyniki Polaków (29.04.2016)
Władimir Iwanow/ Iwan Sozonow (Rosja, 1) — Adam Cwalina/ Przemysław Wacha (6) — 15:21 21:14 21:12 (0:43).

Zob. także:
Wacha i Cwalina awansowali do najlepszej ósemki ME
Sensacja drugiego dnia mistrzostw dziełem Estonki,
Gade bezradny wobec gry Dziółki,
Łyżka miodu Adriana Dziółki w beczce dziegciu,
Wandea gości najlepszych badmintonistów Europy,
Polacy poznali pierwszych rywali.

Indywidualne mistrzostwa Europy. European Championships. La Roche sur Yon (Francja). 26.04-1.05.2016. Strona mistrzostw. Zob. wyniki meczów Polaków. Wyniki w serwisie tournamentsoftware.com. Zarejestrowane mecze z kortów nr 1 i 2 można oglądać TUTAJ.

Fot. © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj