2016-08-02,
Warszawa
Badminton kontra pokemony? (Narodowy Dzień Badmintona)
Polski Związek Badmintona zapowiedział na sobotę 10 września wielką, wielotorową imprezę na PGE Narodowym. Badmintoniści na cały dzień (10-22) opanują obiekt, m.in. dzięki rozłożeniu na płycie stadionu ponad 50 profesjonalnych kortów.
Powstanie pięć stref. 1. strefa dzieci z pawilonem Ministerstwa Sportu i Turystyki, w której chętni wezmą udział w badmintonowych konkurencjach z atrakcyjnymi nagrodami i pucharami dla najlepszych; 2. strefa VIP — korty, na których można będzie rozegrać minipojedynki z celebrytami i innymi popularnymi osobistościami; 3. strefa sport, czyli arena turniejów amatorskich i branżowych oraz międzypokoleniowych; 4. strefa Yonex, ze stanowiskiem tegoż producenta sprzętu sportowego, przy którym będzie można spełnić marzenie wielu miłośników badmintona, rozegrać seta z największymi światowymi i polskimi gwiazdami tej dyscypliny sportu; 5. strefa komercyjna, w której każdy chętny będzie mógł — za odpowiednią opłatą — wynająć kort z pełną obsługą. Jednak centrum uwagi przykuje zainstalowany na prawdziwej scenie kort główny, na którym będzie można zobaczyć w akcji — w świetle reflektorów — najlepszych na świecie badmintonistów (nazwiska nie są jeszcze znane, ale mają to być zawodnicy — zapewne dwaj — z najwyższej półki) oraz kibicować polskim zawodnikom walczącym o Puchar Polski. Tamże będą przeprowadzane wywiady, pokazy oraz ceremonie wręczania nagród dla najlepszych uczestników wydarzenia. Znani dziennikarze sportowi, dzięki reporterom z mobilnymi kamerami, z których popłynie przekaz na żywo na stadionowe telebimy, będą prowadzić relację z rywalizacji trwającej we wszystkich strefach. Animatorami mają być najlepsi polscy trenerzy i instruktorzy badmintona, a Puchar Polski i mecze gwiazd będzie transmitować Telewizja Polska w kanale TVP Sport HD. Organizatorzy zaplanowali aukcje koszulek i sprzętu olimpijskiego. Dochód zostanie przeznaczony na rzecz Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. Organizatorzy zapowiadają wspaniałą oprawę, co sprawi, że każdy uczestnik "poczuje się jak prawdziwy mistrz!" We wtorek na PGE Narodowym odbyła się konferencja prasowa poświęcona temu bezprecedensowemu wydarzeniu na skalę światową: 50 kortów w krytym obiekcie. Prezes PZBad Marek Krajewski (fot.) wyjaśnił, że pomysł takiego przedsięwzięcia pojawił się już ponad dwa lata temu, ale realizacja stała się możliwa po zapaleniu zielonego światła przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Pomysłodawcom przyświecała idea badmintona jako sportu powszechnego, łączącego pokolenia, wchodzącego śmielej do szkół (Shuttle Time) co uwidacznia się w scenariuszu imprezy. Krajewski zwrócił uwagę, że impreza będzie otwarta, niebiletowana. Prezes zachwalał także znane (choć na razie — przyznajmy — zbyt rzadko wykorzystywane) zalety badmintona sprzyjające implementowaniu go w szkołach. Badminton kontra pokemony Wiceminister Jarosław Stawiarski (fot.) podkreślił, że badminton to bardzo tania dyscyplina sportu: — Każdy z nas kiedyś grał w kometkę — wspominał swoją drewnianą rakietkę sprzed 40 lat. Sekretarz stanu w MSiT zauważył, że obecnie w polskim badmintonie jest około 2000 zawodników licencjonowanych i że tę liczbę trzeba zwielokrotnić. (Tu prezes PZBad wtrącił, że grających amatorów jest ponad 20 tysięcy). — Wolę badminton niż ganianie za wirtualnymi ludkami — zadeklarował Stawiarski, odnosząc się do kuszącej perspektywy wciągania w orbitę naszej dyscypliny sportu dzieci i młodzieży i przywołując imię pokemonów. — Ja wierzę, że badminton stanie się sportem numer dwa w Polsce — mówił z przekonaniem wiceminister. I tłumaczył, że związki sportowe powinny sprawić to, żebyśmy zamiast "fastfoodować się" podnosili aktywność fizyczną. — Ministerstwu sportu zależy przede wszystkim na jak największej liczbie uprawiających dyscypliny sportu w sposób amatorski, a także i zawodowy — powiedział Stawiarski. Anna Niedziela-Strobel (fot.) dyrektor departamentu promocji i marketingu Totalizatora Sportowego (Lotto to główny sponsor wydarzenia) wyjaśniła powody udzielenia wsparcia wielkiego przedsięwzięcia. Wskazała na niecodzienny pomysł: 50 kortów w jednym miejscu. — Na pewno to, że jest to impreza jest skierowana do szerokiego grona. Że badminton jest rzeczywiście sportem, który uprawiają nie tylko młodzi, ale też ludzie w sile wieku. Jest to bardzo sport rodzinny — tłumaczyła. I dodała: — Liczymy na to, że impreza przyciągnie dużo uczestników. Impreza ma być cykliczna i to nawet z jeszcze większym rozmachem za rok. — W przyszłym roku tak samo zaangażujemy się w realizację tego projektu: mamy nadzieję, że będzie to projekt cykliczny — zadeklarował gospodarz obiektu, prezes PL.2012+ Jakub Opara (fot.). I sprecyzował oczekiwania tegoroczne: — Mam nadzieję — kilkanaście tysięcy osób na trybunach. Dodajmy tu, że można mieć nadzieję, że w programie Narodowego Dnia Badmintona znajdzie się miejsce także dla parabadmintona, w którym polscy zawodnicy sięgają po laury międzynarodowe i który powinien przyciągać na coraz większą skalę adeptów. W drugiej części konferencji głównymi bohaterami byli olimpijczycy-miksiści, Nadia Zięba i Robert Mateusiak (fot. 3.). Tryskali — podobnie jak (poprzedniego dnia) na ślubowaniu — dobrym humorem, choć Nadia żartobliwie narzekała na nadmiar rozmów z dziennikarzami. Robert Mateusiak zadeklarował w imieniu kadrowiczów, że wszyscy stawią się 10 września, by wspierać święto badmintona. Wśród dziennikarzy uczestniczących w konferencji rozlosowano rakietę Yonex ArcSaber Apollo. Ręka wyciągającej losy Nadii okazała się szczęśliwa dla przedstawiciela redakcji BadmintonZone.pl. Oby równie szczęśliwe były — dla nich samych i polskiego sportu — ręce naszych badmintonistów w Rio. Zob. zdjęcia z konferencji prasowej na FB Badzine Poland. Nagrania wideo z wystąpień na konferencji można zobaczyć na stronie Polskiego Związku Badmintona. Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (live) jr |
|
© BadmintonZone.pl | zaloguj |