W środę dołączyli bowiem także między innymi rozstawieni z numerem dwa Kevin Sanjaya Sukamuljo i Marcus Fernaldi Gideon (fot. 1).

W pojedynku mistrzyni olimpijskiej z Rio de Janeiro, Hiszpanki Caroliny Marin (na fot. 2 z trenerem Andersem Thomsenem), i ówczesnej wicemistrzyni (a później brązowej medalistki w Tokio), Pusarli Venkaty Sindhu (Indie), lepsza okazała się ta pierwsza, wygrywając 21:12 10:21 21:15. 

Zamiast deseru kibice gospodarzy na koniec drugiego dnia Petronas Malaysia Open musieli przełknąć gorzką pigułkę. Będący na fali Japończyk Kodai Naraoka (fot. 4), wyeliminował gwiazdę Malezji, wciąż niespełnionego następcę Lee Chong Wei'a, czyli wicelidera listy światowej, Lee Zii Jia, 13:21 21:17 21:19.

Lee Zii Jia jest jednym z potencjalnie groźnych rywali dla aktualnego dominatora singla męskiego, Duńczyka Viktora Axelsena. Pokonał go dwa razy (pięć razy przegrał), a w zeszłorocznych otwartych mistrzostwach Indonezji przegrał w półfinale zaledwie 21:23 w trzecim secie. Pamiętamy też jego słynną wygraną z Duńczykiem w finale All England dwa lata temu. Jednak to zajmujący obecnie siódme miejsce w rankingu światowym Naraoka sprawił najwięcej kłopotu Axelsenowi na World Tour Finals w grudniu. I teraz potwierdza swoje aspiracje.