2022-04-22, Karlskrona
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
NOWI MISTRZOWIE STAREGO KONTYNENTU

W sobotę w Szwecji zakończyły się pełne niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji indywidualne mistrzostwa Europy.

Po raz pierwszy od 20 lat złotego medalu w singlu mężczyzn nie zdobył Duńczyk. Co więcej, nikt z rodaków Gadego nie wszedł nawet do finału! Żółty krążek trafił nieoczekiwanie w ręce Marca Zwieblera (fot.), który w decydującym spotkaniu pokonał bohatera mistrzostw — Henriego Hurskainena.
Po meczu Zwiebler cieszył się: To największy sukces w mojej dotychczasowej karierze. Oczywiście bardzo się denerwowałem przed finałem. To nie było tak, że byłem murowanym faworytem. Jestem naprawdę bardzo, bardzo szczęśliwy. Tak naprawdę trudno mi jeszcze sobie wyobrazić, co to oznacza dla mnie i dla mojej dalszej kariery badmintonowej. Tego tytułu nikt mi już nie odbierze. Rzeczywiście, Marc Zwiebler ma powody do dumy — jest drugim singlistą w historii niemieckiego badmintona, który sięgnął po złoto. Wcześniej ta sztuka udała się w 1968 r. Wolfgangowi Bochowi.
Najmniej sensacyjny spośród sobotnich finałów wydawał się być ten z udziałem singlistek. Tytuł czempionki Starego Kontynentu obroniła Tine Baun, pokonując w najdłuższym finałowym pojedynku rozstawioną z nr. 2 Juliane Schenk. Mistrzyni relacjonowała: To wspaniałe, że udało mi się obronić tytuł. Mecze przeciwko Juliane zawsze są trudne. Teraz, kiedy uporałam się z kontuzjami, zyskałam pewność siebie i mogę grać na większym luzie.
Pewniacy z Danii zwyciężyli w deblu mężczyzn i deblu kobiet: Mathias Boe/ Carsten Mogensen oraz Christinna Pedersen/ Kamilla Rytter Juhl.
W mikście, triumfowali po raz pierwszy w historii Polacy — Robert Mateusiak i Nadia Zięba (zob. ZA TRZECIM RAZEM SIĘ UDAŁO, 21.04).

Wyniki finałów (21.04.2012)
Singel mężczyzn
Marc Zwiebler (Niemcy, 4) — Henri Hurskainen (Szwecja) 21:15 21:13 (0:42)
Singel kobiet
Tine Baun (Dania, 1) — Juliane Schenk (Niemcy, 2) 21:19 16:21 21:19 (1:08)
Debel mężczyzn
Mathias Boe/ Carsten Mogensen (Dania, 1) — Michael Fuchs/ Oliver Roth (Niemcy, 7) 21:11 21:11 (0:34)
Debel kobiet
Christinna Pedersen/ Kamilla Rytter Juhl (Dania, 1) — Line Damkjaer Kruse/ Marie Roepke (Dania, 3) 21:17 24:22 (0:42)
Mikst
Robert Mateusiak/ Nadia Zięba (7) — Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann (Dania, 8) 21:12 24:22 (0:43).

ZA TRZECIM RAZEM SIĘ UDAŁO

21.04.2012. Pierwszy złoty krążek mistrzostw Europy dodali do dwóch srebrnych medali i jednego brązowego Robert Mateusiak i Nadia Zięba (fot.). Polacy zagrali w finale turnieju przeciwko duńskiej parze Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann fenomenalnie. Pokonali Skandynawów w dwóch setach 21:14 24:22.
Mateusiak komentował największy w historii polskiego badmintona sukces dla TVP Info: Dopiero z nas powietrze troszeczkę zaczyna schodzić, emocje opadają. W końcu za trzecim razem udało nam się zdobyć złoty medal mistrzostw Europy.
Zico podkreślił również, że sobotnie zwycięstwo jest istotne dla niego i Nadii w perspektywie olimpijskiej: Będzie bardzo ważne, żeby zaplanować cały ten okres do Igrzysk perfekcyjnie, żeby wykorzystać ten czas i optymalnie przygotować się do Igrzysk, żeby móc zdobyć upragniony medal.
Przed Robertem i Nadią pracowita końcówka miesiąca — już na początku przyszłego tygodnia grają bowiem na turnieju Superserii — Yonex Sunrise India Open. Do New Delhi polecą po punkty olimpijskie również Adam Cwalina i Michał Łogosz.


JAK NA WICEMISTRZÓW ŚWIATA PRZYSTAŁO — WALCZYLI DO KOŃCA

20.04.2012. W pełni zasłużony srebrny medal stał się już udziałem Roberta Mateusiaka i Nadii Zięby, jedynych polskich badmintonistów, którzy grają jeszcze na ME w Szwecji. W sobotę okaże się, czy Biało-czerwoni zdobędą pierwsze złoto w swojej kolekcji trofeów z indywidualnych mistrzostw Europy. Na przeszkodzie do celu może stanąć jeszcze tylko duński duet Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann.
W półfinale Nadia i Zico zmierzyli się z aktualnymi wicemistrzami świata, parą Chris Adcock/ Imogen Bankier. Cóż, wiedzieliśmy, że będzie ciężko i tak też było — relacjonuje Mateusiak. Dwa pierwsze sety wyrównane i nerwowo w trzecim secie. Początek trochę dziwny, bo najpierw my zrobiliśmy trzy punkty z rzędu, potem bodajże Anglicy 4 czy 5 i do połowy seta gra była wyrównana. Potem zagraliśmy znowu na swoim najwyższym poziomie i na największych obrotach. Efekt był taki, że objęliśmy pewne prowadzenie 17:9. Wtedy zaczęły się problemy. Kilka lotek popsutych przez nas w prosty sposób. Brytyjczykom zaczęło wszystko wychodzić, a nam — czego byśmy nie próbowali — nie mogliśmy dokończyć tego meczu, co w końcówce zaważyło na tym, że nasza gra stała się nerwowa. Na szczęście zagraliśmy agresywnie dwie bardzo ważne akcje, które pozwoliły nam na zdobycie 20 punktu i — co za tym szło — mieliśmy chyba ze trzy lotki meczowe. Przeciwnicy, jak to na wicemistrzów świata przystało, walczyli do końca i zrobiło się bardzo groźnie, bo doszli nas na 19:20. Wtedy przeciwniczka serwowała na mnie. Próbowała jeszcze wymusić na mnie błąd odbioru. Wcześniej podczas meczu sędzia wychwycił jedno takie przewinienie. Brytyjka przytrzymała zdecydowanie serwis, licząc, że ruszę się wcześniej. Spokojnie wyczekałem ten serwis, który po zahaczeniu o taśmę wylądował o jakieś trzy centymetry przed linia serwisową. Puściłem tę lotkę i mogliśmy po tym świętować zwycięstwo. Cóż, jutro kolejny ciężki mecz. Na szczęście to już ostatni. Będziemy walczyli na całego o złoto.
Dotychczas największym osiągnięciem Polaków na indywidualnych mistrzostwach Europy był srebrny medal. Dwukrotnie udało się go zdobyć Nadii i Zico — w 2008 w duńskim Herning i w 2010 w Manchesterze. Nasz mikst ma również w swojej kolekcji brąz zdobyty w 2006 w holenderskim Bosch. Ponadto, trzykrotnie przypadał Biało-czerwonym na ME brąz w deblu mężczyzn (Łogosz/ Mateusiak — 2002, 2004, 2006) i raz w singlu mężczyzn dzięki staraniom Przemka Wachy.
Zięba i Mateusiak stoją przed szansą uzyskania historycznego wyniku, w dodatku tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi!
Wyniki meczów 1/2 finału z udziałem Polaków (20.04.2012)
Robert Mateusiak/ Nadia Zięba (Polska, 7) — Chris Adcock/ Imogen Bankier (Anglia/ Szkocja, 4) 21:17 17:21 21:19 (0:58).


NAWET O TYM NIE ŚNIŁEM

19.04.2012 Sporo niespodzianek przyniosły ćwierćfinały mistrzostw Europy.
Niewątpliwe największą sensacją była wygrana nierozstawionego Henriego Hurskainena (fot.), z nr. 1 w Europie — Peterem Gade. Po meczu Szwed tarzał się z radości po korcie. Kiedy już ochłonął, relacjonował: Byłem naprawdę zmęczony, ale — kiedy Gade zaczął popełniać błędy — pomyślałem, że za wszelką cenę muszę wytrzymać. Przed mistrzostwami mówiłem, że mecz z Gadem tutaj, w domu, jest moim marzeniem, ale nawet nie śniłem o tym, aby go pokonać. Trener kadry narodowej, Jonas Herrgardh, cieszył się: Dla szwedzkiego badmintona to duży krok naprzód. Nie mieliśmy takiego sukcesu od mistrzostw Europy w 2002 roku, kiedy to Rasmus Wengberg zdobył brązowy medal. To zadziwiające tym bardziej, że Hurskainen nie pokonał nigdy żadnego singlisty z pierwszej piętnastki, nawet na zawodach mniejszego kalibru.
Peter Gade, dla którego tegoroczne mistrzostwa są ostatnimi w karierze, był bardzo rozczarowany: Cóż mogę powiedzieć. Ten mecz nie potoczył się po mojej myśli. Wciąż nie mogę zrozumieć, jak mogłem oddać prowadzenie od stanu 18:11 w trzecim secie. Choć wiedziałem, że nie mogę oczekiwać, aby być w szczytowej formie w tym tygodniu w Karlskronie, jednak nie sądziłem, że wszystko tak się ułoży. Henri zagrał wspaniały mecz, pokazując niezwykłego ducha walki.
Swój wkład w emocjonujące pojedynki mieli również Polacy. Miło zaskoczyli Nadia i Zico, pokonując pierwszy mikst turnieju, Joachima Fischer Nielsen/ Christinna Pedersen (zob. DUŃCZYCY NIE MOGLI NAM KOMPLETNIE NIC ZROBIĆ, 19.04). Nasz mikst zapewnił już sobie brązowy medal, w piątek po południu zmierzy się zaś z czwartą parą turniejową, Chrisem Adcockiem i Imogen Bankier. Wygrana zagwarantuje srebro i udział w sobotnim finale.
O włos od wygranej byli Adam Cwalina i Michał Łogosz, którzy nie podołali niemieckiemu duetowi Fuchs/ Roth (fot.). Po meczu Niemcy, którzy nie spodziewali się zwycięstwa, nie kryli radości. Trener niemieckiej kadry, Jakob Hoi, podsumowywał: Dokładnie przed rokiem nasi zawodnicy wysoko pokonali Polaków w Maroku. Jednak potem można było zauważyć, jak niebywałe postępy poczynili Łogosz i Cwalina, grając razem. Wygrali wiele turniejów, odnieśli wiele sukcesów, ograli się razem. To pewniacy na Igrzyska Olimpijskie. Przed meczem ocenialiśmy, że szanse na wygraną są znikome. Michael i Olli mieli wiele respektu dla swoich przeciwników, dało się również u nich zauważyć zdenerwowanie i napięcie. Gra przeciwko dwóm zawodnikom, którzy wydają się silniejsi psychicznie i fizycznie, to zawsze duże wyzwanie. Zdobycie brązowego medalu na mistrzostwach Europy to absolutnie wielki sukces Michaela i Oliviera. Ogromnie się z tego cieszę. To był niezwykle ciężki pojedynek, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Teraz, po osiągnięciu tego pułapu, mogą grać już na luzie i czerpać przyjemność ze swojego występu.
Radość z czwartkowych ćwierćfinałów zakłóciła Niemcom przegrana pierwszego pod względem siły gry debla — duetu Ingo Kindervater/ Johannes Schoettler, pokonanego przez parę Chris Adcock/ Andrew Ellis. Jakob Hoi komentował: Oczywiście, jesteśmy rozczarowani, że debliści przegrali. A przecież były szanse na medal mistrzostw Europy. Jednak bilans ogólnie wypada na ich korzyść: zagrali dobrze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że trzy ostatnie tygodnie, ze względu na kontuzję Johannesa, nie trenowali razem. Teraz trzymam za nich kciuki, aby się zakwalifikowali do Londynu.
Niespodziewanie porażkę poniosła również 3. para turnieju — Aleksander Nikołajenko i Waleria Sorokina. Rosjanie prawie godzinę męczyli się z duetem Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann. Niepowodzenie swoich podopiecznych próbowała przeanalizować trenerka rosyjskiej kadry narodowej — Klaudia Majorowa: To był dzień, w którym przegrywali faworyci. To samo przytrafiło się nam, zagraliśmy poniżej naszych możliwości. Można powiedzieć, że medal został nam ukradziony za sprawą Sorokiny. Robiła całą masę niewymuszonych błędów. Czegoś takiego jeszcze u niej nie widziałam! Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. W przeddzień startu skarżyła się na bezsenność.

Wyniki ćwierćfinałów (19.04.2012)
Singel mężczyzn
Jan Ø. Jørgensen (Dania, 2) — Mattias Wigardt (Szwecja) 21:15 21:11 (0:26)
Marc Zwiebler (Niemcy, 4) — Rajiv Ouseph (Anglia, 6) 21:15 21:19 (0:40)
Viktor Axelsen (Dania, 7) — Dieter Domke (Niemcy) 21:17 21:14 (0:30)
Henri Hurskainen (Szwecja) — Peter Hoeg Gade (Dania, 1) 21:19 12:21 21:19 (1:07)
Singel kobiet
Linda Zecziri (Bułgaria, 7) — Kristina Gavnholt (Czechy) 21:18 21:18 (0:41)
Yao Jie (Holandia, 5) — Petia Nedełczewa (Bułgaria, 3) 18:21 22:20 21:14 (1:07)
Tine Baun (Dania, 1) — Carolina Marin (Hiszpania, 6) 21:7 11:21 21:18 (0:51)
Juliane Schenk (Niemcy, 2) — Sabrina Jaquet 21:18 21:15 (0:39)
Debel mężczyzn
Chris Adcock/ Andrew Ellis (Anglia, 6) — Ingo Kindervater/ Johannes Schoettler (Niemcy, 3) 21:17 16:21 21:19 (1:02)
Michael Fuchs/ Oliver Roth (Niemcy, 7) — Adam Cwalina/ Michał Łogosz (4) 21:16 13:21 23:21 (1:03)
Mathias Boe/ Carsten Mogensen (Dania, 1) — Władimir Iwanov/ Iwan Sozonow (Rosja, 5) 21:13 21:15 (0:31)
Rasmus Bonde/ Anders Kristiansen (Dania) — Mathias Quere/ Labar Ronan (Francja) 21:13 21:14 (0:32)
Debel kobiet
Christinna Pedersen/ Kamilla Rytter Juhl (Dania, 1) — Selena Piek/ Iris Tabeling (Holandia) 21:8 21:7 (0:23)
Waleria Sorokina/ Nina Wisłowa (Rosja, 2) — Mariana Agathangelou/ Heather Olver (Anglia, 6) 20:22 21:16 21:13 (0:56)
Sandra Marinello/ Birgit Michels (Niemcy, 4) — Emelie Lennartsson/ Emma Wengberg (Szwecja, 7) 23:21 21:11 (0:40)
Line Damkjær Kruse/ Marie Roepke (Dania, 3) — Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska 21:14 21:15 (0:33)
Mikst
Robert Mateusiak/ Nadia Zieba (7) — Joachim Fischer Nielsen/ Christinna Pedersen (Dania, 1) 21:17 21:10 (0:41)
Thomas Laybourn/ Kamilla Rytter Juhl (Dania, 2) — Michael Fuchs/ Birgit Michels (Niemcy, 5) 21:18 21:14 (0:31)
Chris Adcock/ Imogen Bankier (Anglia/ Szkocja, 4) — Nathan Robertson/ Jenny Wallwork (Anglia, 6) 18:21 21:19 22:20 (1:06)
Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann (Dania, 8) — Aleksander Nikołajenko/ Waleria Sorokina (Rosja, 3) 21:19 19:21 21:10 (0:58)


DUŃCZYCY NIE MOGLI NAM KOMPLETNIE NIC ZROBIĆ

19.04.2012. Robert Mateusiak i Nadia Zięba (fot.) po fantastycznym ćwierćfinale awansowali do 1/2 finału mistrzostw Europy. Polacy z łatwością pokonali pierwszą parę turnieju, Duńczyków Joachima Fischera Nielsena i Christinnę Pedersen (fot.). Jak tłumaczy Robert Mateusiak, ich przeciwnicy byli bezradni wobec taktyki, jaką postanowili przyjąć z Nadią: No cóż zagraliśmy po prostu koncertowo i przede wszystkim bardzo spokojnie. W ogóle dziwnie to wszystko wyglądało przed meczem, bo odnowiła mi się kontuzja ścięgna Achillesa i ustaliliśmy, że spróbujemy grać, ale jak będzie bolało bardzo, to przerwiemy mecz. Całkowicie zmieniliśmy taktykę. Graliśmy spokojnie, bez pośpiechu. Bardzo dobrze się broniliśmy. Ja prawie w ogóle nie skakałem, tylko czekałem na dobrą pozycję, żeby ewentualnie zasmeczować. Widzieliśmy oprócz tego, że Duńczycy bardzo się denerwowali i zaczęli popełniać sporo błędów. Wtedy zaczęło nam się już grać bardzo dobrze i pewnie. Po wygranym pierwszym secie drugiego seta po prostu kontrolowaliśmy od początku do końca i Duńczycy nie mogli nam kompletnie nic zrobić. Rozbiliśmy ich totalnie i myślę, że ta nasza nowa taktyka, którą dzisiaj zastosowaliśmy, zupełnie ich zaskoczyła i to był klucz do zwycięstwa.
O włos od wygranej był nasz debel męski. Adam Cwalina i Michał Łogosz (fot.) przystąpili do ćwierćfinałowego spotkania z Michaelem Fuchsem i Oliverem Rothem niekoniecznie w roli faworytów. Wprawdzie Polacy rozstawieni z numerem 4 górują nad Niemcami (numer 7) rankingiem, ale ci ostatni mieli dodatni bilans bezpośrednich spotkań (1:0), ponadto Łogosz nie odzyskał jeszcze w 100 procentach sprawności po ostatniej kontuzji doznanej w Finlandii.
Pierwszy set padł łupem Niemców, którzy byli nieco szybsi, mieli też nieco więcej szczęścia, gdy o zdobyciu punktu decydował dosłownie milimetr.
Zła passa Polaków trwała na początku drugiej partii. Moment zwrotny nastąpił po wygraniu przez nich długiej wymiany, w której obie strony wznosiły się na przemian na szczyty swoich umiejętności ofensywnych lub defensywnych, a fenomenalną, intuicyjną obroną popisał się Cwalina. Dzięki temu Biało-czerwoni wyrównali na 4:4, a Niemcy zaczęli się gubić. Polacy objęli prowadzenie 10:6 po wyłapaniu przez sędziego prowadzącego przedwczesnego przełożenia rakiety nad siatką przez Rotha. Niezadowolony Niemiec wdał się nawet w dyskusję z sędzią, ale gra potoczyła się dalej po myśli naszych reprezentantów, którzy wysoko pokonali w tym secie rywali. Przedtem jednak Łogosz ujrzał żółtą kartkę za opóźnianie gry — pod tym względem sędzia prowadzący był bardzo wrażliwy.
W decydującej partii gra była cały czas bardzo wyrównana. Przy piątym punkcie dla Polaków obaj Niemcy reklamowali rzekomo nieprzepisowy serw Michała (nie odebrał go Roth). Nadzieje na zwycięstwo Biało-czerwonych wzrosły, gdy objęli prowadzenie 13:9. Niestety Niemcy zniwelowali niezadługo stratę do jednego punktu (13:14) po tym, jak sędzia prowadzący wywołał błąd odbierającego u Adama.
Dramatycznie sytuacja zaczęła wyglądać po wyjściu Polaków na prowadzenie 16:14. Łogosz zgłosił uraz oka: był badany przez lekarza, po czym wznowił grę, ale Niemcy wkrótce wyrównali. Nastąpiła teraz faza znakomitej gry biało-czerwonych. Przechodzą do ataku. 17. punkt zdobywają po akcji zakończonej smeczem Cwaliny, 18. — po ścięciu Łogosza. Kolejny punkt Niemcy oddają naszym w prezencie, oceniając dobrą lotkę jako aut. Jest 19:16 dla Polaków, są o krok od medalu mistrzostw Europy... Szczęście się jednak odwraca. Fuchs przebija fuksem nieczysto uderzoną lotkę w strefę nieobstawioną przez biało-czerwonych, co daje Niemcom 18. punkt. Zaraz wyrównują po trafieniu Łogosza w siatkę. Fatalny, niewymuszony błąd Cwaliny (skrót w siatkę) daje meczbola rywalom. Na szczęście "Gigi' się nie myli w ocenie autowej lotki Niemców i nasi wyrównują na 20:20. Za chwilę kolejna lotka meczowa dla Niemców, ale Polaków ratuje wywołanie błędu serwisowego u Rotha. Niestety 22. punkt (co oznacza trzeci meczbol dla Niemców) rywale zdobywają po zagraniu Adama w siatkę. Wydaje się, że Biało-czerwoni wyrównają po raz kolejny, bo uzyskują inicjatywę, przechodzą do ataku: silny smecz Cwaliny trafia jednak w siatkę. Niemcy skręcają się z radości. Naszym deblistom pozostaje żal niewykorzystanej szansy na medal, może nawet na srebrny, bo w półfinale nie byliby skazani na porażkę.
Spotkanie Polaków z Niemcami trwało ponad godzinę i było jednym z najdłuższych ćwierćfinałów.
Wcześniej w spotkaniu z Dunkami, Line Damkjær Kruse i Marią Røpke, w dwóch setach przepadły Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska.
Wyniki meczów 1/4 finału z udziałem Polaków (19.04.2012)
Robert Mateusiak/ Nadia Zięba (Polska, 7) — Joachim Fischer Nielsen/ Christinna Pedersen (Dania, 1) 21:17 21:10 (0:41)
Line Damkjær Kruse/ Marie Røpke (Dania, 3) — Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska (Polska) 21:14 21:15 (0:33)
Michael Fuchs/ Oliver Roth (Niemcy, 7) — Adam Cwalina/ Michał Łogosz (Polska, 4) 21:16 13:21 23:21 (1:03).


BIAŁO-CZERWONI ROZPĘDZAJĄ SIĘ

18.04.2012. Trzy ćwierćfinały z udziałem Polaków na mistrzostwach Europy to naprawdę niezły wynik. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nasz czołowy mikst właśnie wylizał się z kontuzji, najlepszy męski debel wciąż jeszcze nie gra na miarę swoich możliwości ze względu na kontuzję Michała Łogosza, a o awans do półfinału zawalczą deblistki grające bodajże szósty raz w życiu razem na międzynarodowym turnieju. Do tego z zawodów zmuszony był się wycofać Przemek Wacha.
Cieszy duża skuteczność rozstawionych z nr. 4 deblistów. Ich mecz z Jürgenem Kochem i Peterem Zaunerem (Austria) przebiegał od początku do końca pod dyktando Biało-Czerwonych. Pierwszego meczbola Polacy zdobyli po dużym aucie Zaunera. Wykorzystali drugiego, kiedy po smeczu Cwaliny młodszy z Austriaków, Zauner, trafił w siatkę. Wygraną skwitował przeciągły, tryumfalny okrzyk Cwaliny.
Mniej szczęścia mieli Łukasz Moreń i Wojciech Szkudlarczyk (fot.), cóż jednak poradzić, jeśli trafia się w trzeciej rundzie na pierwszy debel turnieju, Duńczyków Mathiasa Boe i Carstena Mogensena?
Szkudlarczykowi nie udał się również awans do ćwierćfinałów w grze mieszanej, w parze z Agnieszką Wojtkowską, jednak trzeba przyznać że Polacy dzielnie stawiali czoła silnemu mikstowi z Danii — duetowi Kolding/ Houmann.
Agnieszka jeszcze tego samego dnia pokazała klasę w deblu, partnerując Kamili Augustyn. Dziewczyny, jak gdyby nigdy nic, na luzie pokonały piątą parę turnieju, Holenderki Lotte Jonathans/ Paulien van Dooremalen. Niderlandzkie badmintonistki jeszcze długo po meczu wydawały się być zdumione swoją przegraną.
Wiele emocji zapewnili swoim kibicom "Zico" i Nadia w meczu przeciwko rosyjskiej parze Witalij Durkin/ Nina Wisłowa. W pierwszym secie od stanu 20:19 dla Polaków rozpoczęła się punktowa przepychanka. Raz jeden raz drugi mikst urywał punkt. Kiedy Rosjanie objęli prowadzenie 27:26 i widzowie o słabszych nerwach spisali już ten set na starty, zmobilizowani Biało-Czerwoni ruszyli do przodu i zdobywając 3 punkty z rzędu — wygrali. W drugim secie Polacy wpadli w swój zwykły rytm i bez perturbacji doprowadzili do zwycięstwa. W kolejnym pojedynku tego dnia nasz mikst nie mógł nawet rozwinąć skrzydeł, ponieważ Johannes Schoettler i Sandra Marinello przerwali grę ze względu na kontuzję tego pierwszego zawodnika.
Ponadto, z turnieju odpadła w środę Kamila Augustyn, ulegając w dwóch setach Bułgarce Lindzie Zecziri.

Wyniki meczów z udziałem Polaków (18.04.2012)
Linda Zecziri (Bułgaria, 7) — Kamila Augustyn 21:19 21:18 (0:36)
Adam Cwalina/ Michał Łogosz (4) — Jurgen Koch/ Peter Zauner 21:11 21:14 (0:28)
Mathias Boe/ Carsten Mogensen (Dania, 1) — Łukasz Moreń/ Wojciech Szkudlarczyk 21:14 21:12 (0:29)
Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska — Lotte Jonathans/ Paulien van Dooremalen (Holandia, 5) 21:17 21:19 (0:39)
Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann (Dania, 8) — Wojciech Szkudlarczyk/ Agnieszka Wojtkowska 21:11 21:12 (0:26)
Robert Mateusiak/ Nadia Zięba (7) — Johannes Schoettler/ Sandra Marinello (Niemcy) 11:6 skrecz (0:05)
Robert Mateusiak/ Nadia Zieba (7) — Witalij Durkin/ Nina Wisłowa 29:27 21:15 (0:41)

POLACY GRAJĄ DALEJ

17.04.2012 Udany start zaliczyli Polacy w pierwszym dniu indywidualnych mistrzostw Europy, które ruszyły we wtorek w szwedzkiej Karlskronie. Poza Adrianem Dziółko wszyscy biało-czerwoni, którzy grali tego dnia, uporali się ze swoimi przeciwnikami na luzie w dwóch setach. Dziółko, najmłodszy zawodnik wśród polskich badmintonistów na ME, zbierał doświadczenia na imprezie dużego formatu i radził sobie całkiem nieźle, nawiązując wyrównaną walkę z graczem z pierwszej setki rankingu BWF — Iwanem Sozonowem.
Jedyną niespodzianką pierwszego dnia turnieju była przegrana rozstawionej z nr. 8 pary Jenny Wallwork/ Gabrielle Adcock (fot.) z holenderskim duetem Selena Piek/ Iris Tabeling.

Wyniki meczów z udziałem Polaków (17.04.2012)
Iwan Sozonow (Rosja) — Adrian Dziółko 21:18 16:21 21:19 (0:46)
Łukasz Moreń/ Wojciech Szkudlarczyk — Thomas Heiniger/ Florian Schmid (Szwajcaria) 21:18 21:18 (0:28)
Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska — Johanna Goliszewski/ Carla Nelte (Niemcy) 21:16 21:17 (0:32)
Dicky Palyama (Holandia) — Przemysław Wacha (8) walkower dla Palyamy
Kamila Augustyn — Milica Simic (Serbia) 21:7 21:11 (0:17)
Kamila Augustyn/ Agnieszka Wojtkowska — Marie Demy/ Sabine Devooght (Belgia) walkower dla Augustyn/ Wojtkowska
Łukasz Moreń/ Wojciech Szkudlarczyk — Giovanni Greco/ Daniel Messersi (Włochy) 21:8 21:16 (0:21)
Adam Cwalina/ Michał Łogosz — Pejo Boiszinow/ Iwan Rusew (Bułgaria) 21:11 21:10 (0:18)


NASI NA MISTRZOSTWACH EUROPY

16.04.2012. Już we wtorek ruszają w Karlskronie pierwsze mecze indywidualnych mistrzostw Europy.
Do Szwecji wybrała się 9-osobowa grupa Polaków: Adam Cwalina, Adrian Dziółko, Michał Łogosz, Robert Mateusiak, Łukasz Moreń, Wojciech Szkudlarczyk, Kamila Augustyn, Agnieszka Wojtkowska, Nadia Zięba.
W grze pojedynczej wystartuje Adrian Dziółko, który będzie miał się okazję ograć z zawodnikiem z pierwszej setki rankingu BWF — Iwanem Sozonowem.
W singlu kobiet jedyną biało-czerwoną reprezentantką będzie Kamila Augustyn. A pierwszej rundzie polska badmintonistka rozgrzeje się z Serbką Milicą Simic.
Augustyn wystartuje również w deblu kobiet, gdzie w parze z Agnieszką Wojtkowską zmierzy się z niemieckim duetem Johanna Goliszewski/ Carla Nelte.
Wojtkowska, dla odmiany, zagra jeszcze miksta. Razem z Wojciechem Szkudlarczykiem zmierzą się po odpoczynku w pierwszej rundzie z ósmą parą turnieju — Duńczykami Mads Pieler Kolding/ Julie Houmann.
Z nr. 7 rozstawieni zostali Robert Mateusiak i Nadia Zięba. Nasz topowy mikst ma pierwszą rundę wolną, po czym trafia na swoich dawno niewidzianych po drugiej stronie siatki przeciwników z Rosji — Witalija Durkina i Ninę Wisłową.
Wysokie, czwarte rozstawienie zyskał debel Adam Cwalina/ Michał Łogosz. Polacy powinni zmierzyć się z łatwymi przeciwnikami z Bułgarii, duetem Pejo Bojszinow/ Iwan Rusew.
Ponadto w deblu będziemy mogli śledzić zmagania Łukasz Morenia i Wojciecha Szkudlarczyka, którzy w pierwszej rundzie zmierzą się ze szwajcarskim duetem Thomas Heiniger/ Florian Schmid (Szwajcaria).
Jak zostaliśmy poinformowani w PZBad, ze startu zrezygnował z powodów osobistych Przemek Wacha.

Indywidualne mistrzostwa Europy w badmintonie. European Championships 2012. 16-21 kwietnia 2012, (Szwecja). Zobacz wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. Yohan Nonotte © BadmintonPhoto.com (live)

pola, jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj