2020-09-26, Tokio
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
DUŻO CZASU MUSIAŁO UPŁYNĄĆ...

26.09.2010. Podczas zakończonego w niedzielę turnieju Japan Open Lee Chong Wei (fot.) oraz Lin Dan po raz kolejny urządzili licznie przybyłej publiczności popis badmintona najwyższej próby.
Obydwaj singliści byli tego dnia w świetnej dyspozycji, prowadząc batalię dosłownie o każdy punkt. Po meczu rozemocjonowany Malezyjczyk komentował: Dużo czasu musiało upłynąć, ale to wspaniałe uczucie w końcu pokonać Lin Dana. Jestem naprawdę szczęśliwy. Finał przeciwko Lin Danowi był trudny, ale spodziewałem się tego. Przegrywam z Lin Danem, kiedy jestem nerwowy, ale tym razem byłem bardzo wyluzowany i odnalazłem swoje własne tempo. Rzeczywiście, detronizacja chińskiego króla udała się Lee Chong Wei'owi ostatni raz przeszło rok temu — podczas marcowego turnieju Swiss Open. Malezyjczyk wie, że musi mocno się starać, aby utrzymać swoją pozycję: Jestem pewien, że będzie jeszcze wiele okazji do tego, abyśmy się spotkali na korcie, włączając listopadowe Asian Games. Muszę jeszcze ciężej pracować, aby utrzymać taką formę. To zwycięstwo przyniosło mi wiele pewności siebie.

Złoty medal zdobyty w Tokio ugruntowuje pozycję Lee Chong Wei'a, który w tym roku już czterokrotnie stał na najwyższym podium Super Serii i niezmiennie okupuje pierwsze miejsce rankingu światowego. Niepocieszony po tokijskim finale był Lin Dan: Byłem w stanie grać na moim zwykłym poziomie. W pierwszym secie zyskałem przewagę 19:17 i powinienem wygrać ten set. Miałem wiele okazji do tego, aby wygrać poszczególne sety, a nawet mecz, ale nie potrafiłem tego wykorzystać. W trzecim secie Chong Wei dobrze wystartował i aż do końca utrzymał prowadzenie. Dopadłem go, doprowadzając do stanu 7:7, nie potrafiłem jednak objąć prowadzenia. Powinienem był dobrze zagrać od samego początku finału.

Malezji udało się raz jeszcze pokazać w zdominowanych przez Chińczyków finałach — tym razem dzięki deblowi Koo Kien Keat / Tan Boon Heong Tan. Choć rodakom Lee udało się wygrać pierwszego seta, dwa następne zdecydowanie należały do duetu Cai / Fu. I to mimo rozpaczliwych ataków Koo. Fu Haifeng cieszył się z wygranej: Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zdobyć tu złoto. Naszym najlepszym wynikiem na turnieju Japan Open był finał w 2004 r. Malezyjczycy ruszyli dziś naprawdę szybko. Jednak byliśmy w stanie utrzymać nasze tempo, głównie dzięki grze na siatce, w drugim secie. To był klucz do zwycięstwa. Po chwili namysł Fu dodał filozoficznie: Próbujemy wygrać na każdym turnieju. Najważniejsze jest to, aby dać z siebie wszystko. Nikt nie wie, która para zwycięży aż do końca meczu. Więc wszystko, co możesz zrobić, to nie poddawać się aż do ostatka. Koo Kien Keat narzekał: Kiedy graliśmy z Fu i Cai podczas tegorocznego finału mistrzostw świata, przegraliśmy, ale byliśmy w stanie grać na najwyższym poziomie. Dziś było inaczej. Być może przyczyną było to, że nie mogłem się skoncentrować przed meczem. Czułem, że moja gra na siatce nie była najlepsza, więc zmieniliśmy taktykę i skupiliśmy się na obronie. W każdym razie, nie graliśmy najlepiej, jak potrafimy.

W singlu kobiet Jiang Yanjiao niespodziewanie pokonała w finale drugą singlistkę turnieju — Wang Xin. Wcześniej tokijska czempionka wyeliminowała m.in. Lu Lan oraz Wang Shixian. Po meczu Jiang wyjaśniała tajniki wygranej: Jestem naprawdę dumna, że zdobyłam złoto. To był ciężki mecz, każda z nas grała na maksimum swoich możliwości. Kluczem do zwycięstwa była cierpliwa gra. Znamy się nawzajem. To zwycięstwo jest dla mnie ważne, ponieważ nasz poziom jest bardzo zbliżony, a gra przeciwko kolegom z drużyny jest zawsze trudniejsza niż spotkanie z zawodniczkami z innych krajów.

Niezwykle zażarty był pierwszy finał turnieju Japan open, w którym niezmordowanie ganiały się po korcie dwie pary z Chin — Zhang Nan / Zhao Yunlei oraz Tao Jiaming / Tian Qing. Ostatecznie lepszy okazał się ten pierwszy duet, a Zhao dorzuciła do złotego krążka srebro wywalczone w deblu w parze z Cheng Shu.

Do końca roku rozegrane zostaną jeszcze dwa turnieje Super Serii — w Danii (26-31 października 2010) oraz we Francji (2-7 listopada 2010). W styczniu czeka nas zaś turniej asów, czyli super podsumowanie na Tajwanie.

Wyniki finałów (26.09.2010):
Singel mężczyzn
LEE Chong Wei (Malezja, 1) — LIN Dan (ChRL, 5) 22:20 16:21 21:17 (1:20)
Singel kobiet
JIANG Yanjiao (ChRL) — WANG Xin (ChRL, 2) 23:21 21:18 (0:36)
Debel mężczyzn
CAI Yun / FU Haifeng (ChRL, 5) — KOO Kien Keat / TAN Boon Heong Tan (Malezja, 1) 18:21 21:14 21:12 (0:46)
Debel kobiet
WANG Xiaoli / YU Yang (ChRL, 5) — CHENG Shu / ZHAO Yunlei (ChRL, 3) 21:17 21:6 (0:31)
Mikst
ZHANG Nan / ZHAO Yunlei (ChRL) — TAO Jiaming / TIAN Qing (ChRL, 8) 21:19 22:20 (0:49)

Otwarte mistrzostwa Japonii w badmintonie. YONEX Japan Open 2010 , 21-26 września 2010, Tokio (Japonia). Turniej kategorii BWF Super Series. Pula nagród: 200 tys. dol. Zobacz wyniki na tournamentsoftware.com
.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

pola

© BadmintonZone.pl | zaloguj