2019-11-07, Fuzhou
Patent na ogrywanie mistrzyń olimpijskich
"Stoeva Sisters", czyli Bułgarki Gabriela i Stefani Stojewe (fot.) udowodniły, że posiadły sposób na ogrywanie mistrzyń z igrzysk w Rio, Misaki Matsutomo, Ayaka Takahashi (Japonia). W 1/8 finału Fuzhou China Open (HSBC BWF World Tour Super 750 — 700 tys. dol.) znowu, już trzeci raz z rzędu, pokonały sławne Japonki. Wygrana nastąpiła w bardzo przekonywający sposób, w stosunku 21:11 21:17.

Czy analogiczny patent na wyżej sklasyfikowanych japońskich rywali posiedli Satwiksairaj Rankireddy i Chirag Shetty (Indie)? Ponownie ograli debel Hiroyuki Endo, Yuta Watanabe. Poprzednia wygrana dokonała się niedawno na French Open pomimo bajecznej defensywy Japończyków (zob. efektowna wymianę na FB Francuskiej Federacji Badmintona). W Fuzhou Hindusi potrzebowali trzech setów, ale ostatecznie wygrali bezdyskusyjnie 21:18 21:23 21:11.

Znacznie bardziej chwiejne było zwycięstwo indonezyjskich mistrzów świata, Mohammada Ahsana i Hendry Setiawana nad chińskim deblem Ou Xuan Yi, Zhang Nan. Wynik mówi sam za siebie: 11:21 21:18 20:29. W decydującej partii Indonezyjczycy obronili siedem lotek meczowych, a sami nie wykorzystali pięciu. Ahsan pierwszy raz w życiu zagrał seta do 30 punktów, a Setiawan — drugi.

W singlu mężczyzn w turnieju pozostał już tylko jeden Chińczyk, Lu Guang Zu. Odpadli jego sławniejsi koledzy: Lin Dan, Shi Yu Qi i Chen Long. Zresztą tego ostatniego wyeliminował właśnie Lu 21:10 10:21 21:13. Shi Yu Qi skreczował w meczu z Duńczykiem Rasmusem Gemke przy stanie 10:21. Na szczęście nie chodziło tym razem u Chińczyka o poważny uraz, lecz dokuczliwy pęcherz na stopie.

Gemke nie był jedynym Duńczykiem awansującym do ćwierćfinału. Sztuka ta udała się również Viktorowi Axelsenowi po wygranej z Kashyapem Paupallim (Indie) 21:13 21:19 i Andersowi Antonsenowi, który wyeliminował innego Hindusa, Sai'a Praneetha 22:20 20:22 21:16.

Nie przepracowuje się mistrz świata Kento Momota (Japonia). Kolejny mecz w otwartych mistrzostwach Chin w badmintonie zagrał w wersji skróconej. Malezyjczyk Lee Zii Jia zrezygnował z gry przy stanie 21:9 11:3 na korzyść Japończyka. Skarżył się na rozstrój żołądka. W poprzedniej rundzie inny Malezyjczyk, Daren Liew, też skreczował w pojedynku z Momotą — po przegraniu pierwszego seta 17:21.

Swoim kolegom nie dotrzymała kroku Dunka Mia Blichfeldt. Przegrała w trzech setach z Ratchanok Intanon (Tajlandia) 8:21 21:16 7:21.

W deblu mężczyzn miła niespodziankę sprawili Niemcy, Mark Lamsfuss i Marvin Seidel. Nie ulękli się klasyfikowanych o 10 miejsc wyżej, na ósmym miejscu na świecie, i mających z Niemcami bilans 2:0 Chińczyków, Han Cheng Kai'a i Zhou Hao Donga, wygrywając 21:17 21:18. Trudno mówić o niespodziance w przypadku wyniku innego debla. Wprawdzie Aaron Chia i Soh Wooi Yik (Malezja) wygrali z notowanymi dziewięć miejsc wyżej Indonezyjczykami Fajarem Alfianem i Muhammadem Rianem Ardianto 13:21 21:18 21:16, ale to już trzecie z rzędu zwycięstwo Malezyjczyków z tą parą w tym roku. Przypomina to historię z patentem "Stoeva Sisters" na wygrywanie z japońskimi mistrzyniami z Rio.

Zob. też:
Kim & Kong bez litości dla Egipcjanek
Mistrzynie odpadły w 1. rundzie.

Otwarte mistrzostwa Chin w badmintonie. Fuzhou China Open 2019, 5-10 listopada 2019, Fuzhou (Chiny).
Haixia Olympic Sports Center. Turniej HSBC BWF World Tour Super 750. Pula nagród 700 tys. dol. Zob. wyniki w serwisie tournamentsoftware.com.

Fot. © BadmintonPhoto.com (live)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj