2019-02-19
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
RANKING ŚWIATOWY

19.02.2009. Na liście najlepszych badmintonistów świata wydawanej przez BWF wciąż królują Azjaci. W pierwszej piątce różnych kategorii zdołało się jednak uplasować aż 8 zawodników z Danii: Peter Gade (fot.), Tine Rasmussen, Lars Paaske / Jonas Rasmussen, Mathias Boe / Carsten Mogensen oraz Thomas Laybourn / Kamilla Rytter Juhl.
Poza duetem Anthony Clark / Donna Kellog są to jedyni reprezentanci Starego Kontynentu w pierwszej piątce listy BWF.

Mimo sukcesów szkoleniowcy i trenerzy tego skandynawskiego kraju bogatego w badmintonowe tradycje wciąż stawiają sobie pytanie: "Co dalej?". Duńscy juniorzy zaprzepaszczają bowiem szanse na zdobycie medali na kolejnych mistrzostwach Europy. Pojawiają się również obawy, że Peter Gade po ponownej przerwie spowodowanej kontuzją i astmą nie będzie ciągnął swojej kariery zawodniczej w nieskończoność. A godnego następcy walecznego Duńczyka na razie nie widać. Na szczęście znalazła swoją następczynię Camilla Martin — w osobie Tine Rasmussen.

Sam Gade ostatnimi czasy był jednym z najbardziej zaciekłych krytyków sposobu szkolenia młodzieży przez Duński Związek Badmintonowy — od wielu lat martwił się on o przyszłość gier pojedynczych w Dani, zwłaszcza tych z udziałem mężczyzn. Niegdyś Gade pozwolił sobie na uwagi skierowane pod adresem rodzimego systemu szkolenia: Nie chciałbym krytykować pracy Duńskiego Związku Badmintona (DBF), ale powinniśmy się zastanowić nad przyczyną takiej sytuacji; musi się wiele zmienić. Była to pierwsza publiczna wypowiedź Duńczyka przeciwko związkowi i na pewno nie przysporzyła mu zwolenników. Trener kadry Steen Pedersen nie potraktował krytycznych uwag Gadego serio i upomniał go. DBF nie lubi dyskusji na takie tematy.

Nie tylko Gade jest zdania, że w jego ojczyźnie nie ma żadnego młodego zawodnika, który mógłby w przyszłości zostać światowej klasy badmintonistą. Przytakuje mu Kenneth Jonassen, który powoli wygasza swój start w turniejach. Jednak przykład jego zawodniczego rozwoju daje trochę nadziei duńskim szkoleniowcom — ów 30-letni gracz dopiero po 25. roku życia znalazł się na szczycie. Dlatego wiele osób twierdzi, że jest jeszcze szansa na to, aby uczynić pożytek z potencjału młodych, zdolnych badmintonistów i wyszkolić nowych herosów. Oby jak najszybciej!

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

pola

© BadmintonZone.pl | zaloguj