2019-02-18
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
BADMINTONOWA ODWILŻ W CHINACH

18.02.2009. Cai Zhenhua został dziś nowym szefem Chińskiego Związku Badmintona.
Cai wyraża się w samych superlatywach o swoim poprzedniku, Li Furongu, który piastował tę funkcję przez 12 ostatnich lat: Dzięki wysiłkom Li chiński badminton jest dziś w tak dobrej kondycji. Mam nadzieję, że możemy liczyć na więcej cudów w przyszłości. Li z dniem swojego ustąpienia zyska funkcję honorowego wiceprezydenta (na marginesie — jednego spośród 19 wiceprezydentów Chińskiego Związku Badmintona) i pozwala sobie na, co tu dużo mówić, mało skromne podsumowanie swoich rządów: Podczas IO w Barcelonie Chiny nie zdobyły żadnego złotego medalu w badmintonie. Podczas Asian Games w 1994 r. zdołaliśmy wywalczyć tylko jeden brązowy medal. Jednak w tym czasie zdecydowaliśmy się na drastyczne zmiany. Pojawienie się nowego trenera, Li Yongbo, który zajął się kadrą, pozwoliło na to, aby nasi badmintoniści osiągnęli zupełnie nowy pułap.

Zmiana taktyki szkoleniowej przyniosła w następnych latach Chinom wymierne korzyści. Już 2 lata później, w 2000 r., Chiny zdobyły 4 złote medale w Sydney. Podczas tegorocznych IO w Pekinie Chińczycy sięgnęli zaś po 3 złote, 2 srebrne i 3 brązowe medale.

Azjaci nie poprzestają na tym i planują kolejne zmiany, m.in. — po 7 latach przerwy — wznowienie ligi klubowej. Choć na razie chińscy decydenci nie zdradzają szczegółów, wiadomo, że w rozgrywkach ma brać udział 6-8 zespołów, w każdym maksymalnie 10 zawodników. Li Fengyan, jedna z osób pracujących przy organizowaniu ligi, zdradza: Na początek nie zamierzamy angażować w to przedsięwzięcie zbyt wielu klubów, chcemy po prostu zobaczyć, jak to będzie działać. Przypomnijmy, komercyjna liga klubowa ruszyła w Chinach w 1999 r., jednak już 3 lata później zawieszono rozgrywki ze względu na brak środków finansowych. W tym czasie w rozgrywkach ligowych brały udział tylko 3 kluby. Po sukcesach podczas ostatnich IO badminton stał się bardzo popularny w Chinach. W zdobyciu przychylności mas dla tej dyscypliny zasłużyli się również sympatyczni zawodnicy — Lin Dan (fot.) oraz Zhang Ning.

Według niepotwierdzonych źródeł koszty utrzymania chińskiej ligi wyniosą ponad 20 milionów juanów (ok. 2,8 mln dol.). Chiński Związek Badmintona znalazł już sponsorów, którzy wyłożą pieniądze na ten cel. Trener Li Yongbo nie kryje swojej radości: Zamierzaliśmy uruchomić ligę jeszcze przed Pekinem, jednak zarzuciliśmy ten plan, ponieważ byliśmy pod wielką presją przygotowań do IO. Teraz IO zakończyły się, a ludzie dojrzeli do zrealizowania tego planu. Szkoleniowiec nie obawia się również utraty silnej pozycji Chin ze względu na kolizje terminów ligowych z niektórymi turniejami: Nie można mieć wszystkiego na raz. Będziemy musieli odpuścić niektóre międzynarodowe zawody, ale postaramy się znaleźć złoty środek. Li Yongbo uważa również, że uruchomienie ligi przysłuży się zawodnikom i zapobiegnie ich wyjazdom za granicę: Jeśli będą mieli możliwość gry w lidze o światowym poziomie w kraju, wówczas łatwiej podejmą decyzję o pozostaniu w Chinach. Mam również nadzieję, że więcej rodziców będzie posyłać swoje dzieci na badminton, widząc nadzieję na niezłe zarobki w badmintonie.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

pola

© BadmintonZone.pl | zaloguj