2018-10-25, Warszawa
Korespondenci ministra Bańki
We wrześniu zawodnicy kadry narodowej Polskiego Związku Badmintona skierowali do ministra sportu i turystyki Witolda Bańki pismo dotyczące sytuacji jaka ma miejsce w tym momencie w polskim badmintonie i jej oddziaływania na osiągane przez reprezentantów wyniki.

Zawodnicy określili swój list jako akt desperacji. Piszą: Wołamy głośno o pomoc Pana Ministra, żebyśmy nie zostali zostawieni samym sobie przez Związek, który przestał się nami interesować.

Pod pismem z 18.09.2018 widnieją następujące nazwiska: Adam Cwalina, Paweł Śmiłowski, Michał Rogalski, Wiktoria Dąbczyńska, Magdalena Świerczyńska, Mateusz Świerczyński, Miłosz Bochat, Aleksandra Goszczyńska, Krzysztof Jakowczuk, Oliwia Socha, Bartłomiej Mróz, Adrian Dziółko i Mateusz Dubowski.

Wystąpienie zawodników do ministra wywołało po pewnym czasie reakcję zarządu PZBad. Wystosował on 4.10.2018 pismo do ministra (w imieniu zarządu wystąpienie podpisał prezes Marek Zawadka) i opublikował teraz wraz z listem zawodników na stronie PZBad.

Sprawa zatrudnienia szkoleniowców


W swoim liście zawodnicy wskazują w pierwszym rzędzie na "pogarszające się warunki szkoleniowe, brak startów zagranicznych, opieki fizjoterapeutycznej czy psychologicznej". Na początku wskazują na brak trenera zagranicznego. Trener ten ich zdaniem jest niezbędny, aby podnieść ich poziom sportowy i doprowadzić do walki o start w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Trzeba zauważyć, iż Trenerzy Kadry Narodowej Michał Łogosz oraz Przemysław Wacha złożyli swoje rezygnacje po Mistrzostwach Świata w sierpniu 2018 jako sprzeciw z polityką prowadzoną w ostatnim okresie przez Polski Związek Badmintona.

Zarząd PZBad odpiera te zarzuty, wskazując, że za pośrednictwem Badminton Europe zbierał oferty kandydatów na trenera polskiej reprezentacji. Wpłynęło ich dziewięć. Z wybranym trenerem (Davis Efraim — ostatecznie Indonezyjczyk został jednak trenerem reprezentacji Ghany) nie doszło do zawarcia kontraktu ze względu na sytuację finansową PZBad. Zarząd przy okazji sugeruje, że kompetencje Efraima nie są znacząco wyższe niż Wachy i Łogosza. Ci ostatni zostali zatrudnieni na stanowiskach asystentów (...), a ze względu na brak odpowiedniego kandydata na stanowisko trenera głównego, zgodzili się na przejęcie jego obowiązków w ramach świadczonych usług. Dalej zarząd obszernie uzasadnia wybór obu trenerów ich kwalifikacjami i zauważa, że obaj "cieszą się ogromnym szacunkiem, wiedzą oraz doświadczeniem w środowisku badmintonowym, które jak najbardziej przekładają się na podniesienie poziomu sportowego zawodników K(adry) N(arodowej). Zarząd, swoją decyzję o kontynuowaniu współpracy z ww. trenerami poparł (sic — przyp. red.) także na podstawie osiąganych rezultatów szkoleniowych, dobrze ocenianej pracy przez samych zawodników KN oraz informacji otrzymywanych ze środowiska trenerskiego. Dalej zarząd dementuje jakoby Łogosz i Wacha złożyli rezygnacje z powodu sprzeciwu wobec polityki zarządu. Uczynili to z powodu braku środków w Polskim Związku Badmintona na dalsze finansowanie wykonywanych przez nich obowiązków.

Lotki treningowe

List zawodników do ministra zawierał krótką wzmiankę o lotkach. Trenujemy amatorskimi lotkami, które w ogóle nie są używane podczas zawodów Badminton Europe czy Badminton World Federation. Wywołany niejako do tablicy zarząd wskazał, że owe lotki posiadają certyfikat BWF, ich wybór był dokonany starannie, z uwzględnieniem opinii trenerów, a cena jest relatywnie bardzo atrakcyjna.

Brak kontaktu

Zarząd nie rozumie następująco sformułowanych odczuć zawodników: Członkowie Zarządu nie interesują się nami, kontakt sztabu szkoleniowego z Prezesem Markiem Zawadką jest znikomy. Wyjaśnia: Prezes obecny bywa zarówno na turniejach krajowych, jak i międzynarodowych rozgrywanych w Polsce, jak również podczas kolejnych rund rozgrywek ligowych. Kontakt z Prezesem jest możliwy poprzez biuro PZBad w Warszawie, ale również w każdej chwili telefonicznie, jak i mailowo.

Starty zagraniczne w międzynarodowych turniejach indywidualnych

Czułym punktem zaogniającym sytuację jest kwestia startów zagranicznych, zarówno reprezentacyjnych, jak i ligowych. Nasze prośby o zapewnienie możliwości startów zagranicznych by utrzymać ranking są bagatelizowane a bez tego awans na Igrzyska Olimpijskie w Tokio stoi pod dużym znakiem zapytania. (...) Kwalifikacje olimpijskie zaczynają się już na początku maja 2019 roku, a brak startów zagranicznych tylko obniża nasz ranking, przez co uniemożliwia nam późniejsze rozstawianie w zawodach i szansę na zdobywanie odpowiedniej ilości punktów. (...) Powiedziano nam (...), że nasze samodzielnie opłacane starty w zawodach międzynarodowych także są niemile widziane przez Ministerstwo Sportu, ponieważ potem mamy słabszą formę podczas zawodów mistrzowskich!. W odpowiedzi zarząd deklaruje, że prośby zawodników dotyczące możliwości startów zagranicznych nie są w żaden sposób bagatelizowane. (...) Jednak z powodu złej sytuacji finansowej związku (jego władze — przyp. red,) nie są w stanie realizować wszystkich założeń. Zarząd w pełni rozumie postawę zawodników stanowiącą o rozżaleniu wynikającym z braku możliwości bezpłatnego trenowania od drugiego półrocza 2018 roku.

Kontrowersyjne występy w ligach zagranicznych


Zawodnicy skarżą się także, gdyż otrzymali informację, że ministerstwo sportu zabrania im startów w ligach zagranicznych. Był to dla nas szok. Jesteśmy tym faktem zbulwersowani, ponieważ starty są sposobem na doskonalenie, rywalizowanie z lepszymi zawodnikami z Europy oraz jakikolwiek zarobek w tych ciężkich czasach jakie nastały. Wieści o tym, że ministerstwo zabrania występów w zagranicznych ligach i nie patrzy przychylnie na samodzielnie opłacane starty w zawodach międzynarodowych wywołały u niektórych zawodników łzy goryczy i bezsilności, bo poczuliśmy się jak niechciane zło, którego najlepiej się pozbyć. Poświęciliśmy wszystko dla sportu, do którego podchodzimy profesjonalnie i odpowiedzialnie a od jakiegoś czasu czujemy że cały czas mamy pod górkę. Nasz poziom sportowy znalazł uznanie w oczach klubów zagranicznych, dlatego reprezentujemy ich barwy systematycznie podnosząc poziom sportowy. Natomiast Zarząd Związku podjął uchwałę o ograniczeniu startów w ligach! Doszło do sytuacji, w której nie mamy szkolenia centralnego i nie możemy grać w ligach zagranicznych żeby się w jakikolwiek sposób utrzymać. Z odpowiedzi zarządu na ten temat wynika, że nie chodzi o zakaz ze strony ministerstwa, lecz o sensowne wydatkowanie środków przyznanych przez nie na szkolenie kadrowiczów. Niektórzy zawodnicy KN brali udział w 21-22 rundach lig zagranicznych w sezonie, co stanowiło bardzo duże obciążenie fizyczne i negatywnie wpływało na wyniki w turniejach zaplanowanych w programie szkolenia PZBad. Dlatego podjęto decyzję o ograniczeniu (a nie zabronieniu) liczby występów w ligach zagranicznych.

Nieudolność, czy tajemnicze zmniejszenie dofinansowania?

Główną osią obu pism są sprawy materialne i finanse związku, przy czym zawodnicy oskarżają władze PZBad o nieudolność, a zarząd tłumaczy, że głównym problemem jest ograniczenie finansowania w 2018 roku ze strony ministerstwa, a wnioski o przyznanie dodatkowych środków finansowych nie uzyskały powodzenia (Zarząd zwrócił się do Ministerstwa Sportu i Turystyki z prośbą o przesłanie uzasadnień negatywnych decyzji).
Zacznijmy od kadrowiczów, którzy piszą: Od dwóch lat nie pojawił się żaden sponsor, który mógłby wesprzeć polski badminton co obiecywał Pan Prezes. Od ponad 8 miesięcy nie mamy dofinansowania do zakwaterowania, posiłków, suplementacji, startów zagranicznych, a każda decyzja Związku odnośnie przyszłości jest odwlekana w czasie. Niestety po wyborach do władz Związku w grudniu 2016 roku wszystkie zmiany (...) są na niekorzyść zawodników. Są między nami zawodnicy programu Team 100, którzy zdobywając medale na Mistrzostwach Europy Juniorów mieli być godnymi następcami tych którzy zdobywali je na imprezach seniorskich a już po kilku miesiącach pobytu w Warszawskim Ośrodku PZBad zawiesza szkolenie. Jak oni / my mamy rywalizować z innymi krajami o najwyższe laury na imprezach Mistrzowskich? My jako zawodnicy wiemy, że jest to niemożliwe, a w PZBad cały czas żyją złudzeniami. Dzięki nieudolności działaczy już wiemy, że do końca roku musimy trenować w warunkach klubowych i samodzielnie płacić za wszystko. (...) Cały czas jesteśmy zwodzeni, że ośrodek zostanie otwarty ponownie w październiku, że będziemy mieli trenerów, wyjazdy zagraniczne, wyżywienie, dofinansowanie do noclegów ale my wiemy, że przy obecnych władzach nie ma na to szans. Dlatego ten list jest aktem desperacji z naszej strony. Wołamy głośno o pomoc Pana Ministra, żebyśmy nie zostali zostawieni samym sobie przez Związek, który przestał się nami interesować. Liczyliśmy, że Prezes i Zarząd Związku wykażą się honorem i podadzą się do dymisji podczas Nadzwyczajnego Zjazdu w Lubinie pod koniec sierpnia 2018 roku ale okazało się, że działacze nie mają sobie nic do zarzucenia a wszystkiemu winne jest ich zdaniem Ministerstwo Sportu. Dlatego prosimy Pana Ministra jako sportowca, który rozumie i dba o interesy sportowców o interwencję w tej sprawie.

Ustosunkowując się do zarzutów zawodników przedstawionych w ich piśmie do ministra, zarząd PZBad wskazuje na zmniejszenie dofinansowania w 2018 roku w porównaniu do lat ubiegłych. Zaznacza, że nie zna przyczyny takiego stanu sprawy. Dla porównania dotacje dla związku w roku 2017 zamknęły się kwotą 2.679.168 zł, a w roku 2018 (wg stanu na 31.07.2018) jest to kwota 1.228.996 zł. Dalej zarząd tłumaczy brakiem funduszy trapiące związek plagi i przedstawia swoje działania na rzecz naprawy sytuacji, w tym również sytuacji zawinionej przez dawniejsze władze: konieczność spłaty zaległości wobec ZUS i zobowiązań zaciągniętych przez poprzednie zarządy. Omówienie sytuacji finansowej związku i zainicjowanie dyskusji o jego dalszych losach (zwłaszcza pod kątem szkolenia, współzawodnictwa i osiągnięć na nadchodzących międzynarodowych imprezach mistrzowskich i igrzyskach olimpijskich) było powodem decyzji zarządu o zwołaniu wspomnianego zjazdu (31.08.2018). Szczegóły mające świadczyć o prawidłowym dokonywaniu wydatków można przeczytać w pełnym tekście pisma zarządu PZBad. Zarząd wspomina także, że podpisany pod listem zawodników parabadmintonista Bartłomiej Mróz korzysta nadal ze szkolenia, otrzymuje stypendium, a wyjazdy na turnieje są realizowane zgodnie z podpisanymi umowami. Zarząd zapewnia, że poszukuje "dodatkowych form wsparcia (sponsorów, partnerów, etc.), poza dotacjami ministerialnymi, aby zapewnić dalsze funkcjonowanie związku". Jednak wszystko obraca się wokół zmniejszenia dofinansowania przez ministerstwo, a "sytuacja ta (brak środków na zaplanowane na poziomie 2017 roku wydatki — przyp. red.) spowodowała reakcję zawodników, której efektem jest list skierowany na ręce Pana Ministra. Na wsparcie tego ostatniego liczy zarząd w zakończeniu swojego pisma.

W powyższych cytatach redakcja BadmintonZone.pl zachowała oryginalną ortografię.

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj