2018-09-19, Białystok, Warszawa
List z podziękowaniem prezesa Lecha Szargieja
Redakcja BadmintonZone.pl publikuje w całości list nadesłany przez prezesa Podlaskiego Okręgowego Związku Badmintona Lecha Szargieja (fot.).

Drodzy Delegaci — członkowie Polskiego Związku Badmintona.
Szanowni Przyjaciele Polskiego Badmintona.

Chciałbym zakomunikować, że w siedzibie Polskiego Związku Badmintona w Warszawie złożone zostały uchwały członków zwyczajnych Związku w sprawie zwołania Nadzwyczajnego Wyborczego Zjazdu Delegatów zgodnie z art. 31 statutu Związku.
Zarząd PZBad zobowiązany jest w terminie do 3 miesięcy od wpływu wniosków członków zwyczajnych do odbycia Zjazdu.

Bardzo dziękuję klubom i okręgowym związkom sportowym za zaangażowanie i motywację, która pozwoliła na zebranie w niedługim czasie uchwał  prawie 50% członków. Zachęcam także pozostałych do podejmowania stosownych uchwał i przyłączenia się do nas, razem mamy ogromną szansę na uratowanie polskiego badmintona. Dzięki Wam jesteśmy w stanie wziąć sprawy we własne ręce, dokonać samooczyszczenia oraz, mam nadzieję, przede wszystkim na odbudowę poprawnych relacji z naszym jedynym sponsorem, jakim jest Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Zbliża się bardzo ważny rok dla badmintona. Rozpoczną się m.in. kwalifikacje olimpijskie, czekają nas imprezy mistrzowskie w różnych kategoriach wiekowych.  Odtworzenie normalnych warunków do szkolenia zawodników jest w tym momencie naszym wspólnym najważniejszym priorytetem. Szkolenie klubowe i centralne nie mogą cierpieć z powodu niekompetencji jeszcze aktualnych związkowych działaczy. Bez odbudowy poprawnych relacji na wszystkich płaszczyznach polski badminton czeka po prostu zagłada.
Poczucie odpowiedzialności członków zwyczajnych Związku, którzy zdecydowanie postanowili dać wyraz niezadowoleniu, jest dla mnie powodem do dumy i daje realną możliwość na korzystną zmianę. Wykonaliśmy pierwszy krok, teraz czas na Zjazd, gdzie musimy przejść przez wewnętrzny reset, by polski badminton mógł dalej iść do przodu, by powrócić na ścieżkę faktycznego rozwoju.

Z szacunkiem Lech Szargiej

PS.
Dobre samopoczucie Komisji Rewizyjnej Polskiego Związku Badmintona.
    Nasza Komisja Rewizyjna wybrana podczas Zjazdu w 2016 roku od razu nie miała żadnych szans na normalną pracę w naszym Związku. Nowym Władzom "patrzeć na ręce" powinni "swoi" i tak się stało. W normalnym świecie tego typu organ powinien kontrolować poczynania Zarządu i mobilizować do efektywniejszej pracy. Za tym kryje się też i odpowiedzialność za swoje decyzje.
    Po Zjeździe Nadzwyczajnym PZBad 31.08.2018 r. świetną robotę wykonała Komisja Rewizyjna naszego Związku. Dopatrzyła się, że należy zweryfikować skład Zarządu i Komisji Rewizyjnej z ewentualnością zmian personalnych i zobowiązała Zarząd do niezwłocznego zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu delegatów ww. tematach. Ta świetna robota polega na tym, że Komisja Rewizyjna świadomie manipuluje informacją. Chcieliście Zjazdu Nadzwyczajnego, to go macie.
    W podejmowanych uchwałach przez członków zwyczajnych PZBad czytamy: "W związku z pogłębiającym się kryzysem finansowym oraz utratą zaufania do obecnych władz Polskiego Związku Badmintona, na Zjeździe Nadzwyczajnym należy przeprowadzić wybory do władz Polskiego Związku Badmintona poprzez odwołanie Prezesa Zarządu, dotychczasowych członków Zarządu, członków Komisji Rewizyjnej oraz powołania w ich miejsce nowych osób" — czy to jest to samo, co proponuje w swojej uchwale obecna Komisja Rewizyjna PZBad?
Prezes Marek Zawadka: chętnie poddam się weryfikacji.
    Panie Prezesie. Niezwykle szanuję Pana wiedzę i umiejętności historyczne, umie Pan świetnie organizować różnego typu imprezy ze sportowymi włącznie, świetnie potrafi Pan wprowadzić w ekstazę swoich słuchaczy, ale Pan zarządzać Polskim Badmintonem nie potrafi. Po niefortunnym Pana wystąpieniu z mównicy Zjazdu Delegatów w 2016 roku, nie skorzystał Pan z rocznej szansy na "ułożenie" relacji z Ministerstwem Sportu i Turystyki. Ludzie, którzy na Pana nie głosowali, także dali Panu kredyt zaufania na zasadzie: to już teraz jest mój Zarząd i moja Komisja Rewizyjna, więc dajmy im szansę. I co z tego? Szuka Pan teraz  przyczyn swojej niemocy w postaci, cyt.:  "w ministerstwie działa jakaś tajemnicza siła, albo nie wiadomo o co chodzi..." W innym miejscu, cyt.: "amatorszczyźnie trzeba pomóc" albo na Zjeździe Nadzwyczajnym, cyt.: "zabrakło m.in. Lecha Szargieja, prezesa Podlaskiego Związku Badmintona, autora głośnego Listu otwartego, czy działaczy domagających się nadzwyczajnego zjazdu wyborczego. A szkoda, bo Zjazd w Lubinie był doskonałą okazją do spotkania i dyskusji na najważniejsze dla polskiego badmintona tematy".
Panie Prezesie, oczekiwał Pan, że ja będę pana chwalił,  iż kilkunastu moich kadrowych badmintonistów (a co mają zrobić kadrowicze z innych klubów Polski?), nie ma gdzie i z kim trenować, nie mają za co jechać na zagraniczne turnieje, nie płaci się im za mieszkanie i że odebrano także "miskę"? Spodziewał się Pan również tego, że będę akceptować nieistniejący program przygotowań i kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio?  Powinienem też z aprobatą wypowiadać się na dofinansowanie szkolenia PZBad w ośrodkach i szkołach sportowych w Warszawie, Białymstoku, Głubczycach, Szklarskiej Porębie?
Panie Prezesie. Przez źle rozumiany „PAŃSKI HONOR” powiązany z wyborami samorządowymi, w drugiej połowie roku 2018 „dobija” Pan Polski Badminton. Dyscyplina ta też nie zaistnieje w pierwszych miesiącach roku 2019, a później już nie będzie co zbierać. Pan z chorą wyobraźnią będzie mieć ogromną satysfakcję i pretensje do Lecha Szargieja. Na to wszystko Pan usilnie zapracował, a teraz z honorem nie potrafi sprawy rozwiązać.
Lech Szargiej


Por. też:
Nadzwyczajny Zjazd Delegatów — weryfikująco-wyborczy.
Urodzaj zjazdowy, ale brak delegatów.
Razem uratujmy polski badminton?
List otwarty, odpowiedź zarządu i zapowiedź zjazdu.
List otwarty Lecha Szargieja: Czy da się uratować PZBad?

Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl (archiwum)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj