2018-09-04
Nie odwracać uwagi krzykiem (polemika)
Redakcja BadmintonZone.pl otrzymała list polemiczny od jednego z Czytelników.
Tematem są problemy Polskiego Związku Badmintona, w szczególności w kontekście przebiegu zjazdów, o których pisaliśmy skrótowo w tekście Urodzaj zjazdowy, ale brak delegatów. Polemikę Czytelnika publikujemy po adiustacji nie wpływającej na treść. Tytuł pochodzi od redakcji, ale jest poniekąd zaczerpnięty z nadesłanego listu.

Obserwując wzmożoną aktywność na portalu BadmintonZone przed niedawnymi  zjazdami, zdecydowałem się zabrać głos w kilku sprawach. Chciałbym odnieść się do krytycznej oceny portalu przedstawionej przez jednego z czytelników. Tak jak Redakcja, nie zgadzam się  z podniesionymi zarzutami wobec Redakcji, uważając je za zwykłe pomówienia i oszczerstwa; niestety po ostatnich wydarzeniach podczas zjazdu można z pewnością stwierdzić, że najprawdopodobniej pochodzące z okolic aktualnego Zarządu Polskiego Związku Badmintona, zatem służące ratowaniu twarzy w sytuacji kryzysowej.

Portal, który, jak słusznie zauważył czytelnik, krytycznie ocenia działania związku – i to każdego bez wyjątku – jest w moim przekonaniu miejscem obiektywnej oceny działań i spełnia swoją rolę.

Skoro Związek nie prowadzi dobrej, rzetelnej polityki informacyjnej, nie promuje badmintona, bardzo selektywnie dopuszcza do publikacji na witrynie inne informacje niż firmowane przez PZBad lub wręcz zamieszcza informacje niemające pokrycia w przyszłości, jak np. komunikat o rzekomym zawieszeniu szkolenia do końca września oraz kontynuacji szkolenia młodzieżowego. Czas pokaże na czym owa „kontynuacja” w kadrach młodzieżowych będzie polegała już od października.

Skoro o zjazdach mowa, to mam nieco odmienne zdanie niż Redakcja w ocenie sytuacji.
Otóż fakt nieobecności delegatów podczas zjazdu można tłumaczyć na kilka sposobów:
1/ zwyczajne wakacyjne lenistwo,
2/ kolizja z terminami akcji szkoleniowych,
3/ dezaprobata wobec przygotowanych zmian w statucie Związku,
4/ brak zaufania do obecnych Władz.
I tutaj rodzi się pole do interpretacji.

Biorąc pod uwagę stan i poziom dyskusji merytorycznej oraz postawę niektórych członków Zarządu PZBad, można stwierdzić, że władze związku generalnie problemu nie widzą i spokojnie czekają na rozwój sytuacji. A na jakiekolwiek pytania z gatunku trudnych członkowie zarządu (szczególnie przedstawicielki płci pięknej) reagują bardzo żywiołowo, dynamicznie, emocjonalnie, co gorsza przekraczając granice dobrego wychowania. A szkoda, ponieważ krytyka nie jest w tym wypadku atakiem personalnym lecz rozpaczliwą próbą zwrócenia uwagi delegatów na sprawy istotne, czyli dobro zawodników. Sportowców bez których Polski Związek Badmintona istnieć nie będzie. A podczas zjazdu można było zauważyć, że zarząd ma nieco odmienne zdanie w tejże materii. Dziwi nieco postawa Prezesa, który jak donosi Wasz portal „wydaje się być sfrustrowany cała sytuacją”. Tylko i aż sfrustrowany.

Brak finansowania organizacji jest oczywistym powodem do frustracji, ale jeśli pomocy znikąd, a w łonie zarządu według nieoficjalnych informacji nie ma consensusu, to czy taki zarząd powinien dalej funkcjonować, skoro nie wspiera Prezesa?

Funkcja wiceprezesa do spraw sportowych jest po Prezesie najważniejszą funkcją i wymaga dużej sprawności, doświadczenia od osoby piastującej. To członek zarządu zarządzający Działem Szkolenia PZBad, budujący strategię sportowo–szkoleniową, dobierający zespół do realizacji celów strategicznych. I przede wszystkim współpracujący z zespołem szkoleniowym. Oczywiście w gronie zarządu odpowiada za realizację polityki sportowo-szkoleniowej, biorąc odpowiedzialność za decyzje sztabu trenerskiego. Czego raczej nie obserwujemy w obecnej kadencji. Forsowanie pewnych zawodników do reprezentacji zwyczajnie nie przystoi na tym stanowisku. Tak jak unikanie obecności podczas najważniejszych zawodów czy nieinteresowanie się bieżącą działalnością ośrodków szkoleniowych podniesione we wcześniej opublikowanym liście.
Jak można postulować ograniczenie startów w ligach zagranicznych bez rozmów z zawodnikami? A co dopiero z podjęciem kuriozalnej w mej ocenie uchwały o niefinansowaniu SMS w 2018 r.! Czy Pani Wiceprezes była w Głubczycach, rozmawiała z dyrektorem szkoły, z trenerami, zawodnikami, zanim podjęta została uchwała zarządu?
Środowisko badmintonowe jest pełne wartościowych osób, dysponujących imponującą wiedzą, kontaktami oraz – co niebagatelne – doświadczeniem, które należałoby tylko umiejętnie wykorzystać. Ale do tego potrzebne są jeszcze zdolności z pogranicza dyplomacji. Natomiast prezentowana przez piastującą tę eksponowaną funkcję arogancja czy wręcz pycha nie wróżą dobrze na przyszłość.

Szkolenie, a właściwie jego brak, to problem krytyczny, na który nikt z obecnych podczas zjazdu recepty nie posiadał. Nie mam jej także ja. Ale uważam, że odpowiedzialni ludzie, jeśli dochodzą do momentu, w którym nie są w stanie dalej realizować zadań statutowych, powinni podać się do dymisji, a nie krzykiem usiłować odwrócić uwagę obecnych od problemu, który nie znika, tylko narasta.

Odwlekanie tego momentu w czasie jest albo obliczone na cud (który od kilku miesięcy nie wydarzył się w postaci finansowania związku ze środków publicznych i można założyć, że ta sytuacja do końca roku nie ulegnie zmianie), albo toczą się zakulisowe negocjacje ze sponsorem i od października wszystko wróci do normy. Można zatem przyjąć, że postawa Prezesa wraz z zarządem podczas zjazdu w Lubinie świadczy o rozmowach i stojącym „w blokach” sponsorem.

Ale tu rodzi się poważna wątpliwość.

Skoro sponsor czeka w gotowości to dlaczego Komisja Rewizyjna PZBad składa wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu? W jakiej sprawie miałby odbyć się zjazd? Zmiany Statutu PZBad? Przegłosowania votum zaufania dla zarządu, który pochwali się już w grudniu sponsorem? A może będzie to tylko informacja o złożonym wniosku do ministerstwa o dofinansowanie w następnym roku? A może, skoro Komisja Rewizyjna PZBad — notabene kontrolowana przez Zarząd — składa wniosek, to wie o czymś jeszcze?

Wiele pytań i brak odpowiedzi, niestety.

Dlatego nie zgadzam się z tezą Redakcji o wygaszeniu akcji zbierania uchwał członków zwyczajnych w sprawie zwołania nadzwyczajnego zjazdu. A co w przypadku, jeśli wniosek Komisji Rewizyjnej PZBad dotyczy zwołania zjazdu tylko i wyłącznie dla zatwierdzenia zmian w statucie, bez zmian personalnych we władzach związku??

Dlatego akcja zbierania uchwał powinna być kontynuowana i jak najszybciej zakończona, aby poprzez decyzję najwyższej Władzy Związku spowodować konieczne zmiany. Wątpliwości rozwiałaby na pewno publikacja wniosku Komisji Rewizyjnej, ale czy tak się stanie?

Czas pokaże, już wkrótce. Tymczasem nieubłaganie zbliża się kolejny rok. Oby nie stracony.

                                                                                     Delegat


Fot. © Janusz Rudziński, BadmintonZone.pl

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj