2018-02-17, Almere
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
DANIA I JESZCZE RAZ DANIA

17.02.2008. W Holandii zakończyły się mistrzostwa Europy drużyn męskich i żeńskich, stanowiące zarazem eliminacje kontynentalne do finałowej fazy Pucharu Thomasa i Pucharu Uber (Dżakarta, 11-18.05).

Tytuł mistrzowski obronili oczywiście Duńczycy. Jedyna wątpliwość przed meczem dotyczyła rozmiarów zwycięstwa. Anglicy mogli pokusić się ewentualnie o wygranie obu debli. Singliści skandynawscy byli zdecydowanymi faworytami.

Kenneth Jonassen rozgromił szybko Andrew Smitha. Ożywienie wnieśli byli wicemistrzowie świata, Anthony Clark i Robert Blair, wygrywając pierwszego seta z wyżej obecnie notowanymi, Jensem Eriksenem i Martinem Lundgaardem Hansenem. Na tym się sukcesy angielskie zakończyły i Dania zwyciężyła w finale 3:0.

W finale kobiet faworytkami były Dunki. Minęły czasy, gdy w barwach Holandii grała Mia Audina Tjiptawan. W dodatku, największa gwiazda holenderskiego badmintona, Yao Jie, cierpi na lekką kontuzję kolana i — chociaż jest specjalistką singla — gra w Almere co najwyżej debla. W tej sytuacji tylko cud mógł uratować gospodynie od porażki, mimo że broniły tytułu mistrzowskiego, zdobytego w czasach, gdy występująca dzisiaj jako pierwsza rakieta singlowa Judith Meulendijks grała na pozycji trzeciej, za Mią Audiną Tjiptawan i Yao Jie. Były to zresztą piękne czasy dla damskiej kadry Holandii, która po zdobyciu mistrzostwa Europy doszła aż do finału Pucharu Uber, gdzie uległa Chinkom.

Co gorsza dla Holandii, wspomniana Meulendijks jest w słabej formie i nie zdołała nawiązać w 1. pojedynku walki z Tine Rasmussen. Sytuację naprawiła chwilowo Rachel Van Cutsen. Doprowadziła miejscowych kibiców do rozpaczy, kiedy po wygraniu pierwszego seta w drugim prowadziła 17:9 i 18:13, by przegrać do 19. W trzeciej partii doszło do nerwowej końcówki. Żółta kartka dla niezadowolonej z wywołanego autu Rachel wisiała na włosku, ale kolor ten ujrzała Camilla, która nie wytrzymała nerwowo przegranej dogrywki.

Wystawienie Yao w deblu niewiele pomogło Holenderkom, Dunki wygrały pewnie. Odwlec wyrok mogła jeszcze Karina De Wit i faktycznie walczyła dzielnie z Nanną Brosolat Jensen, urywając drugiego seta. Jednak nawet gdyby wygrała, Kamilla Rytter Juhl i Lena Frier Kristensen poradziłyby sobie z Paulien Van Dooremalen i Rachel Van Cutsen. Ciężko wywalczony trzeci punkt dla Danii zdobyty przez Nannę wywołał eksplozję radości zimnokrwistych Skandynawek, które wpadły z impetem na kort do swojej koleżanki z drużyny i odtańczyły w kółeczku tryumfalny taniec. Przegrane Holenderki również cieszyły się, choć bardziej wstrzemięźliwie.

Polska reprezentacja męska osiągnęła swój najlepszy wynik dziejowy, zdobywając czwarte miejsce w mistrzostwach Europy. Była też o krok od awansu do fazy finałowej Pucharu Thomasa, imprezy o randze wielokrotnie wyższej w badmintonowym świecie niż europejski czempionat.

W 2006 r. polska reprezentacja dysponowała zbliżoną siłą i była prawdopodobnie blisko finału ME. W 1/4 finału Polacy przegrali 2:3 z Niemcami. Był to bardzo zacięty mecz, w którym jedyną dwusetówką była wysoka porażka Adama Cwaliny z Romanem Spitką. Przemek Wacha (fot.) wygrał wówczas z Joppienem (trzeci set do 16), Michał Łogosz i Robert Mateusiak pokonali Kristofa Hoppa i Ingo Kindervatera (trzeci set do 19). Rafał Hawel przegrał z Conradem Hückstädtem (trzeci set do 6), a Wacha i Hawel ze Spitką i Michaelem Fuchsem (trzeci set do 14). Zestawienie Wachy z Hawlem było — nawiasem mówiąc — jednym z ówczesnych wariantów. W innym meczu mistrzostw Wacha grał również z Cwaliną.

Gdyby Polakom udało się wtedy wygrać, mieliby zapewne już łatwiejsze zadanie w półfinale z Holandią (Niemcy pokonali ją 3:1).

W obecnym składzie Hawla zastąpili Hubert Pączek i Maciej Kowalik.

Gdyby Polacy wygrali teraz w meczu o brąz i awans do Pucharu Thomasa, decyzja o wystawieniu osłabionego składu na mecz z Anglią w półfinale niejako broniłaby się sama. Jednak w sytuacji, kiedy znowu medal przeszedł koło nosa i nie wypełniono założeń PZBad, można spekulować, czy nie należało spróbować wystawić niedysponowanego Wachę na mecz z Anglikami.

Wydaje się, że najlepsze rozeznanie posiada ekipa na miejscu, znając bezpośrednio dyspozycję swojej drużyny i przeciwników. Analizę potencjalnie niewykorzystanych szans Polaków "na papierze" (bez uwzględnienia niedyspozycji Wachy) przedstawiliśmy 16.02.2008 w tekście LEPSZY WRÓBEL W GARŚCI...Niestety tytułowy wróbel odleciał...

Pozostaje pytanie, czy Polska w innym składzie mogła wygrać z Anglią lub Niemcami. Skoro Wacha był niedysponowany, z Anglią nic by już chyba nie pomogło. Empirycznie wykazano, że Moreń i Pączek nie dali rady. Wątpliwe, by cokolwiek więcej mógł zdziałać Cwalina (vide jego wysoka porażka ze Spitką dwa lata temu). Nie trenujący singla Łogosz z bolącym udem?

W czysto teoretycznych rozważaniach mógłby się jeszcze pojawić nieobecny w Almere Rafał Hawel. Grałby jako 2. singlista i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa przegrałby z Zwieblerem. Mógłby natomiast nawiązać walkę z Ousephem w 2. singlu spotkania z Anglią (nie byłby jednak faworytem).

Finał ME drużyn męskich: Dania — Anglia 3:0
Kenneth Jonassen — Andrew Smith 21:7 21:13 (0:26), Jens Eriksen / Martin Lundgaard Hansen — Anthony Clark / Robert Blair 13:21 21:19 21:14 (0:49), Peter Gade — Rajiv Ouseph 21:10 21:17. Nie rozgrywano: Mathias Boe / Joachim Fischer — Nathan Robertson / David Lindley, Joachim Persson — Nathan Rice.

Finał ME drużyn żeńskich: Dania — Holandia 3:1
Tine Rasmussen — Judith Meulendijks 21:13 21:14 (0:33), Camilla Soerensen — Rachel Van Cutsen 19:21 21:19 21:23 (0:59), Helle Nielsen / Marie Roepke — Eefje Muskens / Yao Jie 21:12 21:14 (0:29), Nanna Brosolat Jensen — Karina De Wit 21:14 19:21 21:16 (0:44). Nie rozgrywano: Kamilla Rytter Juhl / Lena Frier Kristensen — Paulien Van Dooremalen / Rachel Van Cutsen.

O 3. miejsce ME drużyn męskich: Polska — Niemcy 1:3
Przemysław Wacha — Björn Joppien 21:17 21:12 (0:28), Łukasz Moreń — Marc Zwiebler 12:21 18:21 (0:29), Hubert Pączek — Roman Spitko 16:21 13:21 (0:30), Adam Cwalina / Przemysław Wacha — Kristof Hopp / Johannes Schöttler 14:21 17:21 (0:24). Nie rozgrywano: Michał Łogosz / Robert Mateusiak — Roman Spitko / Michael Fuchs.

O 3. miejsce ME drużyn żeńskich: Niemcy — Szkocja 3:1
Xu Huaiwen — Susan Hughes 12:21 21:18 19:21 (1:02), Juliane Schenk — Linda Sloan 21:6 21:19 (0:28), Petra Reichel — Rita Yuan Gao 21:15 21:16 (0:29), Birgit Overzier / Michaela Peiffer — Susan Hughes / Jillie Cooper 21:12 21:17 (0:28). Nie rozgrywano: Juliane Schenk / Kathrin Piotrowski — Imogen Bankier / Rita Yuan Gao.

Drużynowe mistrzostwa Europy w badmintonie. European Men's & Women's Team Championships. 12-17 lutego 2008. Almere (Holandia).

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj