2018-02-02, Kuala Lumpur
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
ABY PIERZE NIE FRUWAŁO POZA KORTEM

2.02.2008. Na stronie Światowej Federacji Badmintona (Badminton World Federation) ukazało się wydane poprzedniego dnia oświadczenie władz BWF w związku ze skandalem podczas finału singla mężczyzn turnieju superserii Yonex Korea Open 2008.
Przewodnicząca Komitetu Sportu BWF, Anne Smillie, wezwała obecnych w czasie tego wydarzenia w Seulu sędziego głównego, członków rady i pracowników BWF do złożenia szczegółowego sprawozdania (na fot. sprzeczka pomiędzy Lin Danem i Li Mao - por. WAL-CZAK LEE — JAK STRACIĆ 20 PUNKTÓW Z RZĘDU I WYGRAĆ MECZ). Zaznaczyła jednak, że niepokojące tendencje ku takim incydentom ujawniały się już wcześniej.

- Wszystko to szkodzi wizerunkowi naszej dyscypliny sportu i podkopuje zaufanie do wyników — powiedziała Szkotka, będąca również członkiem zarządu BWF. I dodała: — Zawodnicy, trenerzy, sędziowie i kierownicy zespołów powinni na zawodach przestrzegać pewnego kodeksu zachowań. Gra powinna być ekscytująca i zażarta, ale wszyscy pragną ujrzeć wynik wywalczony przez zawodników, nie sędziów i działaczy. Bo inaczej ten kto wykłóca się najgłośniej...

Komisja sędziowska BWF ma dokonać przeglądu szkolenia i jakości sędziowania na linii. BWF przyjrzy się możliwościom zobiektywizowania decyzji sędziowskich dzięki zastosowaniu technologii używanych w tenisie i krykiecie. Tym niemniej — uważa Smillie — niczym się nie da zastąpić właściwego postępowania. Na podstawie raportów z Korei zostaną podjęte decyzje co do ewentualnych dalszych działań.

Wiceprzewodniczący BWF datuk Punch Gunalan wyraził ubolewanie z powodu incydentu w Korei. Nie chciałby, by został podkopany szacunek, jakim tradycyjnie w badmintonie obdarzano zawodników i sędziów. Przypomniał im, że każdy z nich ma do odegrania ważną rolę, a nie wszystko załatwią środki techniczne i przepisy.

Podczas najbliższego turnieju superserii Yonex All England Open w marcu BWF przeprowadzi szereg spotkań w celu wyjaśnienia i umocnienia oczekiwań BWF wobec sędziów i zbadania wszystkich opcji. Zostanie zwiększona odpowiedzialność kierowników ekip. Komitet sportu konsultuje z sędziami głównymi i prowadzącymi pomysł obsadzenia stanowisk sędziów liniowych — przynajmniej podczas najważniejszych półfinałów i finałów — przez niezależnych sędziów prowadzących.

W roku olimpijskim, kiedy badminton będzie w Pekinie pod lupą, zawodnicy, respektując decyzje sędziów, muszą mieć zaufanie, że gra jest nadzorowana profesjonalnie.

Na marginesie powracającego pomysłu weryfikowania wątpliwości przy pomocy rejestracji wideo, przypomnijmy, że np. 10 lipca ubiegłego roku pisaliśmy o irytacji Taufika Hidayata brakiem decyzji w tej sprawie.

Wśród zawodników i kibiców złą sławą cieszy się poziom (czy raczej uczciwość) sędziowania na linii m.in. w Chinach i Korei.

Fot. © BadmintonPhoto.com (archiwum)

pola, jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj