2017-09-19, Warszawa
Na tropie badmintonowej pasji
Postępujący — choć na nasz gust zbyt wolny — rozwój badmintona w Polsce daje efekty również na płaszczyźnie medialnej. Jednego dnia, we wtorek 19 września, otrzymaliśmy dwie audycje poświęcone — w gruncie rzeczy — wielkim i nieodpartym urokom naszej dyscypliny sportu.
Najpierw portal Wirtualna Polska w serwisie "WP Sportowe Fakty" zamieścił materiał filmowy Porzuciła pracę w korporacji dla badmintona (reporter Paweł Kapusta), którego główną bohaterką jest Wiktoria Rudzińska (z obiecującej prawniczki zmieniła się wbrew rodzinnej tradycji w badmintonistkę w każdym calu). Pokochała badminton i — zrezygnowawszy z kariery prawniczej — z wielką pasją zajęła się prowadzeniem założonej w 2008 roku przez swojego męża, Jana, Akademii Badmintona, klubu, który prowadzi w Warszawie treningi wyczynowe i amatorskie oraz organizuje turnieje. — Ja sobie nie wyobrażam, żeby robić coś innego — tłumaczy Wiktoria.

Wkrótce potem mogliśmy wysłuchać w radiu TOK FM audycji Jeszcze Więcej Sportu (prowadzący Krzysztof Sendecki), w której przez prawie kwadrans gościł Robert Mateusiak. Pięciokrotny olimpijczyk wspomina i porównuje Igrzyska, w których uczestniczył (mimo wszystko ten Londyn najdłużej i najbardziej nam utkwił w pamięci, mimo wszystko, że przegraliśmy ten mecz z Chińczykami i najbardziej było to bolesne, to i tak, i tak, te Igrzyska wspominam i będę wspominał najmilej), mówi o swoich planach, podkreśla symptomy wzrostu popularności badmintona w Polsce, a na końcu zdradza słuchaczom genezę swojego przydomku "Zico". Jest to pamiątka po widocznych we wczesnej  młodości, ale zdradzonych na rzecz badmintona talentach piłkarskich.

Tak to świadomie bohaterowie obu audycji wcześniej lub później pokierowali swoim losem w kierunku badmintona. Czasem zdarza się, że przypadek decyduje o odwrotnym ruchu. Tenis zaczął ćwiczyć przypadkiem — matka zabrała czteroletniego syna do parku na zajęcia z badmintona, ale siatka wisiała dla niego za wysoko. Tym malcem był Yibing Wu — obecnie siedemnastolatek, największa i realna nadzieja chińskiego tenisa męskiego (Tadeusz Kądziela, Chińska tenisowa szansa. Jedna na miliard, "Gazeta Wyborcza", 13.09.2017). Ciekawe, czy w badmintonie osiągałby podobne sukcesy?

Źródła ilustracji: WP Sportowe Fakty, TOK FM

jr

© BadmintonZone.pl | zaloguj